Ulubione słowo Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy

Bardzo często jest używane w wielu książkach i czasopismach wydawanych przez Towarzystwo Strażnica. Dlaczego to słowo cieszy się taką popularnością i jakie z tym się wiążą skutki i czy to jest słuszne. Zobaczmy kilka cytatów z publikacji wydanych pod nadzorem Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy. Bardzo istotne jest zwrócenie uwagi jak ważne dla wydawcy aby czytelnicy zapamiętali sens jego używania. Oto przykłady:

 

 Strażnica z 15 marca 2013r.: „ Otaczaj czcią wielkie imię Jehowy”- Oczywiście Jehowa wyjawia (…) informacje stopniowo, w miarę realizacji swego zamierzenia”(Przyp. 4:18)

Zbliż się do Jehowy” rozdz. 19 str..189-198 Jehowa „Ten, który wyjawia tajemnice” — miał w końcu odsłonić szczegóły urzeczywistnienia swych zamysłów objętych ową tajemnicą Postanowił jednak czynić to stopniowo, krok po kroku.

Chociaż Jezus objawił swym uczniom sporo nowych prawd, nadal musieli się oni dużo nauczy. Dlatego Syn Boży oznajmił apostołom: „Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale w tej chwili nie możecie tego znieść. Kiedy jednak ten przybędzie – duch prawdy – wprowadzi was w całą prawdę”. Jezus wskazał, więc, że dzięki duchowi Bożemu głębokie prawdy będą stopniowo  wyjawiane.

Strażnica z 15 lipca 2010 r. „Duch bada (…) głębokie sprawy Boże”

Kiedy przygotowujemy się do zebrań, starajmy się odczytywać podane wersety i analizować, jak każdy z nich wiąże się z omawianym tematem. Dzięki temu stopniowo pogłębimy swoje zrozumienie Biblii.”

Strażnica z 15 marca, 2000 r. – ”Boże, poślij swe światło”

 

Jehowa objawia swym sługom swoje zamierzenia z wielką rozwagą. Nie podaje wszystkich szczegółów od razu, w jednym oślepiającym błysku światła, lecz oświeca nas stopniowo.”

 

Ale niektórzy szczerze usposobieni mężczyźni i kobiety z radością przyjęli prawdę głoszoną przez Jezusa. Stopniowo coraz lepiej rozumieli zamierzenia Boże.

Strażnica z 15 grudnia, 2009 r.

Mesjasz – Boże narzędzie wybawienia” – Jehowa wyjawiał tożsamość tego „potomstwa” stopniowo. Abrahamowi przyrzekł: „Poprzez twoje potomstwo na pewno będą sobie błogosławić wszystkie narody ziemi”

Czy jednak pogląd Ciała Kierowniczego jest słuszny? Czy faktycznie Bóg objawia wszystko stopniowo, jeśli nawet wiadomo, że nie wszystko dzieje się od razu to czy na pewno „STOPNIOWO”? Nim odpowiemy sobie na to pytanie warto zwrócić uwagę na inny aspekt, tego coraz jaśniejszego światła, które etapami coraz lepiej i szerzej ogarnia podobno sług Bożych. Oto przykłady zupełnie przeciwstawne z literatury Towarzystwa Strażnica.

Strażnica z 15 marca 2013 r. w artykule, Otaczaj czcią wielkie imię Jehowy, napisano tak: Przebiegle posługując się „tym systemem rzeczy”, usiłuje stopniowo osłabić naszą gorliwość w służbie dla Boga. Dlaczego ta metoda Szatana okazuje się skuteczna?

Strażnica z 15 kwietnia 2012 r.Czy sobie przypominasz?”: „Bóg błogosławił Salomonowi i się nim posługiwał. Jednak król ten z czasem odstąpił od Bożych zasad. Poślubił córkę faraona, która była poganką. Brał sobie wiele żon i pozwolił, by pogańskie kobiety stopniowo wciągnęły go w fałszywy kult. A zatem powinniśmy uważać, żeby stopniowo nie rozwinąć w sobie niewłaściwego nastawienia lub złych tendencji”

Strażnica z 15 kwietnia 2012r. artykuł, Służ Jehowie sercem niepodzielnym”: Nie wiesz jednak, że ktoś w miejsce 100-watowej żarówki wkręcił 95-watową. Czy zauważysz różnicę? Raczej nie. A gdyby kolejnego dnia ktoś zamienił żarówkę na 90-watową? Chyba też byś tego nie zauważył. Dlaczego? Ponieważ światło lampy słabło stopniowo. Podobnie wpływ szatańskiego świata może powodować, że i nasza gorliwość będzie słabnąć stopniowo. Jeśli coś takiego by nam się przydarzyło, oznaczałoby to, że Szatan zdołał niejako zamienić naszą 100-watową płomienną gorliwość w służbie dla Jehowy na bardziej „energooszczędne” zaangażowanie.

 

Stąd wniosek jak przyznaje sam wydawca, że słowostopniowojest też chętnie stosowane przez diabła, a zatem jest problem. Jeśli coś się dzieje stopniowo” w dłuższym okresie czasu i występują ciągłe zwroty akcji (np. zmiana zrozumienia), w jaki sposób zainteresowani (wierni w organizacji) w sprawie mogą ocenić z jakiego źródła pochodzą zmiany. Czy jest dobrze, czy też sprawy idą w niewłaściwym kierunku?

6 myśli na temat “Ulubione słowo Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy

  1. Osobiście uważam, że skoro wydawca wpadł na pomysł ze stopniowym zmienianiem żarówek na słabsze, to zna się na tym i to czyni. Pisze tak: „Nie wiesz jednak, że ktoś w miejsce 100-watowej żarówki wkręcił 95-watową. Czy zauważysz różnicę? Raczej nie. A gdyby kolejnego dnia ktoś zamienił żarówkę na 90-watową? Chyba też byś tego nie zauważył.” Ponieważ są czytelnicy którzy po wielu latach czytania publikacji WTS jakby zauważają, że coś jest nie tak i nie bardzo wiedzą co? Kiedyś w publikacjach było więcej ciepła, empatii, życzliwości i w ogóle materiały pisane były bardziej wnikliwie, niż teraz. Czyli „żarówki” się zmieniają na słabsze.

    Polubienie

  2. Za takim tzw stopniowym dochodzeniem do czegokolwiek jak czyni to CK w cytowanych Strażnicach, można ukryć całkowity brak wiedzy o tym jak naprawdę się rzeczy mają. Nawet całkowity brak wiary w to, że kiedykolwiek tą wiedzę wydawca będzie posiadał. I dać sobie możliwość stałego wymyślania nowych interpretacji. Wszystko tylko po to aby w jakiś sposób czytelników uzależnić od siebie.

    Polubienie

    1. Bardzo popularne stwierdzenie u ŚJ brzmi: „Stopniowe poznawanie tzw. prawdy”. Jednak nigdzie nie znajdziemy informacji gdzie się ów proces „stopniowego poznawania” zaczyna, a gdzie kończy. Kiedy adept zaczyna poznawać tzw. „prawdę”? Kiedy osiąga po przejściu określonych stopni ostateczne stadium poznania. Przecież nie może rozwijać się bez końca. Sami ŚJ, dla których ponoć „stopniowo” przyświeca coraz jaśniejsze światło prawdy, zdają się cofać w rozwoju. Wystarczy porównać poziom treści Strażnic z ubiegłych lat z tymi które są aktualnie drukowane. Można powiedzieć, że poziom dyskusji na zebraniach ŚJ, także nie podlega stopniowemu podnoszeniu się, ale raczej obniżaniu.

      Polubienie

      1. Powstaje pytanie wobec tego czy kiedykolwiek ktokolwiek pozna „prawdę” lub „całą prawdę” z interpretacji WTS? Ponieważ jeśli coś jest poznawane „stopniowo”, to końcowy pogląd w takiej sprawie może być diametralnie różny od początkowego. Jaka jest gwarancja, że wydawca który kluczy, błądzi i podaje mylne interpretacje kiedykolwiek dojdzie stopniowo do prawdy i do tego nigdy nie potrafi się przyznać do błędu? Przykładów jest mnóstwo. Gwarancja jest żadna.

        Polubienie

  3. Trzeba tu wspomnieć, ze to STOPNIOWE oddalanie się od Boga musi mieć jakieś parametry po których należy je rozpoznawać. Otóż jest to pole do sugerowania, że oddalanie, to zdaniem wydawcy miejsce kiedy dany wierny np.
    „Statek, który zostaje uniesiony z prądem, nie dotrze do miejsca przeznaczenia. Jeżeli kapitan nie uwzględni kierunku wiatrów i prądów, jego statek łatwo może ominąć bezpieczny port i rozbić się o skały. Podobnie jest z nami — jeśli nie zważamy na wspaniałe prawdy ze Słowa Bożego, z łatwością możemy dać się ponieść prądowi oddalającemu nas od Jehowy i stać się duchowymi wrakami. Do takiej katastrofy niekoniecznie musi dojść w wyniku całkowitego odrzucenia prawdy. W gruncie rzeczy niewiele osób świadomie i nagle wyrzeka się Jehowy. O wiele częściej stopniowo wikłają się w coś, co odwraca ich uwagę od Słowa Bożego. Niemal niedostrzegalnie dryfują ku grzechowi”. – Strażnica z 1 kwietnia, 2004 r.
    A kiedy ma miejsce poniesienie z prądem? Jeśli czytelnik się zainteresuje i uwierzy „wnikliwości” CK to jest całkowicie uzależniony od zdania wydawcy. Czyli oddanie się Bogu i moc jego Duchem aby trzymać się właściwej drogi, to za mało, potrzeba jeszcze poddawaniu się analizie własnej wg procedur WTS aby stwierdzić STOPNIOWE oddalanie się od Boga. Przecie to jest absurd.

    Polubienie

  4. Rzeczywiście są zjawiska w kwestii wiary i życia duchowego gdzie pewne procesy zachodzą stopniowo. Na przykład miłość jest właśnie procesem który odbywa się stopniowo. Nie wolno jednak tego słowa nadużywać, tudzież używać go do manipulowania czytelnikiem. Na przykład zastraszanie wiernych, że w stopniowy sposób mogą oddalać się od tzw. prawdy niepotrzebnie zapędza ich w lękliwość i poczucie winy. Wierni w takiej sytuacji muszą odczuwać nieustanny stres, czy aby przez jakieś głupie uchybienie nie weszli właśnie na drogę stopniowego odpływania od tzw. prawdy. Owszem nikt nie podejmuje ważnych decyzji z dnia na dzień , bowiem do niektórych decyzji trzeba dojrzeć, ale życie w nieustannym lęku, że być może już zaczęło się odpływać, jest nie do zniesienia. Lęk ten na tyle osłabia człowieka, że łatwo można nim manipulować i dalej go zastraszać.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.