Organizacja śj.nie zapewnia zbawienia

   W czasie mojej przynależności do organizacji śj, wiele razy rozmawialiśmy o tym, jaka jest pewność zbawienia i od czego ono zależy dla członków organizacji
Zauważyłem że im bardziej ktoś był pokorny, tym bardziej uzależniał swoje zbawienie od Boga, a im bardziej pyszny, tym bardziej uzależniał swoje zbawienie od posłuszeństwa „niewolnikowi”, i  człowiek posłuszny organizacji zdarzało się, że był wręcz pewny swego zbawienia. Jak wobec tego Biblia przedstawia możliwości zbawienia, a raczej od czego jest ono zależne?  Pytanie nawiązujące do tematu postawił jeden z czytelników strażnicy.
STRAŻNICA z  1 SIERPNIA, 2005

 Cytat:

 „Czy  słowo „zapewne” użyte w Sofoniasza 2:3 oznacza, że słudzy Boży nie mogą mieć pewności, iż uzyskają życie wieczne?

Wspomniany werset brzmi (w/g przekładu Nowego Świata):„Szukajcie Je­howy, wszyscy potulni ziemi, którzyś cie  wprowadzili w czyn jego sądownicze roz­strzygnięcie. Szukajcie prawości, szukajcie potulności. Zapewne (w/g Biblii Warszawskiej i Tysiąclecia nie ma słowa „zapewne” tylko „może”) będziecie mogli zostać ukryci w dniu gniewu Jehowy”.

Dlaczego pojawia się tu słowo „zapewne”?

Chcąc zrozumieć, jak Jehowa postąpi ze swymi wiernymi sługami w czasie Armage­donu, warto przypomnieć, co Biblia mówi o losie tych spośród nich, którzy zmarli lub jeszcze umrą przed jego nadejściem, jedni mieli zmartwychwstać do nieśmiertelnego życia  jako stworzenia duchowe w niebie, a drudzy—jako ludzie z perspektywą życia wiecznego w ziemskim raju (Jana 5:28, 29; 1Koryntian15:53, 54).


Skoro Bóg pamię­ta o  swych lojalnych sługach, którzy zmarli przed Armagedonem, i zamierza dać im nagrodę, to z pewnością nie zapomni też o tych,którzy dożyją dnia jego gniewu.

Pokrzepienie czerpiemy również z na­tchnionych słów apostoła Piotra: „Noego,głosiciela prawości, [Bóg] ocalił z siedmior­giem innych, gdy sprowadził potop na świat ludzi bezbożnych; i przez to, że w popiół ob­rócił miasta Sodomę i Gomorę, potępił je (…); i wyzwolił prawego Lota, (…) Jehowa wie, jak ludzi przejawiających zbożne odda­nie wyzwolić z doświadczenia, a nieprawych zachować na dzień sądu,żeby zostali wytraceni” (2 Piotra 2:5-9).

A zatem w przeszłości Bóg zniszczył złych ludzi, ale zachował przy życiu zarówno Noego, jak i Lota, którzy byli Jego wiernymi sługami. Gdy sprowadzi zagładę na niegodziw­ców w czasie Armagedonu, także ocali osoby przejawiające zbożne  oddanie. Przeżyje „wielka rzesza” prawych. (Objawienie 7:9,14).

Najwyraźniej więc słowo „za­pewne” użyte w Sofoniasza 2:3 nie wyraża wahania co do tego, czy Bóg potrafi (czy chodzi o możliwości, czy wolę Boga? przecież o wolę) ocalić ludzi godnych Je­go uznania. Chodzi raczej o to, że gdy ktoś zaczyna szukać prawości i potulności, jego ukrycie w dniu gniewu Jehowy jest początkowo tyl­ko prawdopodobne. Jeżeli napraw­dę chce zostać ocalony, musi stale tak czynić. (co? szukać tylko j.w.) (Sofoniasza 2:3).Koniec cytatu

 

   Argumentacja zastosowana przez wydawcę sprowadza się do:

po pierwsze:

skoro Bóg dawniej ocalił np. Noego i Lota, kiedy niszczył złych, to teraz zrobi to samo kiedy będzie Armagedon.

po drugie:

wydawca tłumaczy że Bóg potrafi ocalić „godnych Jego zaufania” – jak to traktować?W/g ciała kierowniczego podobno ci ludzie są w „organizacji bożej” i tłumaczenie, że potrafi zachować jest niedorzeczne.

po trzecie:

„szukanie prawości i potulności” czym jest? Przecież to nie oznacza,  dla każdego szukającego tego samego.

Pojęcie”prawości”, może oznaczać dla wydawcy, dokładne przestrzeganie zaleceń ciała kierowniczego. A Biblia mówi o  miłowaniu Boga jako tym, co jest najważniejsze. „Potulność” może oznaczać w/g ck pokorę okazywaną

im pysznym, przyszłym „królom” przez „drugie owce”. A pokora w/g Boga jest czymś innym. Pyszny nie rozumie czym jest pokora.

po czwarte:

trzeba”szukać prawości i potulności”  stale do końca aby być ocalonym w armagedonie. Czy to nie jest zabezpieczenie dla ck przed odwróceniem się od nich w obliczu ich „przekrętów”? Moim zdaniem tak.

Wniosek końcowy: zbawienie jest tylko w organizacji świadków Jehowy ale nie jest ono pewne.Użyte na poparcie sformułowania  w wyjaśnieniu wydawcy,są niejasne, nieprecyzyjne i w sumie niczego nie wyjaśniają.

   Niby możesz liczyć na zbawienie w organizacji, a niby nie wiadomo czy będziesz zbawiony.

  Parafrazując można powiedzieć: „niby po za organizacją zginiesz ale nie jest to pewne.” A skoro zbawienie jest u Boga, tzn nie zginiesz, jak masz z nim więź.


Najkrócej ck mogłoby powiedzieć: „w organizacji bożej (naszej) masz pewne zbawienie, bez gwarancji ocalenia w armagedonie”– tak to wygląda.


A w Biblii: Jana 3:17 bw „Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony.”


Jezus nie powiedział, że utworzy organizację dla zbawienia świata.

   



Posłuszeństwo „drugich owiec- pomazańcom”

   Czytając Biblię, nie znajdziemy nic na temat jakoby wolą Bożą było podział ludzi na klasy, pod względem dostępu różnych dóbr duchowych jak: wiedzy o nim, zrozumienia, mądrości, czy też ostatecznego miejsca,dokonania się zbawienia,dla każdego człowieka za sprawą naszego Ojca Niebiańskiego. Jezus przedstawił to tak: Mateusza 23:8 przekład Nowego Świata „Ale wy nie dajcie nazywać się Rabbi, bo jeden jest wasz nauczyciel, natomiast wy wszyscy jesteście braćmi” Nie powiedział, że będę miał różne owce i jedne drugim będą podległe.

  Nauczyciel jeden, a reszta bracia równi ze sobą i świadkowie chętnie ten werset cytują dla podkreślenia tej równości wszystkich, a w poście napisałem o braku równości, o której jest napisane w publikacjach świadków Jehowy.

   Jezus nie wspomniał ani słowem o ważniejszych, bardziej uprzywilejowanych i mających większe możliwości w czymkolwiek z dziedziny dóbr duchowych. A mimo to w/g Ciała Kierowniczego istnieją klasy,dostępu do dóbr duchowych, a nawet klasa „drugich owiec” ma być drugiej podporządkowana”pomazańcom”. I rzekomo od tego podporządkowania „drugich owiec” wobec”pomazańców”, zależy zbawienie  „drugich owiec”.Podporządkowanie  jednych ludzi drugim, już było w historii ludzkości. Dlaczego wobec tego ck o tym mówi?

   A o to co mówi strażnica o podziale dzieci Bożych na klasy, proszę porównać z wypowiedzią Jezusa czy tak miało być :

Jana 14:26 ns ” Ale wspomożyciel, duch święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, ten was nauczy wszystkiego i przywiedzie wam na pamięć wszystko, co ja wam (o kim mowa „wam” nie ma”drugich owiec” i „pomazańców” tylko”wam” i „was” ) powiedziałem”

I kto zgromadza owce – Jezus  a nie jedne owce zgromadzają drugie. Absurd jak owce mogą zgromadzać owce.Tego nie było nigdy, lub pilnują zgromadzania.   A co o  tym pisze ciało kierownicze oto szereg cytatów ze strażnicy na ten temat. 

akapity 18,19   1 lutego 1999 str. 19

 „Rok 1938 przyniósł doniosłe wydarzenia związane z wyraźnym rozpoznaniem omawianych dwóch klas. W angielskiej Strażnicy z 15 marca i l kwietnia owego roku (wydania polskie: 15 maja i l czerwca) zamieszczono dwuczęściowy artykuł do studium „Jego owczarnia”,w którym jasno ukazano pozycję namaszczonego ostatka („ostatek” – pozostałość żyjąca obecnie na ziemi ze 144 000) oraz towarzyszącej mu wielkiej rzeszy.”

 „Ostatek pomazańców został tak ukształtowany, by mógł sprawować pieczę nad zgromadzaniem wielkiej rzeszy. (tak sprawować pieczę) Również jej członkowie podlegają obecnie kształtowaniu.'”

„W roku 1970 (…) Frederick Franz,(członek ciała kierowniczego powiedział) książęta (sarim) spośród drugich owiec będą już odpowiednio wyszkoleni (kto ich szkoli? – rozumiem pomazańcy) do tego, by pełnić na ziemi funkcje administracyjne jako klasa naczelnika”

Klasa naczelnika została wymyślona na potrzeby takiej oto sytuacji, 144 000 odchodzi do nieba, i na ziemi nie ma komu rządzić „drugimi owcami” tak jak to robili pomazańcy,więc z tychże drugich owiec wyłania się klasa naczelnika.

STRAŻNICA- ROK 1982 CIII, NR 11 strony 12-15


„wielka rzesza” tak zwanych „drugich owiec oczekiwała „prawa” opartego na Biblii oraz „słowa Jehowy” rozbrzmiewającego za pośrednictwem Jego namaszczonych świadków, Izraelitów duchowych.

(tak namaszczeni musieli ogłosić prawo a jakie?  może „swoje” -myślę że tak trzeba rozumieć) 

„Pozostali z małej trzódki byli kształtowani (co rozumieć przez kształtowanie?) przez lata prób. Są pełni otuchy (jakiej?), co wyraźnie dowodzi, iż otrzymali ‚świadectwo ducha’.”

„Wielka radość ogarnęła Świadków Jehowy (czy są drugie owce świadkami Jehowy? patrz niżej są ludźmi „dobrej woli” pomazańcy są świadkami, a „drugie owce” to nie świadkowie Jehowy?) i ludzi dobrej woli (drugie owce to ludzie dobrej woli, wówczas również zwani jeśli dobrze pamiętam  Jonadabami?),gdy w roku 1935 tę niezliczoną międzynarodową „rzeszę”utożsamiono z„owcami”przedstawionymi w przypowieści Jezusa o owcach i kozłach”

„apostoł Jan w Księdze Objawienia 7:9-17 opisuje niezli­czoną„rzeszę” pochodzącą ze wszystkich ludów, narodów,ras i języków, pełniącą świętą służbę na dziedzińcu świątyni Boga” ( w Biblii nie mowy o dziedzińcu świątyni Boga, tylko o świątyni )

„duchowej świątyni ku czci Jehowy, którą reprezentuje ostatek „braci” Chrystusa, czyli duchowych Izraelitów”(pomazańcy reprezentują duchową świątynią, samego Boga i nie ma wyboru trzeba tam przyjść zdaniem ck)

„Kogo zatem zobrazowały „owce” wyświadczające dobro duchowym „braciom” Króla, stosownie do istniejących potrzeb? Otóż tak zwanych „ludzi dobrej woli”

„Oczywiście klasa, której Jehowa chce (? powiedział to) użyć do tego wzniosłego celu (to nie byle jakiego celu? w/g ck)w charakterze współdziedziców Chrystusa, potrzebuje przejść wiele przygotowawczych (?)  doświadczeń, zanim stanie się „uczestnikami dziedzictwa świętych w światłości”. Koniec cytatów

Czyli królować razem z Jezusem w niebie mają pomazańcy a „drugie owce” są na dziedzińcu świątyni a pomazańcy reprezentują”świątynię” i muszą drugie owce do niej przyjść, jak chcą służyć Bogu.

W/g wypowiedzi Jezusa, On miał zgromadzić owce.

Mateusza 25:31,32

„Kiedy Syn Człowieczy przybędzie w swojej chwale, a wraz z nim wszyscy aniołowie. wtedy zasiądzie na swym chwalebnym tronie. (32) I będą przednim zebrane wszystkie narody i będzie oddzielał jednych ludzi od drugich, jak pasterz oddziela owce od kóz”

Wygląda na to że „drugie owce” nie są owcami 😦 tylko ludźmi „dobrej woli”.

„Wielka rzesza” tak zwanych „drugich owiec oczekiwała „prawa”opartego na Biblii oraz „słowa Jehowy” rozbrzmiewającego za pośrednictwem Jego namaszczonych świadków, Izraelitów duchowych.”

„Ostatek pomazańców został tak ukształtowany, by mógł sprawować pieczę nad zgromadzaniem wielkiej rzeszy.”

 Cały pomysł aby  jedni panowali nad drugimi z bożej woli czyli społeczeństwo klasowe, nie jest nowy. Znany od dawien dawna a więc ciało kierownicze, nic nowego nie wymyśliło.
A pomysł nie jest z Boga, bo Jezus o nim, nie mówił.

„Czy istnieje coś, o czym można by powiedzieć: „Spójrz no, oto coś nowego”?- Kaznodziei 1:10b

Powoływanie rządu bożego.

  

  Świadkowie za Ciałem Kierowniczym powtarzają, że Bóg z naśladowców Jezusa najpierw powoływał tych którzy mieli być zbawieni, do „rządu bożego” (w liczbie 144 000 osób) – tak nazywają Królestwo Boże. A następnie po tym jak w/g Ciała Kierowniczego ta liczba została osiągnięta w roku 1935 (czyli rząd został skompletowany – dlaczego w tym roku nie wiem? podobno takie było oczekiwanie w organizacji), rozpoczęło się zgromadzanie poddanych rządu który będzie w niebie, mających żyć na ziemi. Czy Biblia potwierdza takie rozumowanie? Jeden z czytelników strażnicy zadał takie pytanie poniżej. A teraz zadajmy inne, jak poznać powołanego do rządu w niebie (do 144 000)? Otóż podczas Wieczerzy Pańskiej(zwanej Pamiątką) obchodzonej raz do roku, powołany spożywa „chleb i wino” inni obecni przyszli poddani, mający żyć na ziemi, są tylko obserwatorami   i  nie „spożywają chleba i wina”. Jest jedyny sposób rozróżnienia „pomazańców” (rządzących) od „drugich owiec” (poddanych) które mają żyć na Strażnica z 15 sierpnia z 1990 roku str 30, 31
Cytuję
„Jak wynika ze sprawozdań z ostatnich kilku lat, liczba spożywających emblematy na Pamiątce nieco wzrosła. Czy to znaczy, ze jeszcze sporo osób może zostać namaszczonych duchem świętym?

Mamy uzasadnione powody,(jakie powody? brak konkretu) by uważać, iż gro­no 144 000 chrześcijan namaszczonych duchem (dlaczego z małej litery? może nie chodzi o Ducha Bożego?) zostało skompletowane już kilkadziesiąt lat temu.

W Dziejach Apostolskich 2:1-4 czytamy o pier­wszych członkach tej ograniczonej grupy.(…) Obecnie podczas uroczystości Pamiątki mówca często się po­wołuje na wypowiedź apos­toła Pawła z Listu do Rzymian 8:15-17,która wskazuje, iż pomazańcy otrzymują ducha usynowienia’. Jak wynika z dal­szych słów Pawła, duch świę­ty ‚świadczy wespół z ich du­chem, że są dziećmi Bożymi, współdziedzicami z Chrystusem. Ci, którzy rzeczy­wiście zostali namaszczeni duchem, mają co do tego całkowitą pewność. Nie jest to jedynie ich pragnieniem ani odzwierciedleniem pełnej emocji i nierealistycznej oceny własnej osoby.

Rozumiemy, że powołanie niebiańskie otrzymy­wały osoby żyjące w różnych stuleciach, choć w okresie średniowiecza pomazańców mogło być niewielu. (a skąd to wiadomo? niektórzy sugerują, że liczba 144 000 została osiągnięta, już w czasach apostołów)Kiedy pod koniec ubiegłego wieku od­rodził się prawdziwy chrystianizm, powoływano i wybierano następnych członków tego grona. Jak się jednak wydaje,(czy można traktować poważnie to co się wydaje, przecież napisano – tak 45 lat po roku 1935) w połowie lat trzydziestych XX wieku liczba 144 000 była już w zasadzie skom­pletowana. Zaczęła się więc wyłaniać grupa lojalnych chrześcijan mających nadzieję ziemską. Je­zus nazwał ich „drugimi owcami”,( w wielu przekładach używa się „inne owce” a nie „drugie”to słowo „drugie” sugeruje od razu w/g mnie podrzędność „drugich”, przed niby „pierwszymi” choć o „pierwszych” nie ma mowy w publikacjach WTS) które oddają cześć Bogu wraz z pomazańcami jako zjednoczo­na trzoda (słowa „trzoda” używa  tylko przekład NW, inne używają”owczarnia” a chodzi o to że „dwie owczarnie” /drugie owce i pomazańcy/ mają tworzyć wspólną trzodę) ciesząca się Jego uznaniem (Jana 10:14-16).

Wciągu ostatnich kilkudziesięciu lat wiele wskazywało na to (nie ma co wskazywało? – gołosłowie), że powoływanie pomazańców już dobiegło końca i że Jehowa błogosławi rozras­tającej się „wielkiej rzeszy”, która ma nadzie­ję przeżycia „wielkiego ucisku” (Objawienie7:9, 14).

(…)1935 na Pamiątce było 63 146 osób, a 52 465 przyjmowało emblematy. (…) w 1965, na tę uroczystość przybyło 1 933 089 osób, podczas gdy liczba spożywających spadła do 11 550.(…) w 1995, liczba obecnych podskoczyła do 13 147 201, ale tylko (Zobacz Strażnicę numer 12 z1967 roku, strona 12.) 8645 spożywało chleb i wino (1 Koryntian 11:23-26). Naj­wyraźniej w tym okresie gro­no uznających się za członków ostatka znacznie zmalało, gdyż w roku1935 było ich jakieś 52 400,w roku 1965 — 11 500, a w 1995—8600. Natomiast grupa osób mają­cych nadzieję ziemską bardzo się rozrosła i dostępuje licz­nych błogosławieństw.(jakich błogosławieństw? to zdanie sugeruje, że Bóg poparł takie rozumowanie kierownictwa strażnicy – później ck od lat 70-tych)

Według ostatniego dostęp­nego sprawozdania w roku 1995 emblematy przy­jmowało 28 osób więcej niż rok wcześniej, choć na jednego spożywającego przypadało więcej obecnych. Nie powinniśmy się jednak niepokoić tym niewielkim wzrostem. Nieraz na spożywanie symboli decydowali się nawet nowo ochrzczeni. Ale po pewnym czasie część z nich przyznała, że popełniła błąd. U niektórych być może była to re­akcja emocjonalna na obciążenia fizyczne lub psy­chiczne. Uświadomili sobie jednak, iż w rzeczywistości nie zostali powołani do „życia w niebie. Prosili więc Boga o miłosierdzie i wyrozumiałość. Dalej służą Mu jako przykładni, lojalni chrześcija­nie spodziewający się żyć na ziemi.

Niema więc potrzeby się niepokoić, jeśli ktoś zaczyna lub przestaje spożywać emblematy. (taki pogląd, może sprawić zamazanie obrazu, bo mogą być zaskakujące zmiany w liczbie pomazańców) w czasie To naprawdę nie od nas zależy, czy jakaś osoba jest namaszczona duchem świętym i powołana do ży­cia niebiańskiego, czy też nie. Przypomnijmy sobie stanowcze zapewnienie Jezusa: „Ja jestem wspa­niałym pasterzem i znam moje owce”. Niewąt­pliwie Jehowa również zna tych, których uznał za swych duchowych synów. Wszystko wskazuje na to, (co wskazuje? oczekiwanie CK?) że wskutek podeszłego wieku i nieprzewi­dzianych zdarzeń grono pomazańców żyjących na ziemi wciąż będzie się zmniejszać. Osoby rze­czywiście namaszczone duchem —jeśli dochowa­ją wierności aż do śmierci — otrzymają koronę ży­cia, a drugie owce, które wyprały swe szaty we krwi Baranka, mogą oczekiwać ocalenia z nadchodzącego wielkiego ucisku (2 Tymoteusza4:6–8; Objawienie 2:10). Koniec cytatu

  

Wahania w liczbie „pomazańców” czyli członków przyszłego”rządu bożego” są niepokojące bo nasuwają wątpliwości, czy bóg powołuje na prawdę, czy są to tylko jakieś bliżej nieokreślone wewnętrzne pobudki, pragnienia, motywy osobiste. W/g mnie to tylko ludzkie pomysły. Bóg kocha swoje wszystkie dzieci i On wie jakie miejsce, da każdemu z nich.

Biblia mówi o jednej nadziei. Efezów 4:4 w/g przekładu Nowego Świata świadków Jehowy „Jedno Jest ciało i jeden duch, tak jak zostaliście powołani w jednej nadziei, do której was powołano”

Nie ma nic o nadziei ziemskiej dla „drugich owiec”, i nadziei niebiańskiej dla „pomazańców” mających nimi  rządzić – w tym wersecie.

„Niewolnik” inaczej.

   Świadkowie Jehowy uważają że Jezus jak odszedł do nieba, to na ziemi ustanowił”niewolnika” który miał zająć się tym co on rozpoczął czyli głosić  ewangelię całemu światu i dbać o dostarczanie pokarmu duchowego jego naśladowcom.Niżej kim jest ten niewolnik.
   
   K
luczowym wersetem na którym jest oparty, obecny pomysł  Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy, o istnieniu tzw „klasy niewolnika wiernego i roztropnego” jest Mateusza 24:45-47 a oto jego treść w/g najlepszego zdaniem Świadków Jehowy przekładu biblijnego czyli przekładu Nowego Świata:
(45)”Kto rzeczywiście jest niewolnikiem wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad członkami czeladzi swojej, aby im dawał pokarm we właściwym czasie? (46) Szczęśliwy ów niewolnik, jeśli jego pan, przybywszy, zastanie go tak czyniącego! (47) Zaprawdę wam mówię: Ustanowi go nad całym swoim mieniem.
dla porównania w/g BT
(45)
Któż jest tym sługą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad swoją służbą, żeby na czas rozdał jej żywność? (46) Szczęśliwy ów sługa, którego pan, gdy wróci, zastanie przy tej czynności. (47) Zaprawdę, powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem.

Definicja kim jest „niewolnik” w/g ck ze strażnicy z roku 1981 CII nr 4, str 22:

Świadkowie Jehowy wierzą, że ta przypowieść odnosi się do jedynego prawdziwego zboru naśladowców Jezusa Chrystusa, namaszczonych duchem Bożym. (…)„Niewolnik ten jest wyraźnie widoczny zwłaszcza od chwili drugiego przyjścia,(rok 1914)(…) rozpoznać go po jego czujności oraz po tym, że pilnie i wiernie stara się o pokarm duchowy potrzebny wszystkim członkom zboru chrześcijańskiego.(…..)„niewolnik, czyli zbór pomazańców,jest jedynym kanałem łączności uznawanym przez Boga i w „czasie końca” reprezentuje na ziemi Jego Królestwo (Dan. 12:4) W przekonaniu Świadków Jehowy.„niewolnik” to grupa namaszczonych duchem chrześcijan żyjących na ziemi w okresie 19 stuleci od Pięćdziesiątnicy po dzień dzisiejszy.„Czeladzią są natomiast ci naśladowcy Chrystusa (czyli namaszczeni) jako jednostki.(czyli klasa niewolnika obecnie liczy, prawie 9000 i każdemu z tych 9000 dają pokarm) koniec cytatu 


    I proszę zobaczyć Jezus dał przypowieść dotyczącą czuwania, czyli bycia gotowym na jego przyjście.Za chwilę zacytujemy wersety poprzedzające wypowiedź Jezusa o niewolniku.Wcześniej jednak kilka pytań: Dlaczego członkowie klasy „niewolnika” mają być braćmi Jezusa? Jak można być jednocześnie bratem i niewolnikiem Jezusa? A może nie są niewolnikami Jezusa? Czyimi wobec tego biorąc pod uwagę niespełnione proroctwa?  A może to, że są braćmi Jezusa to tylko tak twierdzą pomazańcy?


     W przypowieści podanej przez Jezusa się zgadza wszystko, w celu zaakcentowanie potrzeby czuwania. W tłumaczeniu ck już się nie zgadza,bo to co zrobiło w interpretacji tego wersetu,najpierw Towarzystwo Strażnica a później Ciało Kierownicze ŚJ , to proszę niech czytelnik sam  określi, bo nie wiem jakich słów użyć aby to precyzyjnie nazwać.

   Sprawdzamy kontekst werset 37 omawianego 24 rozdziału MateuszaJakie bowiem były dni Noego, taka też będzie obecność Syna człowieczego. (38)Bo jacy byli w owych dniach przed potopem – jedli i pili, mężczyźni się żenili, a kobiety wydawano za mąż, aż do dnia, gdy Noe wszedł do arki, (39) i nie zwrócili na nic uwagi, aż przyszedł potop i zmiótł ich wszystkich – tak będzie z obecnością Syna Człowieczego. (44) dlatego i wy okażcie się gotowi, gdyż Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie domyślacie.

  Z kontekstu jasno wynika, że Jezus nie powołał żadnego „niewolnika”który miał”dawać pokarm na czas słuszny”. Mówił tylko i wyłącznie o potrzebie czuwania na Jego przyjście, bo miał przyjść jak „złodziej w nocy” czyli niepodziewanie.


     Przepraszam ale czy tylko niewolnik jest roztropny, a po za tym, to ma pod opieką bydło bezrozumne któremu trzeba podstawić pod „nos”jedzenie? Tak Jezus nie powiedział, bo nie o bydło mu chodziło .

  Wypowiedź Jezusa można łatwo wyjaśnić gospodarz wyjeżdża mający gospodarstwo,składające się ze stworzeń żywych i innych dóbr, to co robi; zleca opiekę komuś nad tym co pozostawił. Opiekujący się jak ma się zachować,oczywiście nie wiedząc kiedy gospodarz wróci, jeśli jest odpowiedzialny, wtedy nie jest istotne dla niego kiedy gospodarz wróci, po prostu „robi swoje” dogląda wszystkiego tak jak chciałby gospodarz.Nie pozwala sobie na myślenie, „nie wiem kiedy wróci, to mogę coś dziś zaniedbać a później to nadrobię”.


    Odpowiedzialnego człowieka cechuje stała dbałość o powierzone dobra.Jezus jakby pyta”który człowiek, by się zaniedbał w stałym czuwaniu i pamiętaniu o tym, co on powiedział swoim uczniom?”


   Jezus nie potrzebował ustanawiać żadnego „niewolnika”,na czas swojej nieobecności (poszedł do nieba) do dbania o pozostawione dobra i  o tym jasno się wyraził wg NW A oto ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do zakończenia systemu rzeczy”. Mateusza 28:20

 

  „Jest napisane: ‚Nie samym chlebem ma żyć człowiek, lecz każdą wypowiedzią, która przechodzi przez usta Jehowy’ .Mateusza 4:4   A jakich wypowiedzi potrzebuje człowiek od człowieka koniecznych do życia? A ck może dać trzodzie. Żadne. Biblia wystarczy „trzodzie”. A jeszcze Jezus obiecał : Jana 14:26 „Ale wspomożyciel, duch święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, ten was nauczy wszystkiego i przywiedzie wam na pamięć wszystko, co ja wam powiedziałem.


   Ducha Świętego rzeczywiście Ojciec posłał  i Jezus jest cały czas z tymi którzy są z nim, jak to obiecał.



Obchodzenie urodzin pogański zwyczaj?

   Strażnica —15 października 1998 str 30, 31 podaje na temat obchodzenia urodzin tak:
„Wielu Świadków Jehowy obchodzi rocznicę ślubu. Rocznicą są też urodziny,czyli upamiętnianie dnia, w którym dana osoba przyszła na świat. Dlaczego więc obchodzi się kolejne rocznicę ślubu, a nie świętuje się urodzin?

 

Szczerze mówiąc, chrześcijanin nie musi obchodzić żadnej z tych rocznic. Nie znaczy to jednak, że mają one podobną wymowę ani że na rocznicę ślubu chrześcijanie powinni zapatrywać się tak samo,jak na urodziny.

 

Nadmieniliśmy już, iż obie uroczystości są rocznicami, ponieważ rocznica to„dzień przypadający dokładnie w rok, dwa, trzy itp. lata po jakimś fakcie,zdarzeniu”. Można sobie wyobrazić rocznicę każdego wydarzenia — na przykład wypadku samochodowego, zaćmienia księżyca czy popływania z rodziną. Chrześcijanie oczywiście nie obchodzą każdej takiej rocznicy ani nie wydają w tym celu przyjęć.Trzeba przeanalizować wszystkie aspekty danego zdarzenia i zastanowić się, co jest stosowne.

Bóg na przykład wyraźnie polecił Izraelitom rokrocznie świętować dzień, w którym w roku 1513 p.n.e. Jego anioł przeszedł obok ich domów w Egipcie,dzięki czemu mogli stamtąd wyjść (Wyjścia 12:14). Żydzi, w tym także Jezus, posłusznie stosowali się do nakazu Bożego i obchodzili rocznicę tego wydarzenia, ale nie urządzali z tej okazji przyjęć ani nie wręczali sobie podarunków. Uroczyście obchodzili też rocznicę ponownego poświęcenia świątyni. Chociaż w Biblii nie kazano upamiętniać owego historycznego wydarzenia, to jak wynika z Ewangelii według Jana 10:22, 23, Jezus tego nie potępiał, l wreszcie chrześcijanie organizują specjalne spotkanie w rocznicę jego śmierci. Rzecz jasna czynią to zgodnie z wyraźnym poleceniem zawartym w Słowie Bożym (Łukasza 22:19, 20).

A co można powiedzieć o rocznicach ślubu? W niektórych krajach przyjęło się,że współmałżonkowie obchodzą kolejne rocznice wstąpienia w związek małżeński, której to instytucji dał początek sam Bóg (Rodzaju 2:18-24; Mateusza 19:4-6). Biblia z całą pewnością nie przedstawia małżeństwa w złym świetle. Jezus brał udział w uroczystości weselnej oraz przyczynił się do jej uprzyjemnienia (Jana 2:1-11).

Nie ma więc w tym nic osobliwego, jeśli w rocznicę swego ślubu małżonkowie rezerwują sobie czas, aby przywołać na pamięć tamte radosne chwile i decyzję o wspólnym budowaniu szczęśliwego związku. Sami muszą zdecydować, czy chcą ożywiać te wspomnienia wyłącznie we dwoje, czy też zaproszą paru krewnych bądź bliskich przyjaciół. Nie powinno się to okazać zwykłym pretekstem do urządzenia wielkiego spotkania towarzyskiego.W takim dniu chrześcijanie chcą się kierować tymi samymi zasadami, które rządzą ich życiem codziennym. A zatem decyzja co do obchodzenia rocznicy ślubu jest sprawą czysto osobistą (Rzymian 13:13,14).

Co jednak powiedzieć o świętowaniu urodzin? Czy Biblia zawiera jakieś wskazówki na ten temat?

Trzeba przyznać, że na początku XX wieku Badacze Pisma Świętego, jak nazywano wówczas Świadków Jehowy, upamiętniali dzień narodzin. Wielu miało książeczkę Niebiańska manna. Na każdy dzień przewidziano w niej do omówienia jakiś werset biblijny. Niejeden chrześcijanin umieszczał maleńkie fotografie innych Badaczy Pisma Świętego pod datą ich urodzin. Ponadto w angielskiej Strażnicy z15lutego1909roku można było przeczytać, iż na zgromadzeniu w Jacksorwille na Florydzie w pewnej chwili poproszono na podium brata Russella,ówczesnego prezesa Towarzystwa Strażnica. W jakim celu?Otrzymał nieoczekiwany prezent urodzinowy w postaci kilku skrzynek grejpfrutów,ananasów i pomarańczy. Daje nam to pewne wyobrażenie o tym, jak na te sprawy zapatrywano się w przeszłości. Dla ukazania ich kontekstu przypomnijmy,że w tamtym okresie Badacze Pisma Świętego obchodzili też25 grudnia rocznicę narodzin Jezusa, czyli jego urodziny. W bruklińskim Biurze Głównym weszło nawet w zwyczaj przygotowywanie uroczystego posiłku świątecznego.

Oczywiście od tamtej pory słudzy Boży pod wieloma względami stali się bardziej dojrzali duchowo. W latach dwudziestych bieżącego stulecia coraz jaśniejsze światło prawdy pomogło braciom zrozumieć następujące kwestie:

Jezus nie urodził się 25 grudnia, a sama ta data jest związana z religią pogańską. Wprawdzie Biblia każe nam upamiętniać śmierć Chrystusa, nie mamy jednak obchodzić żadnych urodzin—ani Jezusa,ani jakiegokolwiek innego człowieka. Stanowisko to harmonizuje z Księgą Kaznodziei 7:1 (nie jest zacytowany w strażnicy nie wiem dlaczego? oto treść w/g NW  „Lepsze jest imię niż wyborny olejek, a dzień śmierci niż dzień narodzin.” A rozumowanie ck sprowadza się do tego dzień narodzin nie może być obchodzony, przez kogoś kto jestczłonkiem organizacji świadków Jehowy) oraz faktem, iż  ostateczna ocena życia  człowieka wiernego Bogu jest ważniejsza niż dzień jego narodzin. W Piśmie Świętym nie ma ani jednej wzmianki o tym,by któryś z wiernych sług Bożych świętował rocznicę swego przyjścia na świat. Księga ta donosi natomiast o obchodzeniu urodzin przez pogan,przy czym wiąże je z przejawami okrucieństwa.Poznajmy tło tych uroczystości.

Pierwsza  wzmianka dotyczy urodzin faraona, żyjącego za czasów Józefa (Rodzaju 40:20-23). W dziele Hastingsa Encyclopedia of Religionand Ethics tak powiedziano na ten temat pod hasłem dotyczącym urodzin: (jak zwykle nie ma strony z której pochodzi cytat) „Zwyczaju upamiętniania dnia narodzin nawiązuje w swej formie do rachuby czasu, a w treści — do pewnych pierwotnych zasad religijnych”. Dalej zacytowano w tej encyklopedii wypowiedź egiptologa sir J. Gardnera Wilkinsona,który napisał: „Każdy Egipcjanin przywiązywał ogromną wagę do dnia,a nawet godziny swych narodzin; jest też prawdopodobne, że wzorem mieszkańców Persji z ogromną radością obchodził urodziny—zapraszał przyjaciół i zapewniał im wszelką rozrywkę znaną ówczesnemu społeczeństwu oraz obfitość smakołyków”. Biblia wspomina także o urodzinach Heroda,na których ścięto Jana Chrzciciela (Mateusza 14:6-10).

The International Standard Bibie Encyclopedia  (wydanie z roku1979) podaje następujące wyjaśnienie: „Grecy z okresu przed hellenistycznego świętowali urodziny bogów oraz wybitnych osobistości. Obchody te określano greckim wyrazem genefia, natomiast genesia oznaczała uroczyste rozpamiętywanie dnia narodzin jakiejś ważnej zmarłej postaci. W Księdze2 Machabejskiej] 6:7 wspomniano o urządzanej co miesiąc genóthlii ku czci Antiocha IV, podczas której Żydów zmuszano do ,spożywania ofiar.(…) Świętując swe urodziny, Herod trzymał się zwyczaju hellenistycznego. Nic nie przemawia za tym, by w okresie przed hellenistycznym obchodzono w Izraelu urodziny”.

 Trzeba przyznać, że obecnie prawdziwi chrześcijanie nie sprawdzają drobiazgowo pochodzenia każdego zwyczaju czy praktyki oraz ich ewentualnych powiązań ze starożytnymi religiami, ale też nie są skłonni lekceważyć istotnych wskazówek ze Słowa Bożego. Wiedzą, iż Biblia donosi o obchodzeniu urodzin tylko wśród pogan i wiąże je z aktami okrucieństwa. Nie ulega zatem wątpliwości, że ukazuje je w złym świetle, i szczerzy chrześcijanie biorą to pod  uwagę.

Upamiętnianie rocznicy ślubu jest więc sprawą całkowicie osobistą, istnieją jednak ważne powody,dla których dojrzali chrześcijanie nie obchodzą urodzin.” Koniec cytatu

NW Hioba 1:4 „A jego synowie chodzili i urządzali ucztę i w domu każdego w jego dniu; posyłali też po swoje trzy siostry, które zapraszali, aby z nimi jadły i piły. (5) A gdy u każdego z nich po kolei minął dzień ucztowania. Hiob posyłał i ich uświęcał; i wstawał wczesnym rankiem, i składał ofiary całopalne według liczby ich wszystkich; bo Hiob mówił:”Może zgrzeszyli moi synowie i przeklęli Boga w swym sercu”. Tak Hiob czynił zawsze. BW (4) Synowie jego zwykle wydawali uczty, każdy w swym domu w swoim dniu; wtedy posyłali po trzy swoje siostry i zapraszali je, aby z nimi jadły i piły.

O jakim „swoim dniu” jeśli nie o urodzinach, jest tu mowa może ktoś zechce odpowiedzieć, bo tak czynił HIOB wzór do naśladowania tak go przedstawia Ciało Kierownicze. Odpadłby stały argument ck, że urodziny obchodzili, tylko ludzie którzy byli poganami i nie byli wierni Bogu Stwórcy nieba i ziemi.

Czy może ktoś powie, że nie chodziło o urodziny, to o co imieniny? a jeśli nie to o co?

  Świadkowie Jehowy nie obchodzą urodzin ani imienin w/g stanowiska ck które uznaje je za zwyczaj pogański. Czy tak jest rzeczywiście?