CK daje wytyczne starszym u Świadków Jehowy

  Ukazał się nowy tajny podręcznik dla starszych w zborach Świadków Jehowy zatytułowany „Paście trzodę Bożą”. Jego treść nie jest znana poszczególnym szeregowym członkom tego związku religijnego, czyli wiernym w tej społeczności. Dziś opiszę jak starsi mają postępować w przypadku różnych naruszeń prawa Bożego, a zarazem poniższy temat dotyczyć będzie czynów karalnych z kodeksu karnego. Otóż chodzi o gwałt, kazirodztwo i molestowanie seksualne nieletnich. Jakie są potrzebne dowody dla starszych aby podjęli działanie w postaci powołania tzw. komitetu sądowniczego w stosunku do obwinionego. Warto wrócić uwagę jak nieprecyzyjne są te wytyczne dla starszych. Najczęściej nie jednoznaczne, asekuracyjne i właściwie niepozwalające na podjęcie samodzielnie przez starszych właściwej decyzji. A czasami ukazujące jak mało „rozgarnięci” są wg wydawcy starsi.  Oto poniżej te kontrowersyjne zalecenia dla starszych ze strony 72 i 73:

Przyznanie się do winy przez chrześcijanina w sądzie, na przykład za radą adwokata w celu uzyskania niższego wyroku, zazwyczaj nie będzie uznawane przez zbór za dowód winy.

Musi być dwóch lub trzech naocznych świadków grzechu, nie mogą to być osoby powtarzające pogłoski, nie podejmuje się żadnych działań, gdy jest tylko jeden świadek (Powt Pr. 19:15; Jana 8:17)

Jeżeli jest dwóch lub trzech świadków tego samego rodzaju grzechu, ale każdy widział na własne oczy inne zdarzenie, to zeznania również można uwzględnić. Dowód taki można uznać za potwierdzenie winy, ale lepiej jest mieć dwóch świadków tego samego zdarzenia.

Można uwzględnić zeznania młodocianych, starsi muszą ocenić, czy brzmią one wiarygodnie.

Można też wziąć pod uwagę zeznania niewierzących, wykluczonych lub osób, które się odłączyły, ale takie świadectwa trzeba starannie rozważyć.

38. Jeśli nie ma dostatecznych dowodów winy, ale nasunęły się poważne podejrzenia, grono starszych bezzwłocznie wyznaczy dwóch nadzorców w celu zbadania sprawy. Na przykład zeznanie złożył tylko jeden świadek. W takiej sytuacji świadek powodowany miłością powinien najpierw porozmawiać z oskarżonym i zachęcić go, by zwrócił się do starszych. Starsi poczekają parę dni, aby sam mógł się zgłosić. Nie zawsze wskazane, by świadek osobiście rozmawiał z oskarżonym-na przykład dopuścił z nim niemoralności płciowej, padł ofiarą kazirodztwa bądź gwałtu popełnionego przez oskarżonego, jest dzieckiem i był przez niego molestowany albo też jest wyjątkowo nieśmiały. Wyznaczeni nadzorcy porozmawiają z oskarżonym o zarzucanych mu czynach, bez względu na to, co zrobił wcześniej świadek.

39. Gdy oskarżony nie przyznaje się do winy, starsi badający sprawę postarają się zorganizować spotkanie obwinionego z osobą wnoszącą oskarżenie. (Uwaga: Jeśli zarzut dotyczy seksualnego napastowania dziecka, a ofiara jest niepełnoletnia, starsi przed urządzeniem takiego spotkania skontaktują się z Biurem Oddziału). Jeśli oskarżający lub obwiniony nie chce się spotkać ze starszymi albo obwiniony wciąż zaprzecza zeznaniom jedynego świadka, ale nie znane są inne dowody winy, starsi pozostawią sprawy w rękach Jehowy.

Wniosek jaki się nasuwa, kiedy nie ma co najmniej dwóch świadków, zdarzenia, molestujący dziecko pedofil, może pozostać bezkarny wśród Świadków Jehowy. Mogą zostać niepodjęte żadne działania, w celu zapobieżenia wystąpieniu kolejnych przypadków napastowania, molestowania nieletnich. Nie ma świadków, obwiniony się nie przyznaje i jest koniec postępowania. Pytam a który obwiniony dokonuje takich czynów w obecności świadków? Pytanie retoryczne. Ponieważ zdaniem wydawcy: „Poza tym w waszym Prawie jest napisane: ‚Świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe”.-Jana 8:17. Czy jednak jest tu zapisane, że jeden świadek to z pewnością kłamie? Proszę się nad tym zastanowić jakie uzasadnienie ma taki punkt widzenia. Jeden świadek to tak jakby go nie było wcale.

Kolejny skazany pedofil wśród Świadków Jehowy – Wielka Brytania

Aby żyć w Królestwie Bożym wg Strażnicy „ucz się” od Świadków Jehowy

  Wydawca Strażnicy twierdzi, że każdy człowiek powinien się skontaktować, że Świadkami Jehowy. Oni zdaniem Ciała Kierowniczego mają specjalny program edukacyjny, który pozwoli na zostanie obywatelem Królestwa Bożego. Inaczej jesteś bez szans aby tego zaznać. Zobaczmy w jaki sposób jest to możliwe i co jest potrzebne do zrealizowania tego celu wg Strażnicy z 1 stycznia 2015 roku na stronie 7:

                   „Jak zostać obywatelem Królestwa Bożego

Bez względu na to, jakiej jesteś narodowości, masz szansę zostać obywatelem Królestwa Bożego.(Dzieje 10:34,35) W jaki sposób? Wiedzę na ten temat możesz zdobyć w ramach programu edukacyjnego, który to Królestwo prowadzi we wszystkich częściach świata. Świadkowie Jehowy z przyjemnością pokażą ci, na czym polega bezpłatne domowe studium Biblii. Wystarczy poświęcać na nie choćby 10 minut tygodniowo. Dzięki studium poznasz lepiej „dobrą nowinę o królestwie Bożym” i dowiesz się więcej o tym jak ten rząd usunie problem korupcji. (Łukasza 4:43) Zachęcamy, żebyś skontaktował się ze Świadkami w swojej okolicy albo odwiedził nasz serwis internetowy”.

Wydawca Strażnicy przedstawia w sposób swoisty dla siebie jak zostać zbawionym. Jego zdaniem jest to niezwykle proste. Wystarczy 10 minut tygodniowo aby taki adept przyswoił sobie potrzebne informacje przez kontakt ze Świadkami Jehowy. Powstają pytania na które nie ma odpowiedzi w treści ze Strażnicy. Gdzie w Biblii jest zapisane, że Królestwo będzie prowadzić program edukacyjny w taki sposób jak to przedstawia wydawca? Jak Królestwo ma uczyć „dobrej nowiny o królestwie”? Po za tym wydawca opiera swoją tezę na wersecie z Dziejów 10:34,35. Jak tą treść połączyć z twierdzeniem wydawcy? Oto ona: „Wtedy Piotr otworzył usta i rzekł: „.Z całą pewnością dostrzegam, że Bóg nie Jest stronniczy. lecz w każdym narodzie godny jego upodobania jest człowiek, który się go boi i czyni to. co prawe”. Nic nie ma to o zostaniu Świadkiem Jehowy ani też obywatelem Królestwa Bożego. A więc twierdzenia wydawcy są nie biblijne.

Nadzieja czy przydział, pragnienie czy nominacja? – nieliczni Świadkowie Jehowy w niebie

   Wyraźnie wydawca Strażnicy ma problem ze zdefiniowaniem, czym jest tzw. namaszczenie u Świadków Jehowy lub inaczej powołanie do niebiańskiego rządu który będzie z Jezusem rządził w niebie. Otóż do niedawna było przyjęte u Świadków Jehowy, że właściwie ci którzy podczas tzw. „Pamiątki” śmierci Jezusa Chrystusa spożywają chleb i wino są namaszczonymi. W ostatnich latach ta liczba spożywających zaczęła niepokojąco rosnąć, a przecież wcześniej z roku na rok spadała. Spodziewano się nawet, że spadnie do zera i były próby „zaradzenia” takiej sytuacji, tak się nie stało i jest problem jeszcze większy. Kto ma ustalać komu wolno spożyć i kto jest uprawniony, a kto nie? Jak zapobiec aby ta liczba nie rosła, bo przecież ma być tylko 144 000 „wybrańców.”. Aż dziwne, że przez prawie 2000 lat nie udało się tylu zgromadzić. A poza tym jest to tylko nadzieja, a jak słownik PWN definiuje słowo nadzieja?: 1. «oczekiwanie spełnienia się czegoś pożądanego i ufność, że to się spełni, urzeczywistni» 2. «możliwość spełnienia czegoś» Czyli nadzieja to nie nominacja do objęcia urzędu. Jak jednak wydawca pisze o tym Strażnicy ze stycznia 2015 roku na stronie 16, 17:

„Kto powinien spożywać emblematy?

Osoby uprawnione do spożywania chleba i wina na Pamiątce mają całkowitą pewność, że są jedną ze stron nowego przymierza. W związku z winem Jezus powiedział: „Ten kielich oznacza nowe przymierze na mocy mojej krwi”. (…) Chrześcijanie upoważnieni do spożywania emblematów (emblemat – «przedmiot lub jego przedstawienie symbolizujące jakieś pojęcie, jakąś ideę itp.») na Pamiątce wiedzą, że zostali też objęci przymierzem co do Królestwa. (odczytaj Łukasza 12:32). Namaszczeni naśladowcy Jezusa, którzy lojalnie przy nim (żyjąc dziś jak być przy nim?) wytrwali, będąc uczestnikami jego cierpień (jak być uczestnikiem jego cierpień żyjąc dziś?), mieli z nim królować w niebie. Również obecnie pomazańcy są objęci przymierzem co do Królestwa, więc jeśli pozostaną wierni, będą na zawsze rządzić z Chrystusem jako niebiańscy królowie. A zatem całkiem słusznie spożywają emblematy podczas Wieczerzy Pańskiej.

Do tej pory słyszałem o rządzeniu przez 1000 lat a teraz na zawsze?

„Obecnie Królestwo Boże kieruje ogólnoświatową działalnością ewangelizacyjną, dzięki której miliony ludzi ze wszystkich narodów nabywają wiedzy o Bogu (Mateusza 24:14). Gdy w przyszłości będzie usuwać z ziemi dzisiejszy niegodziwy system, zapewni ochronę „wielkiej rzeszy” swoich lojalnych poddanych. Przeczytaj Objawienie 7:9, 10, 13-17. Królestwo Boże będzie przez 1000 lat przekształcać ziemię w raj. Potem Jezus odda władzę swemu Ojcu” – cytat ze Strażnica z 1 lipca 2011 roku. Czyli Jezus miał oddać władzę Ojcu a pomazańcy nie?

Po za tym to tylko nadzieja jak napisano w akapicie 17 na str 17 cytowanej wyżej Strażnicy ze stycznia 2015 roku:

Jeżeli zaliczasz się do namaszczonych chrześcijan, to nadzieja niebiańska zajmuje ważne miejsce w twoich osobistych modlitwach”

Trzeba też wspomnieć, że Biblia mówi, o jednej nadziei i ten werset wydawca w swych wywodach konsekwentnie pomija. Efezów 4:4 „Jedno jest ciało i jeden duch, tak jak zostaliście powołani w jednej nadziei, do której was powołano” Nie ma tu nic o nadziei niebiańskiej i ziemskiej. Tylko nadziei jako takiej. Jest jednak problem wydawcy z rosnącą liczbą „namaszczonych”. Jak oddzielić spożywających namaszczonych czyli przyszłych królów od pospolitych niesłusznie jedzących emblematy? Warto to wszystko przemyśleć czego uczy Biblia w tej sprawie.

Morderstwo wśród Świadków Jehowy – rok 1985

 

Ojciec, który stracił dzieci wyjawia okoliczności morderstwa wewnątrz społeczności Świadków Jehowy

Ukazała się książka o tragicznych zdarzeniach dotyczących społeczności Świadków Jehowy. Członek tej społeczności Jeff Anderson, zamordował żonę Kim Anderson, dzieci Juri i Lindsay Kostelniuk. Tragiczne wydarzenia mające miejsce w Kanadzie opisuje w książce „Wilki wśród owiec” (Wolves Among Sheep) były mąż James Kostelniuk i ojciec zamordowanych dzieci. Oto początek relacji z dnia 29 sierpnia 1985:

Byłem w domu z żoną Marge, kiedy przybył oficer RCMP  Mój umysł gorączkowo ustalał wszystkie możliwe przyczyn jego wizyty. Ubrany był w cywilu, i domyśliłem się po jego zachowaniu, że nie było to rutynowa wizyta. Pamiętam, że pomyślałem, że nie wyglądał tak, czego można oczekiwać patrząc na policjancie – to jest spokojny i bezosobowy. W rzeczywistości pojawił się, będąc bardzo nerwowy.

Oficer wyglądał, jakby potrzebował czegoś do siedzenia, a ja zaproponowałem mu miejsce przy stole w kuchni. Wziął krzesło ostrożnie, jakby to mogło się złamać. Patrząc w dół, zatrzymał się wzrokiem, wydawało się na bardzo długo. Usłyszałem szelest kawałka papieru, wyciągnął z kieszeni grzechotką i trzymał ją w dłoniach, dopiero wtedy zauważyłam, że się trzęsie. Pomyślałem: „Coś strasznego się stało.” Wtedy zdałem sobie z tego sprawę, że zbytnio drżał.

Wreszcie słowa padły słowa po co przyszedł. „Czy jesteś ojcem Juri i Lindsay Kostelniuk?” Wyprostowałem się i powiedziałem mu, że jestem.

Przykro mi poinformować, że dzieci i matka Kim Anderson, zostały zamordowane w Burnaby, Kolumbia Brytyjska, dzisiaj około 12:30. Jeff Anderson, mąż Kim, jest aresztowany.

Zachwiałem się i przetoczyła się przeze mnie fala nudności. Czułem się tak rozdrobniony, jakbym był obserwowany z każdego rogu mego pokoju.

Jak… Zginęli?” Udało mi się zapytać. „Co to ​​za broń?” „

Oficer spojrzał na kawałek papieru i odchrząknął. „To było morderstwo, proszę pana.”

Kolejna fala mdłości. Wstrzymałem brzuch i zgiąłem się z bólu. „Strzelba?”

Głos Marge różowej z emocji. „Dlaczego dzieci?” zawołała. „Co one robiły… Dlaczego…?”

Oficer skrzywił się i wzruszył bezradnie ramionami. „Przepraszam,” powiedział. „To wszystko, o co mam do powiedzenia.”

Co miał powiedzieć? Co mógł powiedzieć?

Tego dnia – 29 sierpnia 1985 – będzie oznaczać koniec mojego życia, jakie znałem, początek udręki nie do pomyślenia i niekończącego się bólu serca. Był to początek również tego, chcę zaznaczyć, nieustępliwego dążenia do odpowiedzi, które zmusiły mnie do zbadania najciemniejszych zakamarków ludzkiego doświadczenia.

Jako rodzaj terapii, zacząłem prowadzić dziennik, zapis moich marzeń i wspomnień mojej pierwszej żony i dzieci. Działalność ta doprowadziła mnie do tego, że sobie zdałem sprawę, jak mało wiem o życiu, po naszej separacji. Zacząłem tłumaczyć wielką pustkę po jej zabójstwie w potrzebie informacji, bez których nigdy nie zrozumiem ich śmierci. A ja coraz bardziej zaczął skupiać się na Jeffie Andersonie, człowieku, który zabił ich, jako jedynym źródle tych informacji.

Na początku kwietnia 1987 roku, kiedy poszedłem do skrzynki zabrać pocztę, wśród różnych rachunków znalazłem pokaźną kopertę, biały obiekt skierowany do mnie. Górny lewy narożnik przeczytałem, „Jeff Anderson, więzień, Kent instytucji, Agassiz, Kolumbia Brytyjska.”

Więcej informacji tu

Jeden z czytelników podaje: Doskonała książka o tym, jak głęboka ingerencja z zewnątrz może sprzyjać atmosferze, w której członkowie działają przeciwko własnym interesom, z tragicznymi konsekwencjami. W tym przypadku, młoda matka zostaje zmuszona przez starszych zboru, do powrotu do męża który ją źle traktuje On brutalnie morduje ją i jej dwoje dzieci, z zimną krwią przez użycie strzelby. Autor, były mąż matki i ojciec dwojga zamordowanych dzieci, bada tło i motywy sprawcy oraz ofiar tragedii.

 

 

 

Świadkowie Jehowy tylko nielicznych „wysyłają” do nieba

  Świadkowie Jehowy wierzą, że miejscem docelowym do zamieszkania dla człowieka jest ziemia. Najnowsze Przebudźcie się na miesiąc grudzień 2014 roku tak wypowiada się poniżej na ten temat. Warto tu nadmienić, że wierzą jednocześnie, że 144 000 (słownie: sto czterdzieści cztery tysiące) mieszkańców ziemi, wybranych wg nieznanych kryteriów pójdzie do nieba. Po co? Po to aby z Jezusem przez 1000 lat rządzić, aby na ziemi przywrócić raj jaki był na początku za Adama i Ewy. To wybieranie rozpoczęło się w czasach apostolskich i jeszcze się nie zakończyło, choć zapowiadano już jego zakończenie w roku 1935. Od tamtego roku tylko powołanie do nieba miało dotyczyć niewielu osób które okazały się niewierne Bogu i utraciły szansę na pójście do nieba. Dziś wiadomo jest, że powołanie nadal trwa. Nie wiadomo dlaczego?Ziemia  nie niebo 1

Podaje się tu powyżej jako dowód na to, że tylko niektórzy pójdą do nieba, trzy wersety biblijne z księgi Objawienia, Łukasza, Jana. Tylko wydawca nie uzasadnia w jaki sposób można łączyć ze sobą te wersety. Dlaczego niby mówią one o tym samym? Czy „małe stadko” lub „mała trzódka” z Ewangelii Łukasza i ci którzy mają „królować”, z księgi Objawienia, to ta sama grupa ludzi utożsamiana z tymi którzy będą z Jezusem rządzić w niebie?    Nie ma nic spójnego między tymi wersetami. Nic nie wskazuje,  że to są te same osoby.Ziemia  nie niebo 2

Jak można odmawiać jednym pójścia do nieba a drugim umożliwiać? Czy to jest spójne? Nie. Nawet nie chodzi, o to czy ludzie jacykolwiek pójdą do nieba czy też nie, ale nierozsądne jest różnicowane dzieci Bożych wg niejasnych kryteriów. Bardziej rozsądne jest albo wszyscy pójdą do nieba albo nikt. A tym bardziej, że Biblia mówi o jednej nadziei w Efezjan 4:4. A więc to kolejny przykład nieczytelnej interpretacji Biblii przez WTS, a należy dodać, że wydawca pomija tu, że jego zdaniem liczba powołanych do nieba to 144000