Polska. Nożownik na spotkaniu Świadków Jehowy

 

Nożownik na spotkaniu świadków Jehowy. Ranił trzy osoby, jedna w stanie ciężkim. Grozi mu dożywocie

Nożownik na spotkaniu świadków Jehowy. Ranił trzy osoby, jedna w stanie ciężkim. Grozi mu dożywocie

Foto: TVN 24 Poznań | Video: TVN 24 Mężczyzna wszedł do sali i ranił nożem kobietę

Trzy osoby zostały zranione przez nożownika na spotkaniu świadków Jehowy w Poznaniu. Napastnikiem był jeden z uczestników. Został zatrzymany przez policję. W piątek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, nie chciał składać obszernych wyjaśnień. Grozi mu dożywocie.

Do ataku doszło w czwartek przed godziną 19. w Sali Królestwa Świadków Jehowy przy ul. Sokoła 32.

Udało się go obezwładnić

W trakcie spotkania jeden z jego uczestników zaatakował kobietę nożem. Dwóch mężczyzn obezwładniło nożownika, a na miejsce została wezwana policja.

– Ranna kobieta i dwóch mężczyzn zostali odwiezieni do szpitala. Sprawca został zatrzymany, jednak na razie nie znamy motywów jego działania – mówił w czwartek wieczorem Maciej Święcichowski z biura prasowego wielkopolskiej policji.

Jak poinformował rzecznik prasowy wielkopolskiej policji, stan zranionej kobiety oceniany jest jako ciężki.

„Współczujemy rannym i ich rodzinom”

W chwili zdarzenia w obiekcie przebywało kilkadziesiąt osób. Policja nie podaje na razie bliższych szczegółów sprawy, nie informuje też, kim jest napastnik.

Wideo: TVN 24 Poznań Nożownik na spotkaniu świadków Jehowy. Ranił 3 osoby

Według rzecznika prasowego świadków Jehowy, mężczyzna był nikomu nieznany.

– Pierwszy raz wszedł na ten obiekt. Świadkowie Jehowy zapraszają wszystkich na salę królestwa, to miejsce użyteczności publicznej. Każdy może przyjść i skorzystać z programu, który jest przedstawiany. Skupiamy się teraz na zdrowiu osób poszkodowanych. Współczujemy im i ich rodzinom. Nie wiemy czym się ten człowiek mógł kierować – mówi Mariusz Kościelniak.

Jest już decyzja o tymczasowym areszcie dla napastnika. Nożownik zaatakował na ulicy Sokoła 32.

Relacja ze zdarzenia 

Zamieszczam informacje które wykluczają prawdopodobieństwo to, że nożownik  był przypadkową osobą. A także nie potwierdzają, że obecność na zebraniu na którym był ów nożownik jest w pełni dostępna dla wszystkich a nawet osób przypadkowych:

„Do zdarzenia doszło w czwartek 13.03.2014r., przed godziną 19.00 w Sali Królestwa Świadków Jehowy przy ul. Sokoła 32, na poznańskich Jeżycach. W sali Królestwa, odbywały się cotygodniowe szkolenia, tak zwanej Teokratycznej Szkoły Służby Kaznodziejskiej (TSSK), która uczy jak zbierać materiał na tematy biblijne, oraz umiejętnie posługiwać się nim przy nauczaniu innych” – więcej pod linkiem tu 

Spodziewam się, że będą padać bardzo różne opnie na temat tego szokującego zdarzenia. Przykre poszkodowaną jest kobieta, czy jednak dowiemy się o przyczynach tego zdarzenia? Dlaczego? Co doprowadziło do takiego zachowania mężczyznę? Jaki był motyw jego działania? Jest całkiem prawdopodobne, że nie będzie to wiadome i są oraz będą bardzo różne interpretacje zdarzenia w zależności ile ktoś wie i co o Świadkach Jehowy. Tych obiektywnych może brakować, czyli nie napastliwych a przedstawiających fakty a nie subiektywne interpretacje i domysły.

29 myśli na temat “Polska. Nożownik na spotkaniu Świadków Jehowy

  1. Brak odzewu/sprzeciwu. Czyli rozumiem, że wszyscy się ze mną zgadzają. Bardzo dobrze. To znaczy, że rozumiecie, gdzie tkwi prawda. Pan Bóg stara się o każdego człowieka i zawsze daje mu szansę, aby został zbawiony. Nie odrzuca nikogo. A powiem więcej, Bóg przede wszystkim stara się o ludzi nie wierzących, o sprzeciwiających się Jemu, gdyż nikogo nie chce dać na zatracenie..

    Polubienie

    1. Pytający napisałeś, że ,,nawet najmniejsze poczynanie KK jest oparte na biblii”. Oczywista nieprawda już wielokrotnie tutaj i nie tylko udowadniana. Gdyby KRzK opierał swoje nauki na biblii to nigdy nie doszłoby do wyniesienia po setkach lat zresztą Marii na tron jako Królowej Nieba (ma chyba ok. 15 tytułów!), nigdy by nie wprowadzono nauki o Trójcy, nigdy nie czczono by świętych,relikwii,obrazów…,nie modlono by się przed obrazami czy do świętych.
      Skoro tak bardzo opiera się nauka KRzK na Biblii to dlaczego w miejsce drugiego przykazania wprowadzono inne? Naprawdę proszę, nie oszukuj siebie samego.
      Wy czcicie Trójce a wierzący wierni chrześcijanie Ojca, Boga Wszechmogącego oraz Pana Jezusa Jego Syna, który nie jest częścią Trójcy i nie wierzymy, że jak Ojciec tak i Jezus nie miał początku, że jest współwieczny z Ojcem ponieważ tylko jeden werset wystarczy na obalenie takich spekulacji: ,,Wszystko co mam otrzymałem od Ojca”. Nawet życie wieczne Pan otrzymał od Ojca co zaprzecza Trójcy jak i to, że: ,,Ojciec jest większy ode mnie”.
      Można by jeszcze podać wiele,wiele dowodów na to, że KRzK to bardzo zwodnicza religia i w doskonały sposób zakamuflowana, zupełnie identycznie jak śJ! Ludzie nawet sobie nie zdają sprawy z tego jak kłamliwe nauki głosi KRzK, ponieważ utarło się, że to właśnie katolicy zawsze dyktowali kto jest be a kto cacy, że to katolicy ustalali która to religia jest sektą a która nie.I tak to weszło wam w krew, że nawet na myśl wam nie przyjdzie, że to właśnie u was pod latarnią jest najciemniej.
      Poczytaj Ewangelię Jana i listy apostolskie.
      Dz.Apostolskie zarysują Ci najbardziej prawidłowy obraz jak powinna wyglądać religia naśladowców Chrystusa. Tam masz wzór, tam nie znajdziesz śladu trójcy, która miała dopiero się pojawić, tam nie ma nawet czczenia krzyża, nie wspominając o obrazach,figurach,relikwiach…Zachęcam, poczytaj.

      ,,Ponadto proszę mi pokazać, w którym miejscu nauka Ojców Kościoła z przełomu I-VIII wieku nie pokrywa się z prawdami dzisiejszego KK, a liczą one już 2 tysiąclecia”.

      Po 1-sze nauka Ojców tamtego Kościoła to nauka ich, a nie zawsze ich nauka pokrywała się z Biblią a nawet więcej- w większości była mylna i wypaczona przez ludzkie wyobrażenia i chęć dodawania nowych nauk i interpretowania nauk już istniejących.
      Zasada jest jedna i jej należy się trzymać: Biblia została natchniona przez Ducha Świętego a listy Ojców NIE.
      Wszystko co jest poza Biblią może służyć jedynie jako ludzka interpretacja mniej lub bardziej pokrywająca się z Biblią, ale zawsze będzie to nauka ludzka. To tak jak ten blog i inne. Służą pomocą, ale autor nigdy nie rości sobie prawa do natchnienia postów czy nieomylności.
      Wszystko z poza Biblii jest ludzkie i właściwie zbędne, zwłaszcza nowe nauki tworzone czy poszerzane na bazie tych istniejących w 1-szym w. Z czystej bojaźni i szacunku przed Bogiem chrześcijanie nie wprowadzali innych nauk i interpretacji, które choćby na milimetr odstawały od biblijnych. Słowa: ,,Nie wychodźcie ponad to co napisano”, czy: ,,nie dodawaj do nich niczego” są nadal aktualne, ale jeśli ktoś chce się sprzeciwiać samemu Duchowi to jego sprawa, ale odpowie za to przed Bogiem.

      Zaraz po śmierci ap. Jana nauka Jezusa i apostołów pozostała jakiś czas nie naruszona, ale z czasem w 1-szym Kościele apostolskim dochodziło do coraz śmielszych prób wprowadzania własnych przemyśleń i tak oto na soborach zatwierdzano kolejne błędy, które rzekomo na 1-szy rzut oka wydawały się sensowne ,,bo przecież opieramy się na Biblii”.
      Tymczasem były to ludzkie dywagacje, typowo ludzkie próby wejrzenia głębiej w to co już znali i co było prawdziwą nauką biblijną, oni natomiast jeszcze raz próbowali otwierać otwarte już drzwi i wprowadzać zmiany i nowe rzeczy.
      Co z tego wynikło widać dzisiaj. Najpierw pojawił się Protestantyzm a później jego córki.
      I teraz jest tak, że jedni czczą tylko Jehowę a inni Jezusa i świętych.A tak naprawdę mało kto przestrzega tego co jest zapisane w Biblii, chociaż ambicje są wielkie a słowa wzniosłe.
      Jak po latach badań widzę do czego doprowadziła ludzka pycha i brak pokory w sferze Biblii i w ogóle całej religii szeroko pojętej to aż mnie to przeraża. Wiele deklaracji, słów, może nawet często i w dobrej wierze, ale tak naprawdę to wszystko jest mało warte ponieważ nie jest oparte na fundamencie czyli Biblii, która jest jedynym wzorcem do którego powinni wszyscy szczerzy chrześcijanie się stosować. A Ewangelia i nauki nie są wcale trudne do zrozumienia, trzeba tylko podejść do tego jak dziecko i starać się zrozumieć ją duchem a nie tylko umysłem.
      A wszystko polega na posłuszeństwie wobec Boga, który pouczył Syna co ma mówić a następnie natchnieni apostołowie spisali ,,dla naszego pouczenia”.
      Naprawdę to są piękne, czyste prawdy płynące z Biblii i nie trzeba ich było modyfikować lub tworzyć nowe jak to zrobił KRzK, ale takie to były czasy, czasy duchowej ciemności, braku prawdziwej wiary, z czego wyłoniła się w końcu mordercza Inkwizycja.
      Dzisiaj wygląda to nieco inaczej, ale KRzK się nie poddaje, i idzie w zaparte sprzeciwiając się nauce Pana oraz apostołów.
      Nie na darmo Watykan jest tam gdzie jest, zupełnie jak centrala śJ sprawuje władzę absolutną a owieczki idą za tą instytucją myśląc, że idą za Panem Jezusem. A przecież ,,nie można dwom panom służyć”!
      Pozdrawiam

      Polubienie

      1. Paweł napisałeś tak: I teraz jest tak, że jedni czczą tylko Jehowę a inni Jezusa i świętych. A tak naprawdę mało kto przestrzega tego co jest zapisane w Biblii, chociaż ambicje są wielkie a słowa wzniosłe.
        Jak po latach badań widzę do czego doprowadziła ludzka pycha i brak pokory w sferze Biblii i w ogóle całej religii szeroko pojętej to aż mnie to przeraża. Wiele deklaracji, słów, może nawet często i w dobrej wierze, ale tak naprawdę to wszystko jest mało warte ……
        Dodam więcej, że nic niewarte jeśli nie służy lepszej jakości naszych wzajemnych relacji międzyludzkich. Jest nawet wrogie, bo sieje wzajemną niechęć o rzekomej lepszości tylko z uwagi na podobno „właściwsze” poglądy nasze od innych. Nic z tego nie wynika dla pojedynczego człowieka. Ma się czuć lepszy i czuje lepszy, bo „prawidłowo” wierzy a tak zwani oni NIE. Widać to w komentarzach skierowanych do innych, którzy myślą inaczej. I masz rację nie ma żadnego znaczenia, czy uznaję Jehowę za swego Boga w stylu Świadków Jehowy, czy uznaje Jezusa za Boga i dowala im bo wierzą inaczej. Jedni i drudzy broniąc swego zdania potrafią być dla oponentów bardzo nieprzyjemni w ocenach. Czyli od głoszone poglądy religijne nie sprawiają, że człowiek szanuje innych a więc jaki sens ma dyskusja na temat ich prawdziwości lub nieprawdziwości. Przelewanie z pustego w próżne. I tu zacytuję werset z 1 Tymoteusza 1:5,6 – który często cytuję bo jest trafny do tej sytuacji i uczynię to wg Biblii Tysiąclecia i Przekładu Nowego Świata aby było widać, że z obu jak chcemy możemy dobrze skorzystać:

        „Celem zaś nakazu jest miłość, płynąca z czystego serca, dobrego sumienia i wiary nieobłudnej. Zboczywszy od nich, niektórzy zwrócili się ku czczej gadaninie”

        . „doprawdy, celem tego nakazu jest miłość z czystego serca i z dobrego sumienia, i z nieobłudnej wiary. (6) Odstąpiwszy od tych rzeczy, niektórzy zwrócili się ku Czczej gadaninie”,

        Także niestety jeśli dyskusja religijna nie tworzy klimatu do wzajemnego szacunku, to zaprzecza w istocie celowi jakiemu miała służyć droga podana przez Jezusa – czyli miłości bliźniego.

        Pozdrawiam

        PS. Jak zawsze dogłębna analiza

        Polubienie

        1. Niekiedy wydaje mi się, że tylko Ty wiesz i starasz się zrozumieć o co mi chodzi:).
          Jak zawsze dostrzegasz głębię, drugie dno, szerzej aniżeli inni i dlatego nie masz problemu ze zrozumieniem moich wywodów. Oczywiście się z Tobą zgadzam bo miłość i wzajemna tolerancja,poszanowanie bliźniego i jego samego to podstawa we wzajemnych relacjach i ciekawej, duchowej rozmowie. Miłość to podstawa, bo co, jak nie miłość
          miała wyróżniać prawdziwych chrześcijan?
          A teraz może nawiążę o miłości i jak błędna interpretacja Biblii doprowadziła KRzK na skraj upadku moralnego i duchowego kiedy rozpętała się era inkwizycji przez 600 lat.
          Dobrze,że mówisz o miłości,właśnie to jest dobrym przykładem aby wykazać nie tylko KRzK,ale wszystkim nie trzymającym się Wzorca czyli Biblii. Mianowicie gdyby katolicy w czasach mroku duchowego jaki na nich spłynął trzymali się zdrowej nauki Mistrza i przestrzegali Jego przykazań o miłości bliźniego to nigdy nie doszłoby do tych przerażających wydarzeń,tortur i dzikości jaką przejawiali hierarchowie ówczesnego KRzK!
          Gdyby tylko chcieli zrozumieć…
          Ale nie chcieli. Dlatego Pan Jezus w swojej mądrości nauczał o miłości do boga i niego oraz bliźniego jako podstawy egzystencji każdego chrześcijanina, ale prawdziwego chrześcijanina należącego do Jezusa, nie takiego, który utopi cię w łyżce wody…
          Stała się wielka tragedia, brak empatii,współczucia i dobra popchnął oprawców do czynów, które nigdy nie mogą mieć miejsca wśród chrześcijan.
          Jak trzeba zejść z drogi prawdy i dobra żeby dopuścić się czegoś takiego?
          Zobacz na dzisiejsze wypowiedzi przedst. Kościoła, zobacz jakie komentarze pod filmami na Y.T. umieszczają katolicy! Najciekawsze w tym jest to, że oni niezbyt nawet zdają sobie sprawę, że to jest złe…
          Czyżby wychowanie w duchu: wszystko mi wolno, jestem ,,wyluzowany” i taki co to nie ja?
          Skąd to się bierze? Gdzie sięgają korzenie takich zachowań?
          Dlatego rozumiem doskonale Twoje forsowanie na blogu kwestii miłości bliźniego i jego poszanowania i godności jako człowieka.
          PS. Od lat zajmuję się badaniem różnych religii a zwłaszcza teologią i stąd moje częste komentarze na tematy nauk biblijnych.Po prostu Biblia jest tak wspaniała,że naprawdę zadziwia mnie te mnóstwo nauk jakie wprowadzono po śmierci apostołów. Szkoda tylko, że nie trzymano się tej podstawowej czyli miłości do Boga a co za tym idzie miłości do bliźnich. Stosy płonęły tylko dlatego, że wierni Biblii sprzeciwiali się pójść na kompromis z KRzK. A teraz nawet nie chcą słuchać gdy się Biblię cytuje. Szkoda.
          Pozdrawiam. Paweł.

          Polubienie

        2. Kolego piszesz stek bzdur które łatwo obalę ponieważ opierasz się na kłamliwych wątkach i przekłamaniach co KK. Bezcześcisz KK i katolików Tego typu ludzie jak ty opierają się na inkwizycji i średniowiecza .z encyklopedii dobierając to co ci pasuje,a to co ci nie pasuje to pomijasz,że już nie wspomnę co encyklopedia mówi o twoim wyznaniu. Wejdź na blog mirka katolicki i tam możesz się wykazać wiedzą o biblii

          Polubienie

        3. catholicos. Ty nie jesteś Mirkiem? Tylko bez inwektyw i atakowania osób. Paweł pisał to grzecznie i tak powinno po chrześcijańsku.Kłótnie religijne już tu były i więcej nie chce. Jasne?

          Polubienie

        4. Cóż takiego obraźliwego napisał katolik do Pawła pytanie do Andrzeja?. Czy tekst typu „wy czcicie Trójce” nie jest pogardą dla katolików ? Jeśli katolik nie czci Trójcy tzn że nie uznaje Ojca Syna i Ducha św. więc kto tu robi obraźliwe aluzje ? Otóż potwierdzenie Trójcy w Piśmie św. katolik nie ma problemu.Problem ma Paweł ŚJ i inni protestanci to ich problem,żeby udowodnił za Pismem św. że katolicy mylą się co do bo jej nie ma w biblii. W Biblii zasada matematyki nie może być zawsze brana pod uwagę. Oto przykłady: „i rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało” (Mt 19:5n.); „ten zaś, kto się łączy z Panem jest z Nim jednym duchem” (1Kor 6:17); „Trzej bowiem dają świadectwo: Duch, woda i krew, a ci trzej w jedno się łączą” 1J 5:8. Tekst Mt 28:19, pomimo że wymienia trzy osoby Boże, to mówi o jednym Imieniu. Dla przykładu Ojciec – „To mówi Jahwe” Jr 2:5;Syn Boży – „To mówi Syn Boży” Ap 2:18;Duch Św. – „To mówi Duch Święty” Dz 21:11. lub w imię Ojca,Syna i Ducha św. czyli działanie jednego Boga w 3 osobach i proszę na podstawie tych przykładów zaprzeczyć istnienie i działanie Ojca Syna i Ducha Św. czyli Trójcy ?Jeśli Paweł jest uczciwy względem KK to niech udowodni na podstawie słów zwiastowania przez anioła do Marii brak trzech Bożych osób? «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” Chce również przy pomnąc,że w tym momencie Duch Św. nie jest mocą lecz osobą bo moc Boga jest ujęta osobno tzn.MOC NAJWYŻSZEGO osłoni Cię. Gdyby inaczej rozumieć te słowa jak np. ŚJ to byłaby sprzeczność. Ponieważ Duch św. jako moc lub silą zstąpi i następnie mamy kolejną moc Najwyższego co by znaczyło,że Bóg jest tak słaby ,że potrzebuje podwójna moc bądź siłę. W innym miejscu pisze „począł się z Ducha św”. Czyli to nie katolicy mają problem na potwierdzenie Trójcy lecz Paweł i jemu podobni na podstawie powyższych słów mają problem na ukazanie że nie ma działania Ojca Syna Duch Św. Wydaje się to aż za bardzo zrozumiałe.

          Polubienie

      2. Jeszcze do Pawła:

        Znamy przykazanie:

        „Jam jest Pan, Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. 5Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą; 6a czyniący miłosierdzie tysiącom tych, którzy mię miłują i strzegą przykazań moich.”

        Którego katolika czyli chrześcijanina Bóg wywiódł z ziemi Egipskiej?? Czyli te przykazanie dotyczące Żydów nie można przypisywać dla chrześcijańskiemu. Jakiemu obrazowi katolickiemu czy postaci świętych traktuje się jak Boga i składa się ofiary?? Następnie kogo katolik sobie wymyślił i w obrazie,który przedstawia świętych? Czy Jezus jest OBRAZEM Boga niewidzialnego?. Gdzie Biblia zabrania czcić świętych Boga? Gdy Bóg w Jezusie stal się widzialny i ze świętymi bo jakże kościół by istniał bez świętych a przyczyną świętych nie jest wymysł katolika lecz staje się za przyczyną Boga.

        Polubienie

    2. Aż mnie skręca jak tak źle wypowiadasz się o Kościele Katolickim. Już się ustosunkuję do Twoich zarzutów.

      1) Trójca

      Pomimo tego, iż w Biblii nie ma wprost użytego takiego sformułowania, to nie ma wątpliwości, że nauka o Trójcy jest jak najbardziej biblijna. Trzeba tak jak mówisz dobrze wczytać się w wersety. Pragnę wspomnieć, że ludzie rozumowanie, ludzki umysł nie jest często w sposób racjonalny pojąć całkowitej prawdy biblijnej. Bowiem niektóre sprawy należy rozumieć głębiej, duchowo. Podobnie ma się to w różnych naukach fizycznych. Na przykład nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, że wszechświat jest nieskończony. Tak samo jest ze Słowem Bożym. Należy wg Biblii uznać daną rzecz za prawdę.

      Bardzo ciekawy artykuł, argumentujący na samej Biblii, poprawność nauki o Trójcy. Radzę przeczytać.

      http://www.gotquestions.org/Polski/Trojca-Swieta.html

      2) Czczenie bożków

      Znowu masz błędne rozumowanie. Niby skąd wiesz, że ja jako praktykujący katolik modlę się do figurek. Tak na pewno prawdziwy chrześcijanin nie postępuje. To, że mamy obrazy, rzeźby, relikwie itp., nie oznacza, że je czcimy. Do poczytania.

      http://www.effatha.org.pl/apologetyka/obrazy_rzezby.htm

      3) Deklaog

      Do poczytania:

      http://maurycyteo.wordpress.com/2013/04/28/przykazanie-ktorego-nie-bylo/

      Aha. I powiem Ci, że Twoim rozumowaniem dochodzimy do absurdu, gdyż wynika, że każdy kto nosi np. przy sobie zdjęcie bliskiej osoby, nawet ten kto zrobił zdjęcie na pamiątkę, już jest bałwochwalcą? Nie zrozumiem tego. To jest tak strasznie przez Ciebie błędnie zinterpretowane.

      4) Nie możesz porównywać praktykującego katolika z człowiekiem, który jest na skraju egzystencji duchowej. Pomimo tego, iż Pan Bóg stara się o każdego człowieka i nikogo nie odda na zatracenie. A myśli przede wszystkim o ludziach, którzy zwątpili w jego naukę.

      Takie jest moje tłumaczenie.

      Polubienie

      1. Witaj Pytający.
        Wiem, że wg Kościoła poprzez czczenie np. rzeźby Jezusa tak naprawdę czci się osobę. Postaci ,,świętych” na obrazach mają przybliżać wiernych do Boga. Ciekawe dlaczego na ten pomysł nie wpadli apostołowie i ich uczniowie tylko Kościół musiał dopiero do tego dojść? Pomyślałeś o tym kiedykolwiek?
        Sobór Nicejski drugi w 787 r. zezwolił jednak na kult obrazów (kult!) tłumacząc, że można przedstawiać wyobrażenia Jezusa.
        I proszę, mamy tu ewidentne działanie człowieka, który sam wprowadza własne nauki i nakazuje je czynić wiernym.
        Za nic mają słowa, żeby nic nie dodawać i nie ujmować ze słów proroctwa Księgi. A Ty się sprzeczasz i traktujesz te nauki jak prawdę objawioną. Zastanów się komu służysz i komu ufasz.

        I nasuwa się następne pytanie: dlaczego w ogóle musicie je czcić czy przed nimi się modlić, czy nie można czci Ojcu i Synowi okazywać inaczej tylko akurat w ten sposób?
        Twój Kościół naucza, że można tak czynić a Biblia naucza, że jednak nie można. Kogo posłuchasz? Ludzkich nauczycieli tak jak śJ słuchają CK? Sam widzisz, że jest to wyłącznie wymysł Twojego Kościoła, ale ,,na początku tak nie było”.
        Pamiętaj, że Bóg jest niezmienny i Prawo jest aktualne cały czas, Pan Jezus je tylko wypełnił.
        Nie rozumiem skąd w katolikach taka skłonność do obrazów,figur i relikwii? I jeszcze zażarcie walczycie żeby tylko je czcić lub się przed nimi modlić za wszelką cenę.Nie okłamuję Cię: zostaliście zwiedzeni jak inni. Te obrazy to tylko wierzchołek góry.

        Czy Bóg nie jest Duchem? Czy nie jest Wszechmogący, Wspaniały, Jedynie Dobry, który jest miłością?
        Skoro jest tak Potężny i jest Duchem to jak można czcić Jego obraz, wyobrażenie i jeszcze klękać, odsłaniać,celebrować i z namaszczeniem czekać na odsłonięcie zasłony żeby ujrzeć obraz ,,Matki Boskiej”? Nie rozumiecie, że obrażacie tym Boga?
        Nie można oddać chwały Ojca czy Syna żadnym obrazem czy ikoną, figurą! To nie jest i nie powinno służyć niczym ,,pomoc” w przybliżeniu się do Boga czy Jego Syna!
        Gdyby tak było to pierwsi uczniowie z pewnością by tak czynili a tymczasem w Dz.Apostolskich nie znajdujemy takich praktyk, nawet ich zarysu.
        Jesteście w błędzie i innych w błąd cały czas wprowadzacie.
        Podam tylko dwa wersety, które potwierdzają, że nie może prawdziwy chrześcijanin prowadzony Duchem czynić podobizny kogokolwiek: ,,Gdyż w wierze a nie w oglądaniu pielgrzymujemy”, ,,Bóg jest Duchem, a ci którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie”.

        ,,Którego katolika czyli chrześcijanina Bóg wywiódł z ziemi Egipskiej?? Czyli te przykazanie dotyczące Żydów nie można przypisywać dla chrześcijańskiemu”.

        Odp.:Boski punkt na sprawy obrazów, ,,podobizny czegokolwiek (!) co jest w górze” pozostaje niezmienny do dziś o czym pisałem wyżej i nie ma wytłumaczenia dla czyniących te rzeczy choćby ich intencje i pobożność w tę stronę była jak najszczersza.
        Za Biblią Tysiąclecia:
        ,,Bo muszę im wydać świadectwo, że pałają żarliwością ku Bogu, nie opartą jednak na pełnym zrozumieniu”.

        Dalej pytasz: ,,Jakiemu obrazowi katolickiemu czy postaci świętych traktuje się jak Boga i składa się ofiary??”.
        Odp. j.w.

        ,,Następnie kogo katolik sobie wymyślił i w obrazie,który przedstawia świętych?”.
        Odp. j.w.

        Pyt.: ,,Czy Jezus jest OBRAZEM Boga niewidzialnego?”.

        Odp.: Jest. Doskonale odzwierciedla cechy, osobowość,świętość…Ojca, co nie zmienia faktu, że Bóg nie pochwala czynienia ,,kogokolwiek” i czegokolwiek ,,co jest wysoko”!

        ,,Gdzie Biblia zabrania czcić świętych Boga?”.

        Odp. Nie może zabraniać czcić św. Boga ponieważ to logiczne i wynika z całej Biblii.
        A gdzie Biblia pozwala czcić świętych Boga?
        Cześć należy się wyłącznie Ojcu i Synowi i tego nie zmienicie! WYŁĄCZNIE IM !!! Poczytaj Objawienie św.Jana.

        ,,Gdy Bóg w Jezusie stal się widzialny i ze świętymi bo jakże kościół by istniał bez świętych a przyczyną świętych nie jest wymysł katolika lecz staje się za przyczyną Boga”.

        Odp.: Pierwsi święci to apostołowie, następnie ich uczniowie…, ci którzy zginęli czy umarli ,,będąc w Chrystusie”.
        Święci to nie ci, których wskazał KRzK i ich uczynił świętymi lecz wszyscy wierni chrześcijanie należący do Chrystusa, o których świat nawet nie słyszał. Pan Jezus wie kogo przyjął, nie słucha się jakiejkolwiek religii,instytucji,ludzi roszczących sobie prawo do wynoszenia na ołtarze. To wasz wymysł.

        Tutaj o drugim przykazaniu:

        http://www.kchds.pl/lbib-pl/14.htm

        ~Pytający
        30 marca 2014 o 19:27

        ,,Aż mnie skręca jak tak źle wypowiadasz się o Kościele Katolickim. Już się ustosunkuję do Twoich zarzutów”.

        Aż się dziwię Twojej ,,zawziętości” w bronieniu rzeczy, które nie mają żadnych podstaw biblijnych.

        ,,1) Trójca
        Pomimo tego, iż w Biblii nie ma wprost użytego takiego sformułowania, to nie ma wątpliwości, że nauka o Trójcy jest jak najbardziej biblijna. Trzeba tak jak mówisz dobrze wczytać się w wersety. Pragnę wspomnieć, że ludzie rozumowanie, ludzki umysł nie jest często w sposób racjonalny pojąć całkowitej prawdy biblijnej. Bowiem niektóre sprawy należy rozumieć głębiej, duchowo. Podobnie ma się to w różnych naukach fizycznych. Na przykład nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, że wszechświat jest nieskończony. Tak samo jest ze Słowem Bożym. Należy wg Biblii uznać daną rzecz za prawdę. Bardzo ciekawy artykuł, argumentujący na samej Biblii, poprawność nauki o Trójcy.

        http://www.gotquestions.org/Polski/Trojca-Swieta.html„.

        Odp. A ja Ci proponuję przeczytać opracowania oparte na Biblii. Tylko proszę o przeczytanie z Biblią w ręku:

        http://jehoszua.dbv.pl/readarticle.php?article_id=18

        A tutaj znajdziesz podstawowe informacje nt błędnych nauk KK i ich wyjaśnienie oparte wyłącznie na Biblii.
        W razie dalszej rozmowy proponuję przenieść rozmowę pod tamte posty a nie tutaj:

        http://jehoszua.dbv.pl/articles.php?cat_id=5

        ,,2) Czczenie bożków
        Znowu masz błędne rozumowanie. Niby skąd wiesz, że ja jako praktykujący katolik modlę się do figurek.

        Odp. A gdzie ja tak napisałem? Modlicie się przed figurkami i przed obrazami, tyle że do świętych, do Marii i haniebnie czcicie relikwie waszych świętych, a to już przesada.

        ,,Tak na pewno prawdziwy chrześcijanin nie postępuje. To, że mamy obrazy, rzeźby, relikwie itp., nie oznacza, że je czcimy”.

        Odp. Znam te strony i te tłumaczenia. Od przeszło 20 lat badam nauki KK i pomniejszych religii. Sam byłem katolikiem, ale
        nawróciłem się i teraz moim Panem jest Jezus Chrystus a nie człowiek (nie twierdzę, że Twoim jest człowiek i mi tego nie zarzucaj w razie czego). Opieram swoje wierzenia wyłącznie na Biblii jako JEDYNYM Wzorcu. Pan Jezus otrzymał słowa życia od samego Ojca i je nam przekazał, następnie apostołowie pod natchnieniem Ducha spisali wszystko co jest niezbędne do zbawienia. Nie mam zamiaru sprzeciwiać się Biblii a tym samym słowom Boga.
        Dlatego też nigdy nie będzie między nami zgody.Gdybym myślał i czynił tak jak Ty to zaparł bym się wiary i sprzeniewierzył nauce Pana oraz apostołów.Wszystko co piszę, piszę zgodnie z Biblią. Dopóki nie zaczniesz ufać wyłącznie Biblii i stosować się do JEJ nauk nasza rozmowa nie ma sensu. Będziesz całe życie błądził, krążył w kółko i sprzeciwiał się naukom Biblii jak też Duchowi.
        Jeśli natomiast będziesz pisał zgodnie z Biblią i naprawdę się na niej opierał to przyznam Ci rację jeśli poprzesz swoje rozumowanie na jej mądrości. Proszę o merytoryczną dyskusję a nie takie teksty jak wyżej. Spokojnie, bez żaru, bez nerwów i uszczypliwości jak to robi c…

        ,,Do poczytania.
        http://www.effatha.org.pl/apologetyka/obrazy_rzezby.htm„.

        Odp. Znam, znam…Typowe tłumaczenie a właściwie zwodzenie na manowce wiernych chrześcijan. Robicie wszystko żeby sprzeciwiać się czystym naukom Pisma.Usprawiedliwicie wszystko i to w taki sposób, że niewierzący w pełni w Biblię nie są w stanie się przed tym obronić. Naprawdę podobieństwa do tłumaczenia śJ jest zadziwiające. Sam się dziwię,że wcześniej tego nie odkryłem,tego podobieństwa w tłumaczeniu na swoją modłę jak to się mówi.
        Ludzie zrobią naprawdę wszystko, żeby tylko nie postępować zgodnie z nakazami Biblii.
        Przecież miłość do Boga powinna powstrzymać była takie zapędy, ale widać wiara nie była na tyle silna, żeby oprzeć się na Biblii czyli na słowach Boga.

        ,,Aha. I powiem Ci, że Twoim rozumowaniem dochodzimy do absurdu, gdyż wynika, że każdy kto nosi np. przy sobie zdjęcie bliskiej osoby, nawet ten kto zrobił zdjęcie na pamiątkę, już jest bałwochwalcą? Nie zrozumiem tego. To jest tak strasznie przez Ciebie błędnie zinterpretowane”.

        Odp. Kolejny raz wmawiasz mi to czego nie powiedziałem i nawet nie pomyślałem. Sam noszę zdjęcia i to nie jedno.
        Absolutnie nie jest taka osoba bałwochwalcą.
        Ja raczej wykazuję, że czczenie obrazów…modlitwa przed nimi i do świętych i to jeszcze zmarłych jest nie stosowna i zła w oczach Boga ponieważ takie praktyki były w Biblii potępione. Bóg oczekuje od chrześcijan czystej wiary opartej na wierze i posłuszeństwie. Czy warto narażać na szwank swoją wiarę czyniąc rzeczy, których nikt przed katolikami nie czynił? Czy to jest rozsądne? Czy to jest w ogóle naprawdę potrzebne, czy to doda Wam świętości, uczyni lepszymi, itp.?
        Nie lepiej brać wzór z apostołów i ich uczniów zanim wyłonił się KRzK?

        ,,4) Nie możesz porównywać praktykującego katolika z człowiekiem, który jest na skraju egzystencji duchowej. Pomimo tego, iż Pan Bóg stara się o każdego człowieka i nikogo nie odda na zatracenie. A myśli przede wszystkim o ludziach, którzy zwątpili w jego naukę”.

        Odp. Oczywiście, że Dobry Bóg i Pan Jezus nie mają najmniejszego zamiaru nikogo skrzywdzić. Właściwie to zrobili wszystko żeby nie dopuścić do sytuacji jak w czasie potopu chociażby.
        Znam ludzi, którzy twierdzą, że Pan Jezus nie ulituje się nawet nad ,,starą babuleńką”, która w swej gorliwości i wierze mogła nie czynić akurat tego czego wymagał Pan Jezus.
        Do czego to doszło. Ludzie, którzy z natury są źli, którzy potrzebują Zbawiciela, ci właśnie ludzie grzeszni, czyli my wszyscy mamy czelność mówić kto zginie a kto nie. Zobacz jaka pycha, jaka arogancja i brak pokory.
        Zapewne większość katolików czci obrazy itd. w dobrej wierze, ich zdaniem a tak im powiedziano, to zbliża do Boga,Marii…
        Można to przecież zrozumieć, dlatego nigdy bym się nie odważył na sądzenie bliźnich,jeśli ktoś tak czyni to sam potrzebuje pomocy i wiary Chrystusa.
        Pan Jezus wejrzy w każdego człowieka i będzie wiedział kto ,,jest Jego”, ,,kto do Niego należy” a kto nie.
        To nie my jesteśmy sędziami, za mali jesteśmy.
        Rozmowa z katolikami czy śJ jest trudna, myślą, że są atakowani a ich religia celowo deptana.
        Na prawdę- nic bardziej mylnego!
        Nie mam nic osobistego, zresztą jaki cel miałby mieć atak na KK?
        Staram się naprowadzić na myślenie w kategoriach Biblii, duchowych a duchowość nie opiera się na oglądaniu i w.w. rzeczach. Chodzi o ścisłe trzymanie się nauk zawartych w Biblii.
        Takie jest moje tłumaczenie.

        Polubienie

        1. Nie, nie atakuję Ciebie ani żadnego katolika tylko staram się abyś zaznajomił się także z opracowaniami antytrynitarzy. Twój Kościół powymyślał nauki, które nie były znane apostołom a pojawiły się kiedy powstał KRzK. Do tej pory nauka była czysta i nie skażona, ale starczyło kilkadziesiąt zaledwie lat aby ludzie zaczęli doszukiwać się w słowach Biblii czegoś czego nie ma.

          Odpowiedz mi: dlaczego w całych Dz. Apostolskich nie wspomniano ani razu o Trójcy?
          Dlaczego w całych Dz.Ap. ani razu (!) nie ochrzczono nikogo w imię Ojca ,Syna i Ducha tylko w imię Syna??
          Dlaczego w Obj. Jan nie widzi Ducha Św. tylko Ojca i Syna? Skoro jest odrębną istotą to dlaczego pominięto 3 osobę Trójcy?
          Bo Trójca to wymysł KRzK a Ty jeszcze tę naukę popierasz chociaż nie byłeś przy tym jak ona powstała w umysłach doszukujących się w Biblii drugiego dna.
          Nie rozumiesz, że nauka o Trójcy powoduje lawinę, która podważa nauki biblijne? Znasz dokładnie definicję i tłumaczenie Trójcy? Jeśli przyjmiemy 3 odrębne istoty boskie wówczas wszystko się wali i komplikuje.
          Gdzie masz w Biblii opisane czczenie Ducha, o czym Ty piszesz? Nie opierasz się na Biblii !!

          To sam Bóg jest Duchem. Ap. Paweł napisał o duchu człowieka, który jest w nim i Duchu Boga.
          Duch Święty jest posyłany przez Boga, np. stwarzał świat, człowiek posiada ręce, którymi może coś stworzyć a Bóg jako Istota duchowa posiada Ducha w sobie i tego Ducha posyła i tym Duchem może do nas przemówić, tym swoim Duchem może wszystko stworzyć, ten Duch może w ten sposób zadziałać, że Go usłyszymy, tenże Duch żeby wykonał to co Ojciec pragnie musi posiadać także moc.

          Można przecież posiadać Ducha Bożego w sobie i wydawać jego owoce jak: wiara, miłość, panowanie nad sobą, ale czy to znaczy, że Ty i ja mamy Ducha jako trzecią osobę Trójcy, która się podzieliła i w nas mieszka? To jest dowód na to, że Duch posłany od Boga nie używa w tym momencie mocy jako takiej czyli siły jaka potrzebna była przy stwarzaniu, tylko żeby nam pomagać wydawać owoce, ale jeśli Bóg zamierzy coś uczynić to wtedy Bóg używa mocy swego Ducha.
          Np Jan, Szczepan, byli pełni Ducha, ale czy to oznacza, że posiadali w sobie trzecią osobę Trójcy? Zastanów się.
          Wg KK działanie Ducha wygląda w ten sposób: Bóg zamierza coś uczynić. Prosi wtedy swojego Ducha, który jest oddzielnym przecież bytem mówiąc do niego żeby wykonał to czy tamto i Duch to wykonuje. Wobec tego Bóg sam nie może nic uczynić ponieważ nie posiada w sobie mocy Ducha którym ,,wszystko może” tylko musi wpierw prosić trzecią osobę Trójcy o wykonanie czegoś.
          Kamienowany Szczepan widział niebo otwarte a przyznał, że widzi Syna po prawicy Ojca a o Duchu nie wspomniał. Jest tysiące przykładów w Biblii, że Duch Boży to Duch Ojca, który jest w Nim. Gdyby nie to, to nie mógłby badać głębokości Bożych. Ojciec musiał by się radzić Ducha (odrębną istotę), sam nie znając ,,głębokości Bożych”.
          Tylko dlaczego tak Cię to rusza, tego nie rozumiem. Jedziesz na świadków ile wlezie, ale jak ktoś pisze coś i to nie do Ciebie to się złościsz? Skąd to się bierze u was? Jesteście nietykalni, tylko świadków można mieszać z błotem?
          Zresztą ja nikogo nie atakuję, mam swoje zdanie i będę się tego trzymał czy to się Tobie podoba czy nie.
          Przeczytaj to opracowanie i przemyśl swoje reakcje, a potem możemy w spokoju na argumenty Biblijne porozmawiać:

          http://chrzescijanin.blog.onet.pl/2006/04/23/i-trojca-swieta-uwagi-o-historii-dogmatu/

          http://jehoszua.dbv.pl/readarticle.php?article_id=1

          Bez zapoznania się z powyższymi artykułami dalsza rozmowa nie ma sensu!

          Podajecie werset:
          ,,Trzej bowiem dają świadectwo: Duch, woda i krew, a ci trzej w jedno się łączą” 1J 5:8.

          W przypisie do tego wersetu katolicka Biblia Tysiąclecia wyd IV (w której ominięto te słowa) podaje, że powyższych słów: „brak w najstarszych rękopisach gr. i w najstarszych przekładach. Nie spotykamy ich również w ważniejszych kodeksach Wulgaty. Prawdopodobnie stanowiły one marginesową glosę, później w niektórych kodeksach włączoną do tekstu”. Zobacz, nawet KK przyznaje, że zostały dopisane później przez zwolenników Trójcy!! Czy to nie daje do myślenia??
          Komu i dlaczego zależało, żeby wciągnąć taki zwrot do Biblii?
          Historię tej wstawki przedstawił B. Metzger w dziele A Textual Commentary on the Greek New Testament (1975, ss. 716-718), gdzie wyjaśnia, iż po raz pierwszy pojawiła się w traktacie Liber apologeticus z IV w., a od VI w. występuje w odpisach Wulgaty i starołacińskich przekładów Biblii.
          Wszystkie współczesne tłumaczenia — zarówno katolickie, jak i protestanckie — uznają ją za nieautentyczną i nie zamieszczają jej w tekście głównym (Bp, BT, Bw).
          Warto się jednak zastanowić dlaczego próbowano ten tekst przemycić do Biblii.
          Byłby to JEDYNY tekst mówiący o jedności trzech a nie dwóch osób. Posłużenie się takim oszustwem świadczy o braku ORYGINALNYCH wersetów popierających dogmat Trójcy Świętej. Szczytem jest tu przekład Biblii wg. Ks. Dąbrowskiego gdzie użyto w tym nieautentycznym fragmencie nie liczebnika trzech ale wręcz zwrotu Trójca (poniżej ten fragment).
          A o czym właściwie mówi fragment z 1 Jana 5:7-8 (BT).
          „Trzej bowiem dają świadectwo: Duch, woda i krew, a ci trzej w jedno się łączą. „
          oraz w Biblii Warszawskiej dla porównania”
          „Albowiem trzech jest świadków: Duch i woda, i krew, a ci trzej są zgodni.”

          WYJAŚNIENIE:
          Z kontekstu bezpośredniego wynika, że Jan mówi o trzech świadkach potwierdzających, że Pan Jezus jest Mesjaszem o czym czytamy we wprowadzeniu w wers. 1 gdzie czytamy: „Każdy, kto wierzy, że Jezus jest Mesjaszem, z Boga się narodził” oraz Synem Bożym zob. 5 werset „A kto zwycięża świat, jeśli nie ten, kto wierzy, że Jezus jest Synem Bożym?”
          Jak widać nie chodzi o uwierzenie, że Jezus jest Bogiem (w sensie najwyższej Istoty) ale o uwierzenie, że Pan Jezus jest Mesjaszem (wybrańcem Boga, Pomazańcem Bożym) oraz jego zrodzonym Synem (dzieckiem Bożym a nie częścią Trójcy).
          Kim lub czym są w takim razie trzej świadkowie czyli Duch + woda + krew? Co ciekawe dla zwolenników Trójcy tylko jeden element z tych świadków jest osobą! Czy Cię to nie dziwi, że w zestawie trzech świadków są dwie RZECZY (woda i krew) i sam Duch bez Boga Ojca? Czy nie rodzi się wątpliwość, że Duch Święty nie jest boską osobą ale mocą Bożą?
          Żeby zrozumieć o co w tym fragmencie chodzi trzeba wyjaśnić znaczenie trzech świadków. Otóż:
          Duch – chodzi o Chrzest Jezusa gdzie BÓG zsyła w postaci gołębicy SWOJEGO Ducha namaszczając Jezusa na Mesjasza.
          Woda – Pan Jezus został ochrzczony w wodzie. Woda w której został Jezus ochrzczony jest drugim świadkiem na to, że jest Mesjaszem i Synem Bożym. Jan Chrzciciel wydał o nim świadectwo w Jana 1:32-34 „Jan dał takie świadectwo: Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On
          1. jest Synem Bożym „ Jan Chrzciciel był Izraelitą i dla niego Duch Święty nie był osoba ale mocą którą Bóg daje ludziom.
          2. Krew – Jan o Panu Jezusie mówi w Jana 1:29 i 36 , że Jezus jest „Barankiem Bożym”. Baranek był składany w ofierze za grzechy więc trzecim świadkiem jest krew jaką Pan Jezus przelał za grzechy świata.
          Co ciekawe tych trzech świadków w żaden sposób nie świadczy o istnieniu Trójcy!
          Zwolennicy Trójcy dodając to i owo chcieli zyskać żelazny argument w walce z antytrynitarzami – szkoda tylko, że posłużyli się kłamstwem.
          Zapomnieli, że w księdze Objawienia (Apokalipsy) 22:18 zapisano ważką przestrogę przed tego typu działaniami:
          „Ja świadczę każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi: jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze. „

          Jak już wspominałem, Biblia wielokrotnie nazywa Jezusa Bogiem. Jednocześnie wiemy, także i od samego Jezusa, że istnieje tylko jeden Bóg, Bóg Ojciec: „aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (Jan 17,3).

          Tę pozorną sprzeczność zwolennicy Trójcy rozwiązują proponując swoją doktrynę: trzy równe osoby stanowią jednego Boga. O jedności tej świadczyć ma rzekomo wypowiedź Jezusa: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (Jan 10,30).

          Ale jedność Ojca i Syna niekoniecznie można rozumieć w sensie cyfry, jak chce doktryna Trójcy, może też ona wskazywać na jedność myśli, zamierzeń i działań. Że tak jest w istocie, świadczą te wypowiedzi Jezusa o Jego uczniach, w których wyjaśnia On, co ma na myśli mówiąc, że On i Bóg Ojciec stanowią jedno: „zachowaj ich w imię Twoje, które mi dałeś, aby stanowili jedno tak jak My. (…) I także chwałę, którą mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy„ (Jan 17,11-22).

          Ponieważ absurdalne byłoby przypuszczenie, by uczniowie mieli stanowić jedno w sensie cyfry, podobnie jest z Bogiem Ojcem i Jego Synem (zwróć uwagę na powtarzające się słowa „tak jak My” ). Może tu być mowa tylko o jedności celów i czynów. CELÓW I CZYNÓW!

          Zgodnie z wypowiedzią Jezusa jedynie Bóg Ojciec jest Prawdziwym Bogiem. Jezus Chrystus jest Jednorodzonym Synem Bożym. Cały świat został stworzony z niczego, tylko Jezus Chrystus został zrodzony z Boga Ojca. Jest to unikalna w całym Wszechświecie relacja i nie można jej mylić ze stworzeniem z niczego, jak to niektórzy robią. Jednorodzony Syn Boży dziedziczy naturę Bożą, a więc w tym sensie może i powinien być nazywany Bogiem. Terminologia Biblii nazywającej Jezusa Bogiem jest więc absolutnie poprawna. Nie można jednak w jakiś mistyczny sposób utożsamiać Ojca i Syna, co czyni doktryna Trójcy.

          Biblia jasno wskazuje, że Syn nie był, nie jest i nie będzie równy Ojcu (A to właśnie zaprzecza istnieniu Trójcy!).

          Było tak za życia Jezusa na Ziemi: „Ojciec większy jest ode mnie” (Jan 14.28).
          Jest tak teraz: „Chciałbym, żebyście wiedzieli, że głową każdego mężczyzny jest Chrystus, mężczyzna zaś jest głową kobiety, a głową Chrystusa – Bóg” (1 Kor 11.3).
          I będzie tak w przyszłości: „Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu, i gdy pokona wszelkie królestwo oraz wszelką zwierzchność, władzę i moc. (…) Wszystko bowiem jest rzucone pod stopy Jego. Kiedy się mówi, że wszystko jest poddane, znaczy z wyjątkiem Tego, który Mu wszystko uczynił poddanym. A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkim” (1 Kor 15,25.27-28).

          Ponieważ doktryna Trójcy Świętej jest koniunkcją kilku twierdzeń, obalenie jednego z nich wystarcza do obalenia całości.

          Najbardziej wątpliwym twierdzeniem tej doktryny jest równość osób boskich. Ponieważ, teksty biblijne głoszą podporządkowanie Syna Ojcu, całą doktrynę należy odrzucić!!

          Naturalnie, przyjęcie istnienia dwu istot Bożych – Boga Ojca (jedynie prawdziwego Boga) i Jezusa Chrystusa (Syna Bożego dziedziczącego naturę Bożą) – wyłania problem monoteizmu.

          Początki Trójcy sięgają soboru nicejskiego z 325 r., gdzie ustalono, że Ojciec i Syn są sobie równi. Autorem współistotności jest poganin, cesarz Konstantyn (ochrzcił się dopiero na łożu śmierci) , który niepodzielnie dyktował przebieg prac i rozstrzygnięć soboru, „wbrew jego woli nie działo się wówczas [na soborze] nic” (Deschner). Teoria współistotności Ojca i Syna nie była postulowana przez żadną stronę ówczesnego konfliktu teologicznego wśród biskupów, dlatego właśnie, że nie było to hasło żadnego stronnictwa Konstantyn podsunął takie rozwiązanie, jako mało klarowne i dające możliwość swobodnej interpretacji (zakazał formułowania wykładni autentycznej, czyli obowiązującej)

          Następnie na soborze w Konstantynopolu w 381 r. katolicyzm wypracował trzeciego Boga — tzw. Ducha św., który miał pochodzić od Ojca . W ewangelii Jana Bóg jest duchem jako taki, nie mamy rozróżnienia. Podobnie u Pawła: „Pan zaś jest Duchem (…)” (2 Kor 3, 17).

          „Antyczni chrześcijanie znajdowali w Biblii tak niewiele potwierdzeń słuszności dogmatu o Trójcy Świętej, że doszło, chyba w IV wieku, do jednej z najsłynniejszych interpolacji nowotestamentowych — fałszerstwa, które pod nazwą comma Johanneum przedostało się do wielu kodeksów biblijnych. Otóż słowa pierwszego listu Jana: „Trzej bowiem dają świadectwo: Duch, woda i krew, a ci trzej w jedno się łączą” zastąpiono takimi oto: „trzej bowiem dają świadectwo w niebie: Ojciec i Słowo i Duch Święty, a ci trzej w jedno się łączą” (5, 7-8)” (Deschner [ 3 ])

          W VI wieku Kościół zachodni dodał do nicejskiego „Symbolu wiary” łacińskie słowo filioque („i od Syna”), by wskazać, że Duch Św. pochodzi zarówno od Ojca, jak i od Syna. Ta poprawka wywołała rozdźwięk między częścią wschodnią i zachodnią Kościoła. W roku 876 synod biskupów w Konstantynopolu potępił papieża za działalność polityczną i za nieskorygowanie heretyckiej wstawki. Taka drobnostka stała się zaczątkiem rozpadu między wschodem i zachodem.

          „Formułując naukę o Trójcy Świętej, Kościół uległ po prostu wpływowi religii pogańskich, w których okazywano cześć setkom boskich trójc. Albowiem, jak pisał już Arystoteles, „trójca to liczba całości, gdyż obejmuje początek, środek i koniec. W świętym obrządku nabożeństw posługujemy się właśnie tą liczbą, tak jakbyśmy z rąk natury otrzymali jej prawa”. Już Ksenokrates (IV w. p.n.e.) twierdził, że ponad wszechświatem istnieje postać trójjedyna, i wszystkie wielkie religie hellenistyczne posiadały trójce. Głoszono naukę o trójpostaciowości Apisa i trójpostaciowości Serapisa, którą tworzyli Izyda, Serapis (=Ozyrys), Horus. Trójca występowała też w religii dionizyjskiej, gdzie stanowili ją Zagreus, Fanes i Dionizos. W Italii wciąż powracano do idei triady kapitolińskiej: Jowisza, Junony i Minerwy. Istniała teologia Hermesa Trisemgistosa, Hermesa trzykroć wielkiego, trójjedynego Boga świata, o którym twierdzono, że jest „jako jedyny całością i trzykroć jeden”, by wspomnieć choćby o kilku trójcach z ich antycznej obfitości” (Deschner ).

          PYTANIA:

          I Jezus jest Bogiem, i Bóg Ojciec jest Bogiem i Duch Święty też jest Bogiem — jednym i tym samym. Czym zatem było zesłanie Ducha Św. w czasie chrztu Jezusa? Bóg zesłał Boga na Boga. A śmierć na krzyżu? Bóg kazał umierać Bogu, aby udobruchać Boga.

          Dogmat o Trójcy Świętej

          W Biblii słowo Trójca nigdzie nie występuje. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa, księgi nauczające o Bogu nie były zebrane w jedną całość o nazwie Biblia, lecz były luźno porozrzucane po świecie. Wśród nich były też i takie, które były jedynie wymysłami ludzkimi siejąc zamęt w głowach ludzi [Ga 1, 7].
          Było więc zamieszanie co jest prawdą, a co fałszem. Apostołowie to zamieszanie tłumili, a Ewangelię wyjaśniali zgodnie z prawdą.
          Ok. 200 lat po ich śmierci, czyli w III wieku, powstało zamieszanie czy mamy 3-ch Bogów, czy tylko jednego jak głosi Stary Testament [Mi 2, 10] oraz Nowy Testament [Mk 2, 7], [Jk 2, 19], [1 Kor 8, 4-6]. Tę kwestię sporną, zapewne razem z innymi kwestiami kłopotliwymi dla początkującego chrześcijaństwa, postanowiono rozstrzygnąć na soborze w Konstantynopolu w roku 381 (IV wiek).
          Słowo Trójca po raz pierwszy pojawiło się dopiero w roku 362 na synodzie2 w Aleksandrii, czyli 37 lat po ustanowieniu współistotności Ojca i Syna.
          Istnienia Trójcy Świętej zaczęto dopatrywać się w III wieku.
          Po co i dlaczego postanowiono ,,się dopatrywać” to tylko oni wiedzą.
          Jak już pisałem Bóg jest jeden, ale KK uparł się żeby dodać jeszcze: tak, ale w 3 osobach.

          Co do zwiastowania Marii to gdzie tutaj jest dowód na istnienie Trójcy?
          Moc Boża jest z Duchem Bożym nie rozerwalna i stąd problemy ze zrozumieniem.
          Skoro Duch miał zstąpić na Marię to i tym samym moc Ducha Bożego także. Ale tego Ducha posyła, (emanuje Duch z Boga) zawsze Bóg. Dlatego jest zapisane w Dz.Ap., że zostali napełnieni Duchem i mocą. To znaczy mocą Ducha. Duch Boży posiada w sobie moc (osoba nie mogła by się rozdzielić na wszystkich). Duch nie jest jak powietrze, tylko posiada moc, i gdy Bóg udziela np. darów Ducha, to zauważ, że może to być dar Ducha uzdrawiania (moc uzdrawiania, moc Ducha uzdrawiania), dar mówienia językami, dar prorokowania…
          Prosimy o Ducha, żeby wydawać owoce Ducha takie jak: wiara, miłość, panowanie nad sobą. Gdy nie posiadamy tego Ducha wówczas nie może chrześcijanin wydawać tych owoców.
          I gdy prosimy o Ducha, żeby wydawać te owoce, to czy prosimy o 3 osobę Trójcy??

          Gdy czytamy, że Duch jest zasmucony, że powiedział…to nie oznacza nic więcej jak to, że to Bóg jest zasmucony, że Bóg przez Ducha coś wypowiedział używając swojego Ducha aby coś oznajmić.

          Duch Boży, Jego moc bądź natura emanuje z Boga. Dlatego właśnie Biblia mówi o:
          – „wylaniu” ducha (Joel 2:28, Tyt. 3:5-6),
          – „tchnięciu” ducha (Jana 20:22),
          – „uczestniczeniu” w duchu (Hebr. 6:4),
          – „napełnieniu” duchem (Dz. 2:4),
          – „namaszczeniu” duchem (Dz. 10:38),
          – „napojeniu” duchem (1 Kor. 12:13),
          – o tym, że duch Święty „pochodzi” od Ojca (Jana 15:26).

          Kolejny przykład:
          Duch Święty jest udzielany w różnej ilości, a czy może być różna ilość osoby?
          „Albowiem Ten, którego posłał Bóg, głosi Słowa Boże; gdyż Bóg udziela Ducha bez miary.” (Jan 3:34).

          „A potem wyleję mojego Ducha na wszelkie ciało, i wasi synowie i wasze córki prorokować będą, wasi starcy będą śnili, a wasi młodzieńcy będą mieli widzenia.”(Joel 2:28).

          Czy na podstawie powyższego wersetu nadal trudno pojąć, że duch Boży to nie jakaś osoba? Że duch Boży (duch pochodzący od Boga), jako moc, środek i działanie może być przekazany wielu osobom?

          Kolejny:
          Gdy Paweł nakazywał Tymoteuszowi, co ma nauczać, wezwał niebiosa na świadectwo:
          „Zaklinam cię przed Bogiem i Chrystusem Jezusem i wybranymi aniołami…” (1 Tym. 5:21).

          Gdyby Paweł znał trzecią istotę boską, wspomniałby ją, ale tego nie uczynił. Wymienił nawet aniołów, zatem z pewnością nie znał tej trzeciej osoby, gdyż inaczej uczyniłby obrazę nie wspominając jej, prawda?

          Spójrzmy na inny przykład:
          „A o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec.” (Mat. 24:36).

          Gdyby duch Święty był osobą i to równą Ojcu to, Jehoszua wymieniłby go, jako tego, który również zna czas Jego powtórnego przyjścia na ziemię w chwale.
          Poza tym, gdyby Syn był równy Ojcu, lub byłby tą samą osobą, to również znałby dzień i godzinę, prawda?

          Kiedy Jehoszua powróci w swej własnej chwale, chwale Ojca i chwale świętych aniołów, ale nie ma wzmianki o chwale ducha. Spójrzmy:
          „Kto bowiem wstydzi się mnie i moich słów, tego i Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale swojej i Ojca, i aniołów świętych.” (Łuk. 9:26).

          Gdzie się podziała osoba ducha? Czyżby nie istniała?

          Kolejny:
          Apostoł Jan wyraźnie napisał, z Kim mają społeczność prawdziwie wierzący:
          „A społeczność nasza jest społecznością z Ojcem i z Synem jego, Jezusem Chrystusem” (1 Jana 1:3).

          Ponownie, gdzie się podział duch?
          Jeśli byłby on osobą trójcy to mielibyśmy z nim również społeczność…

          „Kto się za daleko zapędza i nie trzyma się nauki Chrystusowej, nie ma Boga. Kto trwa w niej, ten ma i Ojca, i Syna.” (2 Jana 2:9).

          Jan nie wymienia „trzeciej osoby”, jako tej, którą mają ci, którzy trzymają się nauki chrystusowej.

          Następny:
          Czy Jehoszua modlił się lub nauczał, aby modlić się do ducha, czy wyłącznie do Boga Ojca?
          „To powiedział Jezus, a podniósłszy oczy swoje ku niebu, rzekł: Ojcze! Nadeszła godzina; uwielbij Syna swego, aby Syn uwielbił ciebie” (Jana 17:1).

          Nasz Pan modlił się do swojego Boga Ojca, a także nauczał swoich uczniów, aby się modlili do Ojca (Mat. 6:9).

          Chrystus modląc się do Ojca nazywał Go Jedynym Prawdziwym Bogiem i nie wspominał absolutnie nic o żadnej innej boskiej osobie.
          Po za tym, jaki sens miałoby modlenie się do samego siebie, gdyby trójca była prawdą?
          Ludzie zacznijcie używać rozumu, który dał wam Bóg – oczywiści, jeżeli zależy wam na życiu wiecznym…

          Śmierć Jehoszua, jest fundamentem ewangelii.

          Trójca niszczy to wszystko, czyniąc z największego wydarzenia i największego tryumfu Chrystusa nad szatanem, grę, sztukę, w której autorzy umawiają się który ma udawać umarłego.

          Nauka o trójcy niszczy cały plan zbawienia.
          Nie możemy poprzez pryzmat tej nauki zrozumieć Bożej miłości w ofiarowaniu Syna i ofiary Syna w postaci oddania Swego życia na zawsze dla dobra każdego człowieka.
          Trójca niszczy ogrom poświęcenia Ojca i Syna dla dobra człowieka.

          Duch Święty.

          Tak jak jasna jest prawda o Ojcu i Synu, tak jasna jest i prawda o duchu Świętym.
          Zwrot „Ruah Elohim” oznacza dosłownie ,,tchnienie Boga” i jest najdoskonalszą definicją ducha Boga.

          Duch Święty przedstawiony jest jako Boży środek myślenia i działania, który jest Jego umysłem, Jego energią, Jego tchnieniem, Jego postawą, Jego mocą i Jego wolą.

          Duch Boży działa w umyśle ludzkim prowadząc do nawrócenia.
          Przenosi on na człowieka cząstkę Bożych własności: mocy, charakteru i umysłu – cząstkę Jego natury.
          Wypływa od Boga-Ojca poprzez Pana Chrystusa.
          Wylanie ducha Świętego zapoczątkowane zostało w dniu Pięćdziesiątnicy.

          Bóg i Chrystus przez wszystkie wieki istnienia ludzkiego, utrzymywali i utrzymują kontakt z ludźmi przede wszystkim przez ducha Świętego.
          Bóg przez tegoż ducha podtrzymuje i rozwija Swoje Dzieło, uczy Swój Lud i wyrywa od pokus, otwiera serca i umysły, pieczętując duchem Świętym swój lud.

          Wszelkie występujące w Biblii określenia ducha świętego – Boży, Pański, Chrystusowy, Święty, Ojcowski, Prawdy – odnoszą się do tego samego ducha.

          Człowiek wierzący jest mieszkaniem dla ducha Świętego, a jego chrześcijaństwo objawia się poprzez trzymanie się nauki Chrystusa, co rodzi „owoce ducha świętego”. (Gal. 5).

          „Dlatego, jak mówi Duch Święty : Dziś, jeśli głos jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych” (Hbr.3;7)

          Problem :
          Na podstawie tych i innych podobnych tekstów trynitarze dowodzą, że Duch Święty jest trzecią osobą bóstwa, tzw. trójcy.

          Wyjaśnienie :
          1. Porównanie poniższych tekstów jasno dowodzi, że Duch Święty jest mocą Boga.
          a) „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię … a Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód” (Rdz.1;1-2). Rozważmy inne teksty odwołujące się do Bożego dzieła stworzenia:
          – „Ja uczyniłem ziemię, człowieka i zwierzęta, które są na powierzchni ziemi, swoją wielką siłą (mocą) …” (Jer.27;5),
          – „Ten, który stworzył ziemię swoją mocą …” (Jer.51;15 por.Jer.10;12),
          – „Słowem (przez Słowo) Pana uczynione zostały niebiosa, a tchnieniem (hebr. ruach – duch) ust jego całe wojsko ich” (Ps.33;6) – ten tekst traci swój sens, gdy Duch Święty jest potężną i wszechmocną osobą bóstwa, a nie mocą Jahwe.
          b) „Jest bowiem rzeczą niemożliwą, żeby tych – którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego, i zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz, cudownych mocy wieku przyszłego…” (Hbr.6;4-5). W tym tekście Duch Święty jest identyfikowany jako „cudowna moc wieku przyszłego” – mającego nadejść Królestwa.
          c) „ … Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego zacieni cię …” (Łk.1;35) – paralelna budowa tego zdania wskazuje na to, że Duch Święty jest odpowiednikiem mocy Najwyższego.
          d) „ I spocznie na nim Duch Pana” (Iz.11;2) – ten tekst jest następująco interpretowany w Nowym Testamencie : „O Jezusie z Nazaretu, jak Bóg namaścił go Duchem Świętym i mocą” (Dz.10;38).
          e) „A Bóg i Pana wskrzesił, i nas wskrzesi przez moc swoją” (1Kor.6;14) – apostoł Paweł w liście do Rzymian wyjaśnia, że tą mocą jest Duch Boga : „A jeśli Duch tego, który Jezusa wzbudził z martwych, mieszka w was, tedy Ten, który Jezusa Chrystusa z martwych wzbudził, ożywi i wasze śmiertelne ciała przez Ducha swego” (Rz.8;11).
          f) Paralelną budowę maj [1]ą również wiersz 6 i 11 dwunastego rozdziału pierwszego listu do Koryntian : „Wszystko to zaś sprawia jeden i ten sam Duch, rozdzielając każdemu poszczególnie, jak chce” (1Kor.12;11), „I różne są sposoby działania, lecz ten sam Bóg, który sprawia wszystko we wszystkich” (1Kor.12;6). Działanie Boga jest równoznaczne z działaniem jego Ducha-mocy – dlatego Duch nie jest jedną z trzech osób bóstwa, jak to twierdzą trynitarze.
          2. To moc Najwyższego „zacieniła” Marię (Łk.1;35), jeśli Duch Święty byłby osobą, to wówczas On – Duch, a nie Ojciec, jest prawdziwym ojcem Jezusa. Biblia nigdzie nie nazywa Ducha Świętego ojcem Chrystusa.
          3. Jezus „tchnął” na uczniów i otrzymali Ducha Świętego (J.20;22). Ta wypowiedź ma sens w przypadku, gdy moc Boża została udzielona uczniom, ale traci go, gdy Duch Święty jest rozumiany jako boska osoba trójcy.
          4. Podobnie Duch Święty był udzielany przez nałożenie rąk (Dz.8;17-19). Czy mogłoby to być „rozdzielanie” osoby ?
          5. Duch Święty został udzielony Jezusowi „bez miary” (J.3;34). To określenie jest właściwe dla opisania mocy Ducha Bożego, pozostaje ono zupełnie niezrozumiałe, gdy odniesiemy je do osoby. Inne przykłady :
          „… zstąpił Duch Święty na wszystkich słuchających tej mowy” (Dz.10;44),
          „… wyleję Ducha mego na wszelkie ciało” (Dz.2;17).
          6. Bóg namaścił Jezusa Duchem Świętym (Mt.3;16, Łk.4;18) – obdarzył go swą mocą. Anachronizmem jest wiara w to, że „Bóg – Ojciec” posłał „Boga – Ducha”, by ten namaścił „Boga – Syna” „Bogiem – Duchem”.
          7. Spośród 17 listów rozpoczynających się życzeniem łaski i pokoju „od Boga, Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa” (np. Rz.1;7), tylko w jednym autor odnosi się do Ducha Świętego, który jest środkiem uświęcenia, a nie źródłem łaski (1P.1;2). Dlaczego więc w inwokacjach do Boga i Chrystusa brakuje wzmianki o Duchu Świętym , skoro jest on osobą bóstwa, jak to utrzymują trynitarze ?
          8. Boski porządek został przedstawiony w 1Kor.11,3 :
          „… głową każdego męża jest Chrystus, a głową żony mąż, a głową Chrystusa Bóg” (1Kor.11,3). Dlaczego nie ma tu mowy o Duchu Świętym, skoro jest on rzekomo osobą ?
          9. Jezus „udzielił przez Ducha Świętego poleceń apostołom” (Dz.1;1-2). Czy należy rozumieć, że jedna osoba bóstwa trójcy jest podporządkowana drugiej ?
          10. Zostało powiedziane, że Duch Święty (tj. Pocieszyciel) pozostanie z uczniami – „przebywa wśród was i w was będzie” (J.14;16-17). Nie jest to jednak argument świadczący o osobowości Ducha Świętego, ponieważ zarówno Ojciec jak i Syn, w tym kontekście, mieli zamieszkać w uczniach :
          „Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie, i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, i u niego zamieszkamy” (J.14;23) – powiedział Jezus. Jasnym jest więc, że to Bóg i Jego Syn „zamieszkują” w uczniach mocą Ducha Świętego. Chrystus oświadczył :
          „gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca wychodzi, złoży świadectwo o mnie” (J.15;26).
          11. Duch Święty ukazał się jako : gołębica (Mt.3;16), języki ognia (Dz.2;3), towarzyszył mu odgłos wiejącego, gwałtownego wiatru (Dz.2;2). Jeśli Duch Boga jest osobą, to dlaczego jego objawienia są zupełnie niepodobne do objawień Ojca (por. Wj.33;18-23, 34;5-7) ?
          12. Dlaczego Duch Święty nie został przedstawiony jako zasiadający na tronie Bożym ?
          „… zbawienie jest u Boga naszego, który siedzi na tronie, i u Baranka” (Ap.7;10 por. Dz.7;55-56) – sprawozdaje Jan. Dlaczego nie ma żadnej wzmianki o Duchu Świętym ?
          13. „Każdemu, kto powie słowo przeciwko Synowi Człowieczemu, będzie odpuszczone; lecz kto by bluźnił przeciwko Duchowi Świętemu, temu nie będzie odpuszczone” (Łk.12;10) – te słowa mają dowodzić osobowości Ducha Świętego. Ortodoksyjni trynitarze głoszą, że Duch Boga jest osobą równa Ojcu i Synowi. Jednak ich interpretacja tego tekstu stawia Ducha Świętego ponad Ojcem i Synem, ponieważ grzech przeciwko Duchowi jest niewybaczalny.
          14. Słowo „duch” (gr. pneuma) ma w języku greckim rodzaj nijaki i samo w sobie nie wskazuje na osobę. Dobrze ilustruje to tekst z Dz.8;16 :
          „… na nikogo bowiem z nich nie był jeszcze zstąpił [dosłownie : ponieważ „ono” (tj. Duch) nie było jeszcze zstąpiło, por. brytyjski przekład RSV], bo byli tylko ochrzczeni w imię Pana Jezusa” (Dz.8;16 BiZTB).
          Zaimek „ono” odnosi się do rzeczownika „Duch”, który jest rodzaju nijakiego. Wiele tłumaczeń używa właśnie tego zaimka („ono”) zamiast „on” [w języku polskim „duch” ma rodzaj męski] np. : New World Translation, Diaglott, Rotherham`s, The Emphasized Bible.
          15. Judaizm jest religią, która bardzo wyraźnie podkreśla swój monoteistyczny charakter. Biblia nieustannie przypomina :
          „ Ja jestem Jahwe, i nie ma innego. Poza mną nie ma boga” (Iz.45;5).
          Pisma Starego Testamentu wielokrotnie wspominają o Duchu Jedynego Boga JAHWE, lecz nigdy nie jest on traktowany jako trzecia osoba bóstwa tzw. trójcy. Duch Boga, podobnie jak człowieka czy zwierząt, jest przejawem Jego działania – to moc, dzięki której osiąga On zamierzone cele. Żydzi nigdy nie wierzyli, że Duch Boga jest niezależną od Jahwe osobą , Nowy Testament nie naucza inaczej. Duch Święty, o którym mówią Ewangelie i listy apostołów, jest Duchem Boga przedstawionym na kartach Pism Starego Testamentu.
          16. Słowa tłumaczone jako „duch”, hebrajskie „ruach” i greckie „pneuma” (użyte również jako : życie, umysł, wiatr, oddech), odnoszą się także do ducha człowieka i zwierząt (np. Rdz.7;21-23 Koh.3;19). Konsekwencją wiary w Ducha Bożego – jako osoby, powinna być wiara w osobowość ducha człowieka i zwierząt rozumianego jako niezależna osoba w nich. Jest to sprzeczne z biblijną nauką o naturze ludzi i innych istot.
          17. „Duch” człowieka może być wzburzony (Dz.17;16), zaniepokojony (Rdz.41;8) lub szczęśliwy (Łk.10;21). O „duchu” (tzn. umyśle, świadomości wyrażonych w działaniu) mówi się jak o osobie, chociaż w rzeczywistości nią nie jest. To samo można powiedzieć o Duchu Boga. Patrz rozdział : „Zasady personifikacji”.

          Duch Boga : definicja

          Duch Boży sumuje wszystkie cechy Boga, „tchnienie” i „moc” Stwórcy kreują istniejącą rzeczywistość. „Duch Boga” jest pojęciem bardzo szerokim, to : Jego umysł, usposobienie, jak i moc, za pomocą której realizuje swe myśli i zamierzenia (patrz : Robert Young – Analytical Concordance to Holy Bible). Myśli człowieka (jego duch) wyrażają jego czyny (Mt.12;33-35). Podobnie możemy powiedzieć o Bogu – Duch Boga odzwierciedla Jego „stan umysłu” – to działania podejmowane, by wyrazić myśli i wolę Najwyższego. Termin Duch Święty używany jest niemal wyłącznie w Nowym Testamencie. Jest on równoważny z określeniami : Duch Boży lub Duch Pana (por. Dz.2;4 , Joel 3;1).
          Duch Boga w wielu fragmentach Pisma Świętego jest utożsamiany z mocą Boga. Psalmista pisze :
          „Słowem Pana uczynione zostały niebiosa, a tchnieniem ust Jego całe wojsko ich” (Ps.33;6). Jeremiasz komentuje to następująco :
          „Ten, który stworzył ziemię swoją mocą” (Jer.51;15 por. Jer.27;5). Tak więc Duch Boga jest Jego Słowem, tchnieniem i mocą (por. Łk.1;35, Łk.11;20, Rz.15;13,19, 1Tes.1;5, Łk.24;49, Dz.10;38, 1Kor.2;4).
          Duch-moc (w Ewangelii Łukasza Duch Święty jest nazwany palcem Bożym Łk.11;20) jest środkiem, przy którego pomocy Bóg stwarza i utrzymuje wszelki byt :
          „Gdyby wziął z powrotem do siebie swojego ducha i ściągnął w siebie swoje tchnienie, to by od razu zginęło wszelkie ciało i człowiek wróciłby do prochu” (Hi.34;14-15),
          „Wydajesz tchnienie swoje (ducha), a stworzone bywają i odnawiasz oblicze ziemi” (Ps.104;30). Dlatego Duch Boga jest obecny wszędzie, choć On sam jest w niebie (Mt.6;9). Potwierdzają to słowa Psalmu 139 :
          „Ty wiesz, kiedy siedzę i kiedy wstaję, rozumiesz myśl moją z daleka … dokąd ujdę przed Duchem twoim ? I dokąd przed obliczem twoim ucieknę ?” (Ps.139;2,7).
          Błędne rozumienie tego zagadnienia nie pozostaje bez znaczenia dla naszego wizerunku Boga. W rzeczywistości jest On aktywną, pełną mocy istotą, doskonale kontrolującą wszystko, co dzieje się na świecie i w kosmosie. Musimy mieć świadomość, że nasze czyny i myśli są całkowicie znane wszechobecnemu swym Duchem Bogu :
          „Czy zdoła się kto ukryć w kryjówkach, abym Ja go nie widział ? – mówi Pan. Czy to nie Ja wypełniam niebo i ziemię ?” (Jer.23;24).
          Duch Boga jest dokładnym odbiciem Jego osobowości – z tej przyczyny (i nie tylko) niektórzy twierdza, że Duch Święty to osoba, która jest również Bogiem. Ten rażąco błędny pogląd jest wynikiem przyjęcia przez większość „chrześcijan” doktryny o tzw. trójcy. Doktryna ta jest sama w sobie nielogiczna i niezgodna z nauką Biblii. Podaje ona, że istnieje jedno bóstwo (Bóg ?), w skład którego wchodzą trzy osoby boskie (Ojciec, Syn i Duch Święty), każda z nich jest wiecznie istniejącym i wszechmocnym Bogiem. Tak więc de facto istnieje trzech bogów, którzy w jakiś bliżej nieokreślony sposób są jednym Bogiem. Jest to oczywisty paradoks. Brak jakiejkolwiek logiki tego dogmatu jest najczęściej usprawiedliwiany stwierdzeniem, że pozostaje to „tajemnicą wiary”. Jednak zdanie apostoła Pawła jest zgoła odmienne, wielokrotnie wspomina w swoich listach, że nie istnieją takie „tajemnice”, których nie objawiłby wierzącym Bóg.

          Pisze on :
          „Przez objawienie została mi odsłonięta tajemnica, jak to powyżej krótko opisałem” (Ef.3;3 porównaj także : Rz.11;25, Rz.16;25, 1Kor.15;51, Ef.1;9-10, Ef.6;19, Kol.4;3, Kol.1;26-27).
          Jeśli nie potrafimy wyciągnąć logicznych wniosków w oparciu o Biblię, to jej lektura jest bezużyteczna. Apostoł Paweł głosząc Ewangelię odwoływał się do rozumowego jej przyjęcia :
          „Na podstawie Pisma wyjaśniał i nauczał : Mesjasz musiał cierpieć i zmartwychwstać” (Dz.17;2-3 porównaj :Dz.18;19, Dz.18;4-6, Dz.13;43).
          Podobnie Piotr zwraca się do wierzących :
          „(bądźcie) zawsze gotowi do obrony przed każdym domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej” (1P.3;15),
          „Nie piszemy wam bowiem nic innego, jak tylko to, co czytacie i co też rozumiecie, a spodziewam się, że całkowicie zrozumiecie” (2Kor.1;13).
          Tak więc wiara pierwszych chrześcijan nie opierała się na przypuszczeniach czy „tajemnicach wiary”, ale na konkretnych biblijnych naukach i żywej nadziei powrotu Chrystusa i ustanowieniu Jego Królestwa na Ziemi.

          Geneza trynitaryzmu

          Nie ma żadnych tajemnic w fundamentalnych doktrynach Biblii. Tak jak nie jest tajemnicą pochodzenie dogmatu trójcy – to właśnie on uznaje Ducha Świętego za trzecią osobę bóstwa. W czwartym wieku naszej ery chrześcijaństwo stało się religią powszechną i upaństwowioną (28 lutego 381 r. Teodozjusz Wielki cesarz rzymski ogłosił w Tesalonikach, iż Kościół katolicki jest jedyną religią znajdującą się pod prawną ochroną państwa ). Wraz z masami nowych wyznawców wchłonęło ono pogańskie idee i zwyczaje. Jasny obraz zmian daje krótki przegląd podejmowanych na kolejnych soborach uchwał. Pierwszy Sobór Nicejski (325 r.) uznał, że Jezus jest : „Bogiem prawdziwym z Boga prawdziwego … współistotny z Ojcem” (tzw. nicejski symbol wiary). Następny Sobór Konstantynopolitański (381 r.) stwierdził boski charakter Ducha Świętego, który : „ od Boga Ojca pochodzi” (tzw. symbol wiary nicejsko – konstantynopolitański). Oto co pisze o nim historyk Jan Wierusz Kowalski w swej książce „Chrześcijaństwo” :
          „Przybyło około 150 biskupów, wyłącznie z prowincji wschodnich. Biskup rzymski nie został nawet zaproszony. Pod dyskretny naciskiem Teodozjusza uchwalono nowy symbol wiary, który stał się obowiązujący dla wszystkich prawowiernych chrześcijan. Nie będzie przesadą, jeżeli przyjmiemy, że na soborze konstantynopolitańskim 381 r. zrodziło się nowe pojęcie dogmatu. Wyraz ten dotychczas oznaczał w języku kościelnym wskazówkę etyczną, obecnie przyjął odcień prawny i wyznaczył to, w co trzeba wierzyć, co jest obowiązujące dla światopoglądu chrześcijańskiego. Dogmat był poparty autorytetem cesarskim, niemal narzucony w sposób dyscyplinarny” (str. 74, wydanie drugie, KAW ,Warszawa !988 r.).
          W taki oto sposób rodziło się pojęcie „chrześcijańskiej trójcy”. Ostatecznie została ona zdefiniowana w tzw. Atanazjańskim symbolu wiary. Atanazy był duchownym, który poparł cesarza Konstantyna w czasie soboru Nicejskiego w 325 r. Symbol wiary noszący jego imię brzmi :
          „Oddajemy cześć jedynemu Bogu w Trójcy … Ojciec jest Bogiem, Syn jest Bogiem i Duch Święty jest Bogiem, a jednak nie ma trzech bogów, tylko jeden Bóg”.
          Miało ono łączyć judaistyczny obraz Jedynego Boga i pogańskie wielobóstwo. Trójce lub triady były bardzo powszechne w świecie pogańskim np. : egipskie triady – Amon Ra, Ramzes i Mut lub Ozyrys, Horus i Izyda, przykładem babilońskich trójcy mogą być : Anu, Enlil i Ea lub Isztar, Sin i Szamasz.
          „Jakiekolwiek przekonanie żywili wtajemniczeni egipscy kapłani, bezsprzecznie trynitarne pojęcie bóstwa jest wspólne wielu teodyceom świata starożytnego. Jedynie objaśnienie się zmienia zależnie od tego, na jaki aspekt systemu kładziony jest akcent. W czasach, gdy chrześcijaństwo powstawało, najpopularniejsza triada egipskiego panteonu była złożona z Ozyrysa, jego małżonki Izydy i ich syna Horusa” – pisze Herve Masson w książce Słownik herezji w Kościele katolickim (wyd. pierwsze, str.15, „Książnica” Katowice 1993 r.)
          Tak oto skomentował ten stan znany historyk Edward Gibbon w przedmowie swojej książki History of Christianity:
          „Jeżeli się mówi, że poganizm uległ chrystianizmowi, to trzeba również przyznać, iż chrystianizm uległ skażeniu poganizmem. Czysty deizm pierwszych chrześcijan (…) Kościół Rzymski zamienił w niezrozumiały dogmat o trójcy. Wiele doktryn pogańskich wymyślonych przez Egipcjan i wyidealizowanych przez Platona zachowano jako coś zasługującego na wiarę”.

          Zasady personifikacji

          Charakterystycznym środkiem przekazu Biblii jest personifikacja, czyli nadanie cech osobowych pojęciom abstrakcyjnym. Mądrość, grzech czy śmierć itp. nie mogą istnieć w oderwaniu od człowieka, dlatego by podkreślić ich znaczenie użyto w Piśmie Świętym personifikacji. Niezrozumienie tego jest przyczyną wielu błędnych interpretacji. Nadanie osobowych cech „Duchowi Boga” czy „duchowi człowieka” (np. duch może być zasmucony, zaniepokojony itp.) nie oznacza, że jest on osobą. Duch Boga czy człowieka (lub innych istot żywych) jest ich życiem („tchnieniem”), usposobieniem, jak i mocą, dzięki której realizują swoje zamierzenia. Dlatego „duch” nie może istnieć poza lub niezależnie od żywej istoty.

          Oto przykłady personifikacji występujące Biblii :

          Uosobienie mądrości
          „Mądrość zbudowała swój dom, postawiła siedem swoich słupów, zabiła swoje bydło, zmieszała wino, zastawiła swój stół, wysłała swoje służebnice …” (Prz.9;2-3).
          Mądrość przedstawiono jako kobietę (czytaj kontekst wypowiedzi !).

          Uosobienie bogactwa
          „Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie można Bogu służyć i mamonie” (Mt.6;24).
          Bogactwo jest porównane do „pana” (człowieka). Pragnienie bogactwa sprawia, że ludzie stają się jego niewolnikami. Wartość dóbr materialnych jest określona przez człowieka, dlatego nie ma bogactwa tam, gdzie nie ma ludzi

          Uosobienie grzechu
          „Jezus im odpowiedział : Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, każdy, kto grzeszy jest niewolnikiem grzechu” (J.8;34),
          „Żeby jak grzech panował przez śmierć, tak łaska panowała przez usprawiedliwienie” (Rz.5;21),
          „Czy nie wiecie, że jeśli się oddajecie jako słudzy w posłuszeństwo, stajecie się sługami tego, komu jesteście posłuszni, czy to grzechu ku śmierci, czy też posłuszeństwa ku sprawiedliwości ?” (Rz.6;16).
          Podobnie jak w przypadku bogactwa, grzech porównano do pana-władcy – grzesznicy są jego niewolnikami. Grzech nie istnieje poza człowiekiem, jego źródłem jest ludzka, upadła natura. Personifikacją jej jest diabeł (patrz opracowanie : „Szatan i diabeł w Biblii – analiza wybranych tekstów”).

          Uosobienie ducha
          „Lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi” (J.16;13).
          Te słowa Chrystusa są zapowiedzią zesłania mocy Ducha Świętego – wypełnienie ich nastąpiło w dniu Pięćdziesiątnicy (Dz.2;3-4). Moc, którą zostali napełnieni uczniowie, miała uzdolnić ich do czynienia niezwykłych dzieł świadczących o prawdziwości nauki, którą głosili.

          Uosobienie wierzących w Chrystusa
          „Wy zaś jesteście ciałem Chrystusowym, a z osobna członkami” (1Kor.12;27),
          „Albowiem zaręczyłem was z jednym mężem, aby stawić przed Chrystusem dziewicę czystą” (2Kor.11;2).
          Inne teksty : Ef.4;13, Ef.4;4, Ef.5;23, Kol.1;18,24, Ap.19;7.
          Wszystkie te cytaty odwołują się do społeczności, którą tworzyli prawdziwie wierzący w Chrystusa. Jest ona nazwana : „dziewicą czystą”, „małżonką Chrystusa” oraz „Jego ciałem”.
          [ Opracowano na podstawie : „Bible Basics” Duncan Heaster ]

          „Bóg jest Duchem” (J.4;24)

          Podsumowując : Duch Boży jest mocą (tchnieniem), za pomocą którego istota, charakter i zamierzenia Boga zostają objawione człowiekowi. W tym sensie „Bóg jest Duchem” (J.4;24), ponieważ Duch odzwierciedla Jego osobowość.
          Biblia opisuje Boga w różny sposób :
          „Bóg nasz jest ogniem trawiącym” (Hbr.12;29),
          „Bóg jest światłością” (1J.1;5),
          „Bóg jest miłością” (1J.4;8),
          „Bogiem było słowo” (J.1;1) [słowo – greckie „logos” to : plan, cel, myśl, zamierzenie]
          Tak więc w biblijnym opisie „Bóg jest …” charakteryzującymi Go cechami. Bezpodstawnym jest np. utrzymywanie, że Bóg jest abstrakcyjną miłością, tylko dlatego, że czytamy : „Bóg jest miłością” (1J.4;8). Podobnie – miłość nie jest Bogiem. Ponieważ Duch jest mocą Boga, Bóg wysyła swego Ducha by osiągnąć zamierzony cel. Jahwe jest również opisany jako tworzący Ducha (Am.4;13 hebr. „ruach” tłumaczone jako „wiatr”).
          Twierdzenie , że Bóg jest swoim Duchem w sensie dosłownym jest tautologią i przeczy istnieniu osobowego Boga.
          Oto fragmenty Pisma, w których przedstawiono Boga jako kierującego swoim Duchem :
          „Gdzież jest Ten, który włożył Ducha swego Świętego do ich serc ?” (Iz.63;11),
          „Oto sługa mój, którego wybrałem, umiłowany mój, w którym moja dusza ma upodobanie. Złożę na niego Ducha mego, a On obwieści narodom sąd” (Mt.12;18),
          „Jeśli więc wy, którzy jesteście źli, umiecie dobre dary dawać dzieciom swoim, o ileż bardziej Ojciec niebieski da Ducha Świętego tym, którzy go proszą” (Łk.11;13),
          „Widziałem Ducha, zstępującego z nieba jakby gołębica; i spoczął na nim” (J.1;32),
          „I stanie się w ostateczne dni, mówi Pan, że wyleję Ducha mego na wszelkie ciało …”(Dz.2;17).
          Sam zwrot „Duch Boga” (Duch – kogo ? – Boga) powinien być wystarczającym dowodem na to, że Duch nie jest Bogiem.

          http://jehoszua.dbv.pl/readarticle.php?article_id=18

          Polubienie

  2. Jestem praktykującym (bo są też niepraktykujący, lub nawet udający) świadkiem Jehowy. Jestem wychowany w w rodzinie Świadków w wieku 18 lat przyjąłem dobrowolnie te wyznanie wiary po przeczytaniu biblia i dokładnym sprawdzeniu jej treści z biblia tysiąclecia podpisanej przez kardynała tysiąclecia z naukami i zasadami świadków Jehowy. To przykre gdy osoby nie znające nauk i zasad panujących w organizacji lub osoby które z powodu nie okazania skruchy zostały wykluczone zamiast starać się poznać zasady lub powrócić do organizacji szukają jakiś myków przekrętów i innych tego typu spraw w naukach CK i ŚJ. Dla mnie to żałosne, zobacz człowieku co się dzieje u ciebie w twojej wierze i wyznaniu wiary. nie kombinuj weź jakakolwiek biblie byle nie gdańską bo jej nie zrozumiesz bo pisana staropolskim dialektem i zobacz jak daleko twój kościół czy zbór czy kongregacje czy cokolwiek w czym jesteś jeśli to nauka chrześcijańska oparta na Biblii, nie ważne jakiego wyznania odszedł od prawdy. począwszy od Imienia Boga a skończywszy na Objawieniu danemu Janowi, prześwietl sobie 1000 lat kościoła i zobacz jak kieruje się naukami Bibli i Jezusa. to bardzo przykre jak się czyta komentarze osób które zamiast wyjąć belkę z własnego oka widzą z kilometra źdźbło u kogoś innego.

    Polubienie

    1. To ja odpowiem Tobie tak. Jestem praktykującym katolikiem i wiem, że każde nawet najmniejsze poczynanie KK jest oparte na Biblii, co z przykrością nie mogę powiedzieć o naukach CK.

      Od pewnego czasu nasuwa mi się stwierdzenie:

      „SJ stopniują sobie prawdę, przez co w chwili obecnej znajdują się (oczywiście wg nich) bliżej prawdy niż wcześniej. Pociąga to za sobą logiczny wniosek, że nadal nie mówią prawdy, bo ciągle się do niej zbliżają, ale jeszcze przy niej nie są. A prawda może być tylko jedna.”

      Ponadto proszę mi pokazać, w którym miejscu nauka Ojców Kościoła z przełomu I-VIII wieku nie pokrywa się z prawdami dzisiejszego KK, a liczą one już 2 tysiąclecia.

      Nauki organizacji ŚJ istnieją zaledwie niecałe 150 lat i są zmienne.

      Nawet nie pytam, czy się z tym zgadzasz, bo nie masz innego wyjścia jak potwierdzenie moich słów. Ale będzie miło, jak się odniesiesz do mojej wypowiedzi.

      Polubienie

  3. Tak, wyprane mózgi. Nie rozumiem, jak można tak głęboko wierzyć w coś, co nie ma potwierdzenia, co się nie sprawdza, co jest niezgodne z żadną prawidłowością. A próbuję od pewnego czasu rozmawiać z pewną osobą z grona Świadków Jehowy, która jest w wieku poszkodowanej kobiety (22 lata). Jak podważałem nauki CK lub „atakowałem” jej religie, to teraz ze mną wcale nie chce rozmawiać.

    Jak będę miał okazję i nie pogorszę swojej sytuacji względem tej osoby, to jej wypomnę tą współpracę z policją oraz przemoc u ŚJ. Dodatkowo mam w planach powiedzieć o pomniku, który został wzniesiony w poprzednim roku w Niemczech dla Świadka Jehowy, który był ofiarą Holokaustu. Czyżby bałwochwalstwo? Jego bracia wraz z żoną chyba nie mieli nic przeciwko. Skandal. A oskarżają wszystkich w kolo.

    Nie mam już pomysłów jak zagadać do tej osoby, aby mnie wysłuchała.

    Polubienie

  4. Tak,tylko w prasie regionalnej jest informacja,że stan kobiety jest krytyczny i w dodatku nie chce przyjąć krwi. Mamy przykład jak TS wyprało rozum tej kobiecie na błędnej interpretacji z wersu Dziejów Apostolskich.

    Polubienie

  5. Tak więc używając przemocy względem drugiej osoby jest ewidentne, pomimo obrony koniecznej. Jest to podstawa do wykluczenia. Ponadto reszta Świadków Jehowy, którzy się temu wydarzeniu przyglądali również śmiem twierdzić, że popierało postępowanie mężczyzn. Bo chyba nie mówili, żeby tego nie robić, bo będzie się straconym w oczach Boga. Ale to tylko dywagacje.

    Jest jeszcze drugi aspekt sytuacji. Jak wiemy służby mundurowe nie są tolerowane w oczach Świadków Jehowy. A jak wiemy teraz oni współpracują z policją. Dokładniej mówiąc, policja przesłuchuje wszystkich, którzy byli tam zgromadzeni. Czyli jest współpraca pomiędzy WTS a policją. Też wbrew religii.

    Mamy teraz dwa argumenty, które podtrzymują rolę wykluczenia całego zboru z organizacji.

    Życzę poszkodowanej kobiecie jak najlepiej. Niech zrozumie, że w razie potrzeby przyjęcia krwi może to zrobić i nie zostanie potępiona przez Boga. Bóg nie chciałby takiej ofiary. A tak jak mówiłem wcześniej, niech wywalą cała to bandę za nie posłuszeństwo wobec nakazów i zakazów CK (nie Boga).

    Polubienie

  6. Ponieważ takich przypadków może być coraz więcej ŚJ powinni wzmóc czujność zwłaszcza jeśli chodzi o bezpieczeństwo na sali spotkań. Porządkowi powinni przyglądać się osobom które przychodzą do sali królestwa, zwłaszcza jeśli chodzi o obce nieznane osoby. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda jeśli chodzi o kongresy ŚJ., tam może wejść każdy zupełnie nie zauważony. Naprawdę poglądy ŚJ co do bezpieczeństwa na salach są nierealistyczne, jeśli dalej będą obstawać przy swoim może dojść do jeszcze większej tragedii.

    Polubienie

  7. Znam doktrynę ŚJ i również ich wypowiedzi w czasie dyskusji. Jak wiadomo ŚJ nie mają wojska i policji bo im to nie potrzebne. Potępiają w swoich naukach wojsko czy policje. Okazuje się,że nauki prowadzone przez TS co do wojska są chybione i nie zgodne ze zdrowym rozsądkiem i mylnie interpretowane powołując się w dodatku na Biblię.Swego czasu podobnie wydarzenie tylko na większą skalę było w Bułgarii. Pytanie dlaczego ŚJ skorzystali z pomocy policji jednocześnie nie akceptując tej instytucji ? podobnie teraz musieli skorzystać pomocy policji i w dodatku ŚJ użyli siły i przemocy lecz zrobili to dla swojej obrony. Ciekawe czy się dowiemy czy to był katolik,który zaatakował czy ŚJ,bo jeśli ŚJ to raczej będzie się unikać ujawnienia. Z ich doktryny ci SJ którzy użyli siły powinni być wykluczeni z organizacji i w tym momencie doszliśmy do absurdalnej sytuacji co jest wynikiem absurdalnych nauk ŚJ. Dlatego ich nauki blednę we wszystkim i co do wojska,które stoi na straży w obronie swojego kraju,a nie agresji,a policja swoich obywateli.Sprawa agresji to już inna działka. ŚJ są grupą religijną w różnych krajach żyjących w nich i korzystających z rożnych instytucji,którzy nie mają swojego państwa.Tak każda grupa może mówić i nauczać,że wojsko jest nie potrzebne i taki kit wciska ciało kierownicze naiwnym ŚJ. Chodząc od drzwi do drzwi mówią błędne wywody,że wojsko jest sprzeniewierzeniem się Pisma św.Na koniec jako katolik nie uznaje tego typu aktu zachowań i to bez znaczenia jaka to jest grupa wyznaniowa.

    Polubienie

  8. Zachowanie dwóch mężczyzn, którzy próbowali odciągnąć napastnika jest jak najbardziej poprawne. Był to czyn godny pochwały. Tak by zrobił każdy człowiek wyznania innego niż Świadkowie Jehowy. Z kolei, czy Świadkowie nie są neutralni i politycznie i zbrojeniowo? Oczywiście, że tak. Wynika to z ich podstaw wiary. Przynajmniej tak być powinno. Tutaj widzimy, że jednak, gdy przemoc jest w pobliżu, to nie mogą stać bezczynnie. Czyli nie stosują się do tego co mówią. Wg nich nie powinni się angażować w przemoc. A to zrobili. Wg nas jest to bardzo dobre posunięcie, ale wg nich już nie. Więc patrząc na ich dogmaty, to powinni ci dwaj mężczyźni zostać wykluczeni. Jeśli się mylę, to proszę mnie poprawić.

    Polubienie

    1. Aż tak dokładni w stosowaniu tego co twierdzą to ŚJ nie są. Stąd Myślę, że do wykluczenia tych którzy użyli siły czy też zastosowali przemoc wobec tego delikwenta nie dojdzie. Znajdą wyjaśnienie u nich nie jest tak jak u amiszów pod tym względem. Niby liczą na pomoc Bożą ale jak widać niekoniecznie. Uznali, że trzeba się przeciwstawić .

      Polubienie

    2. Czy u ciebie z mysleniem jest wszystko ok?
      Obezwladnili nozownika a ty jestes oburzony?
      Przeciez go nie zabili maczeta albo nie wypalili do niego z broni. Psychopatow na swiecie jest wielu i wszedzie moze sie zdazyc taki przypadek. Na szczescie nie ty decydujesz kto jest wykluczany. S J odrzucili dogmaty a opieraja swoje wierzenia na Biblii. I pamietaj, ze S J tez placa podatki z ktorych utrzymywane sa sluzby publiczne m.in. policja.
      Twoje oburzenie byloby wlasciwe, gdyby tego „goscia” zaatakowali nozem ci dwaj obroncy dziewczyny. Ale dodrze wiesz, ze bylo inaczej. Co za h i p o k r y z j a!

      Polubienie

  9. Kiedyś na zebraniu ŚJ, padło takie zdanie: „Sala Królestwa to najbezpieczniejsze miejsce na ziemi”. Tego typu zdarzenia dowodzą, że nie jest to prawda. Jest to takie samo miejsce publicznych spotkań jak kino, teatr czy inne kościoły. ŚJ na swoich zebraniach nie są w jakiś sposób cudownie chronieni, przeciwnie, dając wstęp wolny dla każdego do wejścia na salę ŚJ sami się narażają na niebezpieczeństwo.

    Polubienie

    1. Tak pamiętam jak tego typu poglądy były szerzone „jesteś na zebraniu na sali to będziesz miał błogosławieństwo, powodzenie. Nie jesteś w czasie kiedy powinieneś być nie jesteś chroniony a na sali jesteś bezpieczny. Obecnie będą musieli te poglądy weryfikować, bo to nie jest jeden przypadek

      Polubienie

    2. Witam.
      To że Świadkowie Jehowy twierdzą iż, – „„Sala Królestwa to najbezpieczniejsze miejsce na ziemi”, – dotyczy to głównie terminu w pojmowanego w sensie duchowym, a nie materialnie rzeczywistym. ŚJ uważają, iż zebrania na Salach Królestwa chronią ich od wpływu niebiblijnych nauk religijnych, filozofii ludzkiej, oraz wszelkich innych wpływów świeckich poglądów, które mają negatywny wpływ na budowanie własnej osobowości.
      Sala Królestwa Świadków Jehowy to nie jakiś amulet szczęścia, chroniący od zła obecnego w tym świecie. Wszyscy żyjemy w jednym środowisku i jak na razie podlegamy tym samym prawom i sytuacjom jakie zdarzają się człowiekowi na ziemi. Wiele sal Królestwa np: uległo zniszczeniom przez żywioły ziemi, czy zdarzenia losowe, oraz przez konflikty zbrojne. Zatem nie należy rozumować że na Salach ŚJ nie ma prawa nic się wydarzyć.
      Świadkowie Jehowy wierzą, iż na ziemi odbywa się dziś weryfikacja osób które otwarcie stają po stronie Boga. Ale by tego dowieść, osoby te muszą być poddawane próbie, by wykazać swą wierność wobec Boga. Gdyby Bóg cudownie bronił Sal Królestwa, to wszyscy by wiedzieli komu sprzyja Bóg, i wtedy wielu mogło by nieszczerze zostać członkami tej społeczności, a tak trzeba wykazać się wiarą i rozeznaniem, by szczerze wybrać po której stronie się stoi.
      Zresztą, miało by to uzasadnienie w biblijnej historii Starego Testamentu, gdzie np: plagi Egipskie dotyczyły początkowo i Izraelitów i Egipcjan, – a później dotyczyły tylko Egipcjan, natomiast Izraelitów już nie. Podobnie i analogicznie do tamtych czasów my wierzymy, że żyjemy w okresie gdzie plagi tego świata dotyczą zarówno Świadków Jehowy, jak i ludzi z poza tej organizacji.

      Polubienie

  10. Może to był po prostu przypadek – facet i tak by kogoś zaatakował, a że padło na świadków… Tak samo jak nieraz idę ulicą i widzę pseudokibiców – wolę zejść im z drogi, bo oni po prostu szukają zaczepki.
    A może gość miał jakiś żal do świadków o coś?
    Jedno jest pewne, nic nie usprawiedliwia przemocy i zabijania ludzi – takie jest moje zdanie. Świadkowie są jacy są, nauki mają jakie mają, ale to jednak też ludzie… Zwiedzeni, ale ludzie. Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

    1. Nie można wykluczyć całkowicie takiego scenariusza, że był to zupełnie przypadkowy facet. Niemniej jednak na tyle na ile znam ich i ich organizację jest to nieprawdopodobne. Za mało jest podanych informacji aby to ocenić czy też stwierdzić i najlepiej byłoby wiedzieć co zaszło. Najbardziej prawdopodobne to jest to, że miał coś do nich lub do kogoś z nich. A co też trudno powiedzieć. Myślę, że tam na miejscu oni mogą wiedzieć jaka jest prawda co do tego zdarzenia ale czy powiedzą? Zgadzam się, że nic jednak nie usprawiedliwia takiego czynu, nawet jeśli miał uzasadniony żal do kogokolwiek z nich.

      Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.