DLA ŚWIADKA JEHOWY ODEJŚĆ OD ORGANIZACJI TO ODEJŚĆ OD BOGA.

  W znany sposób w dotychczas publikowanej literaturze Watchtower położono nacisk, na istotną rzecz w życiu członka organizacji świadków Jehowy. Na co i w jaki sposób proszę przeczytać we fragmencie ze Strażnicy z 15 kwietnia 2012  roku. Dlaczego w taki sposób i czy słusznie? Str 10 i 11 akapity 9-11.

Mowa o Jonatanie:
 „Okazywał bezgraniczne posłuszeństwo najwyższemu Władcy, Jehowie, i w pełni wspierał Dawida, Jego pomazańca.  Również obecnie, nawet jeśli nie powierzono nam żadnego szczególnego zadania w zborze, powinniśmy chętnie wspierać braci wyznaczonych do sprawowania przewodnictwa (1 Tes. 5:12, 13; Hebr. 13:17, 24).

10 Innym pozytywnym przykładem jest apostoł Piotr, który przyrzekł lojalność Jezusowi. Gdy Jezus wyrazistym, obrazowym językiem podkreślił, jak istotne jest przejawianie wiary w jego ciało i krew, które wkrótce miał złożyć w ofierze, wielu uczniów zgorszyło się i go opuściło (Jana 6:53-60, 66). Wtedy zwrócił się do 12 apostołów z pytaniem:„Czyż i wy chcecie pójść?” To właśnie Piotr odpowiedział mu: „Panie, do kogo odejdziemy? Ty masz wypowiedzi życia wiecznego; a myśmy uwierzyli i poznali, że ty jesteś´ Świętym Bożym” (Jana 6:67-69). Czy to znaczy, że apostoł ten w pełni rozumiał wszystko, co Jezus powiedział o swojej ofiarnej śmierci? Prawdopodobnie nie. Mimo to był zdecydowany pozostawać lojalny względem namaszczonego Syna Bożego.

11 Piotr nie doszedł do wniosku, że Jezus się pomylił i że za jakiś czas odwoła to, co powiedział. Raczej przyznał z pokorą, że ma on „wypowiedzi życia wiecznego”. A  jak my reagujemy, gdy w publikacjach dostarczanych przez ‚wiernego szafarza’ natrafiamy na myśl, którą trudno nam zrozumieć lub zaakceptować?  Powinniśmy starać się pojąć jej sens, zamiast wypatrywać zmiany odpowiadającej naszym oczekiwaniom

Czy można powiedzieć, że nauki Watchtower i nauki Jezusa Chrystusa to jedno i to samo, wobec czego odejście od tychże nauk a tym samym od organizacji, która je propaguje, równa się z odejściem od Boga i jego Syna? Właśnie takie przeświadczenie chce nam zaszczepić w swoich publikacjach Towarzystwo Strażnica. Ten zabieg ma podnieść prestiż i autorytet ŚJ. CK pragnie wymóc na wiernych bezgraniczne zaufanie do nich samych i całej organizacji.

Zdrajcy Boga wg Ciała Kierowniczego świadków Jehowy

Rzeczywisty cel utworzenia procedury wykluczania ze zboru, nigdy nie został ujawniony w publikacjach  WTS.  Nie jest nim ani ochrona czystości organizacji, ani też akcentowane dobro osoby wykluczonej. Podane powody to tylko swoista „zasłona dymna”. Dlaczego? Skoro niedługo może się okazać, że większość wykluczonych, to ci którzy odrzucili niebiblijne nauki CK. Natomiast pozostający w organizacji to wielokrotnie tak „zwani” bracia. Już dziś wystarczy być lojalnym wobec „przewodników” a na resztę „przymkną oko”. Przecież mówią: „Bóg jest „skory w przebaczaniu”.
Wydawca zapewnia, że wykluczenie to karcenie które przyniesie im dobroczynne skutki. Jeden „chwalił” zachowanie wobec niego dystansu w trakcie kiedy pozostawali po za organizacją. W podanym tekście nigdy nie podaje się przykładów osób – które byłby w stanie potwierdzić taką informację. Wszystko jest napisane nie konkretnie i sugerująco, licząc na zaufanie czytelnika do wydawcy.
Stąd używa się zwrotów takich jak „niektórzy” bez uszczegołówienia konkretnie jacy? „Poważne” grzechy popełnili. Jakie? „Niejeden musiał być wykluczony”. Cóż to znaczy musiał? Po raz kolejny powołanie się na wypowiedź ap. Pawła z listu do Koryntian w którym jest mowa o jednostkach popełniających określone czyny a nie wykluczonych. Wspomniana poniżej wypowiedź z listu do Koryntian  nie zawiera informacji, że aby z kimś nie zadawać się, to taki musiał być wykluczony przez komitet sądowniczy. Wręcz nie ma tam ani słowa o ks, a potraktowaniu przez większość.Ten fragment listu Pawła, w użyciu strażnicowym to oczywista nadinterpretacja. Na zakończenie powrócimy do zagadnienia lojalności członków organizacji. Strażnica z 15 kwietnia 2012 roku str. 12  akapity 16-18.

Pytanie dla biorących udział w dyskusji na zebraniu do tekstu ze Strażnicy poniżej.

„16, 17. (a) Kiedy nasza lojalność względem Jehowy może być wystawiona na próbę w rodzinie oraz w zborze? (b) Jaki przykład pokazuje, że przestrzeganie Bożego zakazu utrzymywania kontaktów z wykluczonymi może przynieść dobre skutki?


BĄDŹ ZAWSZE LOJALNY
WOBEC JEHOWY

16 Niektórzy członkowie zboru popełnili poważne grzechy i potrzebowali „surowego upomnienia żeby byli zdrowi w wierze” (Tyt. 1:13). Niejeden z powodu swej postawy musiał być wykluczony. Tym, „którzy zostali wyćwiczeni” przez wspomniane skarcenie, pomogło ono odzyskać zdrowie duchowe (Hebr. 12:11). Ale co zrobić, jeśli poza zborem znalazł się nasz krewny lub bliski przyjaciel? Niewątpliwie jest to próba lojalności—nie względem tego człowieka, lecz względem Boga. Jehowa obserwuje, czy będziemy przestrzegać Jego przykazania by nie zadawać się z żadną taką osobą (odczytaj 1 Koryntian 5:11-13).

17 Wspomnijmy przynajmniej o jednej z korzyści, jakie może odnieść rodzina z lojalnego respektowania polecenia Jehowy, by nie utrzymywać kontaktów z wykluczonymi—także krewnymi. Pewien młody człowiek ponad 10 lat był poza zborem. Jego ojciec, matka i czterej bracia „przestali się nim zadawać”. Nieraz próbował się do nich przyłączyć w różnych zajęciach, ale co godne pochwały każdy członek rodziny stanowczo się temu sprzeciwiał. Kiedy mężczyzna ten wrócił do zboru, powiedziały że zawsze tęsknił za towarzystwem bliskich, zwłaszcza w samotne wieczory. Jak przyznał, gdyby rodzina utrzymywała z nim chociaż niewielki kontakt, to by mu wystarczyło. Ponieważ jednak nikt z krewnych nawet sporadycznie tego nie robił, gorące pragnienie przebywania z nimi stało się jedną z pobudek do odzyskania więzi z Jehową. Pamiętaj o tym, jeżeli kiedykolwiek odczujesz pokusę, by wbrew Bożemu zakazowi zadawać się z wykluczonym krewnym.

18 Żyjemy w zdradzieckim, nielojalnym świecie. Mimo to w zborze otacza nas wiele lojalnych osób, które możemy naśladować. Ich postawa świadczy za nich, jak gdyby mówili: „Jesteście świadkami, i Bóg też, jak lojalni i prawi, i nienaganni okazaliśmy się wobec was, wierzących” (1 Tes. 2:10). Obyśmy wszyscy byli niezachwianie lojalni wobec Boga i siebie nawzajem.”

Mamy więc zaostrzenie kursu w stosunku do byłych członków organizacji a przede wszystkim do tych którzy chcieliby próbować nawiązywać kontakt z  wykluczonymi. Członkowie organizacji którzy będą próbowali się zadawać z wykluczonymi są utożsamieni ze zdrajcami – zdaniem CK –  Boga.  A jaka jest prawda?  Niech świadkowie Jehowy sobie sami odpowiedzą na to pytanie. Konsekwencje odpowiedzi i postępowania zawsze będą. Odpowiedź jest trudna, bo nigdy nie znają podstawy do wykluczenia. I niejeden brak lojalności czyli zdradę skojarzy z donosem na na niego do starszych.

A zatem pozostaje im tylko bezgraniczne zaufanie do starszych jak do Boga. W takim stanie rzeczy, nigdy nie mają pewności, czy są lojalni wobec Boga czy ludzi (starszych) stroniąc od swoich byłych braci. Lojalność wobec Boga jest utożsamiana z lojalnością wobec CK i starszych. Powracając do punktu widzenia wydawcy, można zadać pytanie. Czy to ma oznaczać, że kontaktującemu się z wykluczonym będzie przypisywana „zdrada” i odłączenie się od organizacji? Zobaczymy. Na razie atmosfera strachu będzie narastać.



O „chorych psychicznie” u świadków Jehowy

Proszę zwrócić uwagę jakie rady na temat stosunku do chorych psychicznie, otrzymali świadkowie Jehowy w swoim czasopiśmie Strażnica w roku 1984. Dziś wiadomo jakie są skutki takich i podobnych pouczeń. Jakie było  wszczepiane im przez CK przekonanie na temat wartości leczenia specjalistycznego w porównaniu do pouczeń przekazywanych z Biblii. Jaki był wówczas pogląd na temat wartości modlitwy a także przyczyn chorób psychicznych?    Strażnica 12 z 1984 str 25-27    

„Czy Bóg troszczy się o umysłowo chorych? (…)Niektórzy skłonni są wierzyć, Bóg zajmuje się tylko ludźmi, którzy uchodzą za normalnych psychicznie. Są nawet tacy, którzy chorobę psychiczną uważają za rodzaj bezpośredniej kary od Boga. Czy jednak Bóg ponosi jakąś winę? Jaka jest właściwie przyczyna chorób psychicznych?W przeszłości panowało ogólne przekonanie, że prawie wszystkie zaburzenia psychiczne mają nadprzyrodzone źródło,(…)Pismo święte .istotnie wspomina o ludziach opętanych przez niewidzialne, złe duchy„ ale to jeszcze nie znaczy, że Słowo Boże wszystkie rodzaje chorób psychicznych przypisuje wpływowi demonów. (…)

      CO BÓG PRZEDSIĘWZIĄŁ DLA                 UMYSŁOWO            CHORYCH                                   
Kroki, jakie Bóg przedsięwziął pozwalają wnioskować, że On troszczy się o umysłowo chorych. (…)Tak samo na rodziców Bóg nałożył obowiązek troszczenia się o chore dzieci.(…) dorosłe dzieci mają obowiązek zająć się sędziwymi, niepełnosprawnymi rodzicami również wtedy, gdyby mieli zachwianą równowagę psychiczną (1 Tym. 5:4). Oczywiście może się zdarzyć, że opieka nad umysłowo chorym w domu nie byłaby wskazana. (…)
JAK POMAGA SŁOWO BOŻE   
Zalecanym przez Boga środkiem pomocniczym, (…) nad osobami cierpiącymi na zaburzenia psychiczne, jest przekazywanie im wiedzy biblijnej. Są dowody na to, że takie osoby potrafiły w znacznym stopniu uwolnić się od udręk i napięć, a niekiedy nawet całkowicie się wyleczyły, ponieważ wiedza nabyta ze Słowa Bożego skorygowała ich sposób myślenia. (…) Nadzieja jest szczególnie potrzebna ludziom pogrążonym w depresji. (…) Dlatego regularne studium Biblii w wielu wypadkach okazało się korzystne. Umysł, którego sposób działania wykazuje odchylenia od normy, poniekąd przypomina zegarek, który (…) trzeba go co jakiś czas regulować.     
Z takiego zegarka można przecież jeszcze korzystać, jeśli go się regularnie nastawia według innego zegarka, który chodzi dobrze. Jehowa Bóg dał człowiekowi w postaci Biblii taki „dokładny zegarek” będący miernikiem właściwego myślenia. Jeżeli osobie chorej umysłowo systematycznie pomaga się korzystać z tego wyśmienitego środka, to jej skołataną głowę ożywi otucha, wiara i nadzieja.   
POTĘGA MODLITWY   
Regularne modlenie się razem z osobą o zachwianej równowadze psychicznej również może jej pomóc uporządkować uporządkować myśli. (…) gra niekiedy rolę zaworu bezpieczeństwa, dzięki któremu człowiek uwalnia się od przygnębiających myśli. (…) Skuteczność modlitwy ilustruje następujący przykład: Pewien mieszkaniec Belgii, obecnie żonaty mężczyzna, od dzieciństwa cierpiał na poważne zaburzenia psychiczne. Zgodził się na studium biblijne ze Świadkami Jehowy. Później napisał: „Gdy tylko zrozumiałem, że Jehowa jest jednym prawdziwym Bogiem, zacząłem się modlić, prosząc„ aby pomógł mi się zmienić, bo wiedziałem, iż moje zachowanie było dalekie od normalnego. Do owego czasu żadne leczenie psychiatryczne nie odnosiło skutku, chociaż trzy razy przebywałem w szpitalu i poddano mnie wszelkim możliwym badaniom analitycznym. Przychodziło mi na myśl, żeby zrezygnować z przyjmowania leków, bo widziałem, to mi nic nie daje, ale czym je zastąpić?
„Gdy przerywałem zażywanie środków uspokajających, pojawiało się takie napięcie nerwowe, że z trudem żułem pokarm, Codziennie często błagałem Jehowę i za każdym razem ogarniało mnie uczucie spokoju. Wielki pomocą były myśli biblijne, które mi przychodziły do głowy. Początkowo takie uczucie było krótkotrwałe, ale nie ustępowałem. Zrozumiałem, że duch Boży naprawdę mnie wspiera, Mijały tygodnie, miesiące i lata. Ataki stopniowo ustępowały (…) Walka była wygrana! Mogę śmiało powiedzieć, że dzisiaj prowadzę normalne życie, jestem w stanie wypełniać swoje obowiązki i rozwijać osobowość chrześcijańską, wszystkich, którzy mają podobne kłopoty, mogę tylko zachęcić, żeby szukali pomocy u naszego Boga, Jehowy”   

        OPIEKA ZA POŚREDNICTWEM ZBORU      CHRZEŚCIJAŃSKIEGO                               
Jehowa Bóg jeszcze w inny sposób troszczy się o psychicznie chorych czyni to przez zbór chrześcijański. (…) Lata studiów Słowa Bożego oraz praktyczne doświadczenie w rozwiązywaniu problemów sprawiły, że chrześcijańscy starsi mają odpowiednie kwalifikacje do udzielenia pomocy każdemu, kto się do nich zwróci. Okazują szczere zainteresowanie, cierpliwie wysłuchując wszystkiego, co ma do powiedzenia człowiek skłopotany. Wiedzą, że trzeba starać się zrozumieć daną osobę, zamiast ją krytykować czy też zbagatelizować jej uczucia. Pomimo własnych niedociągnięć i ograniczeń starsi rzetelnie starają, się podnosić innych na duchu i im pomagać. Wspomniany mężczyzna z Belgii, który odzyskał równowagę psychiczną, oświadczył: „Muszę podkreślić z naciskiem miłość, okazywaną mi. przez starszych, którzy chociaż może nie zawsze rozumieli moją sytuację ciągle byli do dyspozycji, aby wesprzeć mnie i moją rodzinę”.     
Starsi chcą też dopomagać osobom przygnębionym w przychodzeniu na zebrania zboru chrześcijańskiego. Przebiegają one w pogodnej, przyjaznej atmosferze, która działa kojąco na wszystkich obecnych.   

PRZYPADKI NIEULECZALNE     
Oczywiście nie każdy przypadek choroby psychicznej da się wyleczyć w wyżej opisany sposób. Doświadczenie wykazało (…) dzięki tym właśnie środkom odzyskało zdrowie albo przynajmniej odczuło znaczną ulgę. Naturalnie ktoś może być tak poważnie chory, że nie potrafi niczego pojąć z Biblii ani zrozumieć spraw duchowych. Ale nawet w takich wypadkach dane osoby czują się lepiej, gdy mogą przebywać w atmosferze miłości i bezpieczeństwa.     
Niekiedy sytuacja wygląda beznadziejnie i nie do zniesienia. Nie znaczy to jednak, że Boga nie ona obchodzi. (…) Pismo Śwęte zapewnia nas że całkowicie zniknie wszystko, co obecnie uprzykrza nam życie, gdy rząd niebiańskiego Królestwa Bożego zastąpi władzę Szatana, (…)Tak, Jehowa Bóg wkrótce usunie wszelkie przyczyny chorób zarówno fizycznych jak i psychicznych On naprawdę się o to zatroszczy.   

Niewłaściwa diagnoza a właściwie brak w zalecanym w/w sposobie postępowania co do przyczyn chorób psychicznych. W rezultacie stosowanie błędnej terapii w leczeniu chorego.  Dziś są już znane
skutki w wiele wręcz tragicznych zdarzeń w przypadkach które miały miejsce wśród świadków Jehowy. Gdzie tkwi przyczyna tego stanu?  To pytanie dobrze żeby zadawali sobie świadkowie Jehowy i odpowiedzieli rzetelni sięgając głęboko do rzeczywistych przyczyn.

Zdrowie psychiczne autorów publikacji świadków Jehowy

   Świadkowie Jehowy z satysfakcją powtarzają, że przynależą do organizacji Bożej. Taka świadomość świadków Jehowy, kłóci się z tym co napisano poniżej w zacytowanych Strażnicach. I ma negatywny wpływ na stan psychiczny i emocjonalny czytelnika. Dla przypomnienia, przy czytaniu tekstu ze Strażnic ważne jest by wiedzieć, jakie jest stanowisko Ciała Kierowniczego świadków Jehowy. Chodzi o to jak rozpoznać, kto jest zaliczony do tzw. „klasy niewolnika wiernego i roztropnego”, tzn. ma nadzieję wejść w skład „rządu Bożego”(144 000). O tym można się dowiedzieć, tylko kiedy świadkowie Jehowy obchodzą pamiątkę śmierci Jezusa Chrystusa. Wówczas wśród obecnych jest podawane wino i chleb (nazywane – emblematami). W tym czasie tylko tzw. „pomazańcy” (należący do klasy „niewolnika”) czują się upoważnieni do ich spożywania a inni (drugie owce) podają sobie tylko z ręki do ręki bez spożywania. I to spożywanie emblematów ma świadczyć o przynależności do klasy pomazańców. W ostatnich latach liczba spożywających („pomazańców”) zaskakująco rośnie, choć wcześniej trzeba przyznać systematycznie spadała, co jakby świadczyło o bliskim skompletowaniu rządu 144 000 w niebie. Dlaczego wzrost? Skoro powołanie do „nieba” miało być już dawno zakończone. I jest problem do którego CK musiało się jakoś ustosunkować. Oto jak do tego się odniesiono:

 

Pytania czytelników

str.22 w STRAŻNICY z 15 sierpnia 2011

 

Liczba spożywających emblematy.

Jest to liczba wszystkich ochrzczonych osób, które spożywały emblematy podczas Pamiątki. Czy jest to zatem liczba pomazańców żyjących jeszcze na ziemi? Niekoniecznie. Pewne czynniki—między innymi dawne przekonania religijne lub nawet zaburzenia psychiczne bądź emocjonalne—mogą powodować, że ktoś błędnie uzna, iż ma powołanie niebiańskie. Dlatego nie da się ustalić dokładnej liczby pomazańców na Ziemi; zresztą nie jest nam to potrzebne. Ciało Kierownicze nie prowadzi listy wszystkich osób spożywających emblematy*. Wiemy natomiast, że niektórzy namaszczeni „niewolnicy Boga” będą jeszcze na Ziemi,gdy zostaną uwolnione niszczycielskie wichry wielkiego ucisku (Obj.7:1-3). Do tego czasu pomazańcy będą przewodzić działalności, którą dobrze ukazuje sprawozdanie roczne — działalności głoszenia i nauczania prowadzonej na największą skalę w historii.”

 

Oto został tu wyciągnięty najcięższy zarzut dla wytłumaczenie rosnącej liczby spożywających – powołanych do nieba (precyzyjniej– mających nadzieję na powołanie). Wydawca tłumaczy: nim ktoś został świadkiem Jehowy mógł wierzyć, że pójdzie do nieba i dlatego spożywa emblematy. Można mieć zastrzeżenia do takiego wniosku, skoro powołanie jest za sprawą „Ducha Bożego” ale możemy to pominąć. I przejść do kwestii błędnego uznania siebie za powołanego, wskutek „zaburzeń psychicznych bądź emocjonalnych”. Takie rozumowanie może nieść ze sobą konsekwencje dla wszystkich tzw. „pomazańców”. Jakie i dlaczego? O tym za chwilę. A kto będzie oceniał czy powołanie kogokolwiek jest tym właściwym i odzwierciedlającym stan faktyczny, czy jest tylko wytworem jego „zaburzeń psychicznych bądź emocjonalnych”? Czy jest potrzebne aby to wiedzieć? Wydawca utrzymuje że nie. Czy słusznie? Tym bardziej że zaledwie miesiąc wcześniej (Strażnica z 15 lipca 2011) skierowano już zarzut zaburzeń „umysłowych” pod innym adresem. Czytaj niżej. Nasuwa się wniosek, jeśli CK nie ma rzeczowych argumentów w odpowiedzi na zarzut niebiblijnych nauk Strażnicy, oskarża niezgadzających się o „zaburzenia psychiczne”. Proszę przeczytać Str. 16 STRAŻNICY z 15 lipca 2011:

 

6Jak możemy się uchronić przed fałszywymi nauczycielami? Biblia bardzo wyraźnie określa, jak mamy wobec nich postępować (odczytaj Rzymian 16:17; 2 Jana 9-11). Wzywa nas, „byśmy ich unikali”.(…)Ta natchniona rada jest jednoznaczna. Załóżmy, że lekarz mówi ci, byś unikał osoby cierpiącej na śmiertelną chorobę zakaźną. Będzie dla ciebie oczywiste, co ma na myśli, i ściśle zastosujesz się do jego przestrogi. Odstępcy (byli świadkowie Jehowy) „chorują pod względem umysłowym” i szukają sposobności, by zarazić innych swoimi zdradzieckimi poglądami (1 Tym. 6:3, 4). Jehowa, Wielki Lekarz, zaleca nam, abyśmy unikali kontaktów z nimi. Wiemy, co ma na myśli,ale czy jesteśmy zdecydowani skrupulatnie zastosować się do Jego przestrogi?

7Z czym się wiąże unikanie fałszywych nauczycieli? Nie przyjmujemy ich w naszych domach ani ich nie pozdrawiamy. Nie czytamy ich literatury, nie oglądamy programów telewizyjnych z ich udziałem, nie przeglądamy ich stron internetowych ani nie dodajemy komentarzy na ich blogach.

 

Powyższą interpretacją autorzy publikacji wykazują całkowitą bezradność tłumaczeniu, przyczyny wzrastającej liczby pomazańców. Podobnie uzasadniając powody stronienia od byłych ŚJ. Można tu użyć ulubionego słowa autorów publikacji WTS, „najwyraźniej” sytuacja nie rozwija się tak to sobie wyobrażali. A jak zaskakująco wzrosła liczba pomazańców? W roku 2007 było ich 9105 a w roku 2011 było już aż 11 824. Czy wymienione powody tego jak rozumiem nieoczekiwanego wzrostu to przejaw u wydawcy: bezmyślności, głupoty, czy też świadomego działania, nie wiem. Sugerowanie, że powołanie może być spowodowane „zaburzeniami psychicznymi bądź emocjonalnymi” prowadzi w ślepą uliczkę. U czytelnika takie wyjaśnienie, podważa bez wyjątku podstawy powołania kogokolwiek do „klasy niewolnika”. Bo jak miałaby następować weryfikacja powołania? Przecież dowolnie każdy każdemu może zarzucić błędne uznanie siebie za powołanego. Skutki mogą być nieobliczalne. Wówczas kto komu miałby dawać „pokarm”? A kiedy dalej dodamy przestrzeganie przed „odstępcami” jako „chorymi umysłowo” i dlatego należy ich „unikać”. Powstaje dziwne zestawienie z jednej strony „chorych powołanych” a z drugiej „chorych odstępców”. Przecież niektórzy czytelnicy mogą zastosować rady do CK jako potencjalnie „chorych umysłowo” (ponieważ powołanie może być wynikiem „zaburzeń psychicznych”) czyli należy ich „unikać”, jak to zalecają w stosunku do odstępców. Pojawianie się takich zestawień nasuwa szereg pytań: kim są autorzy tych jakże odkrywczych wniosków? Wynikiem czego są wnioski w powyżej cytowanych Strażnicach? Gdzie tu jest miejsce na działanie Ducha Bożego, w powołaniu i wnioskach? Nie ma. Jest reagowanie w zależności od rozwoju sytuacji– jeśli jest po myśli CK tzn., że „Bóg nam błogosławi” a jeśli nie to „niektórzy czytelnicy źle rozumieją”. cdn…