Obecny świat ludzki i sprawy w nim rozgrywające się zostały ukształtowane w sposób nasuwający poważne zastrzeżenia, co do prawdziwości całego obrazu pd względem naukowym i religijnym. Można wręcz się spodziewać, a nawet twierdzić, że zostaliśmy bardzo oszukani i nie znamy rzeczywistego stanu całokształtu spraw pod słońcem. Chce się podzielić swoimi uwagami w tym względzie, nie chce być postrzegany jako człowiek który chce naruszać szeroko zakrojony „porządek rzeczy”. Niech podane informacje będą przyczynkiem do głębszej analizy całości tego co dla nas jest znane, przyjęte, podobno potwierdzone i rzekomo udowodnione. Przecież moim zdaniem ogólnie pojęta prawda o tym co się dzieje wokół nas na ziemi jest nam potrzebna jak powietrze, człowiek trzeźwo myślący nie boi się dociekań, że to przyniesie mu jakąkolwiek szkodę. Wierzę w Boga ale mam zastrzeżenia do ukształtowanego sposobu widzenia świata i ostatecznego celu życia człowieka. Stąd informacje które chce tu przedstawić osobiście uważam są ważne i należy o tym mówić, analizować i porównywać z tym co już wiemy i wierzymy. Choć temat jest bardzo trudny, kontrowersyjny i mogę tylko go zasygnalizować podając mimo to kilka faktów z różnych źródeł. Stawiając pytanie dlaczego jest tak a nie inaczej?
Obecne postrzeganie świata ludzkości, pod względem religijnym, naukowym, historycznym jest przekłamane. Paradoksalnie wykorzystano w tym celu, to co mogłoby się wydawać, że nie powinno służyć temu celowi a więc druk. Kościół katolicki z entuzjazmem zareagował na wynalezienie druku. Niektórzy papieże wychwalali owo rzemiosło, a duchowni nazywali je czasem „boską sztuką”, a następnie cały system nauczania czyli mam na myśli szkolnictwo. Czy jednak jesteśmy w stanie dociec tego co się dzieje pod słońcem? Czy wiemy kim jesteśmy i dokąd zmierzamy? Czy jakakolwiek książka religijna to wyjaśnia? A jeśli tak czy w sposób zgodny z rzeczywistością? Czy rozsądne i mądre oraz zgodne z prawdą jest twierdzenie, że nasz Ojciec nie może i kontaktuje się z dziećmi inaczej jak dzięki informacjom zapisanym w Biblii? Skoro te informacje trzeba tłumaczyć, a potem słuchać lub czytać i analizować zarzuty do tłumaczy i tak nie wszystko jest do końca sprawdzalne a przynajmniej nie dla wszystkich. Jak się przy upewniać „jak się rzeczy mają”?
W Biblii zapisano to co w powyższym kontekście koniecznie trzeba zacytować?
Ps 73:16nbg-pl „I rozmyślałem, by tego dociec; lecz daremna to praca w moich oczach.” Nowa Biblia Gdańska. Zwierzenia Asafa.
Koh 8:17nwt-pl „I ujrzałem całe dzieło prawdziwego Boga, jak ludzie nie potrafią zgłębić dzieła czynionego pod słońcem; bez względu na to, jak bardzo ludzie się trudzą, by dociec, nie mogą tego zgłębić. A choćby nawet powiedzieli, że są na tyle mądrzy, by wiedzieć – nie zdołaliby tego zgłębić.” Biblia paulistów
Kilkanaście stuleci później napisano tak: 1Kor 13:12bpd „(Mówię tak), gdyż teraz widzimy przez (niewyraźne) odbicie w zagadce, potem jednak — twarzą w twarz. Teraz poznaję po części, potem poznam tak, jak zostałem poznany.” Przekład dosłowny z 2002r.
To było. Mam pytanie, czy teraz już jesteśmy w stanie dociec? Czy nadal nie. O co chodzi w rzeczywistości, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy?
Oto jak Towarzystwo Strażnica interpretuje Koheleta 8:17:
„Pisarz biblijny mówi o wydarzeniach zachodzących na ziemi jako o tym, „co czyni Bóg”, ale nie w tym sensie, że jest On ich Sprawcą. Są jak gdyby dziełami Bożymi, gdyż Bóg do nich dopuszcza, a w dużej mierze ich przyczyna znajduje się poza zasięgiem ludzkiej zdolności kontrolowania oraz przewidywania. Biblia wyraźnie wskazuje, że wszelkie wysiłki zmierzające do ‛zgłębienia’ czyli wykrycia jakiejś ogólnej prawidłowości, która by pozwoliła przewidzieć postępowanie ludzi i rozwój wydarzeń, skazane są na niepowodzenie”.– Strażnica nr 17 z 1980 r.
„Poza tym niczego się nie osiągnie, próbując odkryć jakąś regułę czy formułę, która by miała wyjaśnić w pełni i szczegółowo, dlaczego na tym świecie sprawy układają się tak, a nie inaczej. Mądry król Salomon i inni już dawno temu uważnie przyjrzeli się losom ludzkim. Mimo to nie zdołali ustalić przepisu, który by pozwalał ściśle określić, czego się należy spodziewać w każdym rozpatrywanym wypadku”. – Strażnica nr 20 z 1978 r.
Oto jak Towarzystwo Strażnica interpretuje 1 Koryntian 13:12:
„Tak więc zrodzonych z ducha chrześcijan, do których należał sam apostoł Paweł, nawet i wtedy duch święty nie wprowadził jeszcze w pełną znajomość całej prawdy. Wiedza ich w dalszym ciągu była tylko częściowa i sięgała tak daleko, w jakiej mierze Bóg im udzielił zrozumienia”. – Strażnica nr 18 z 1982r.
Czy teraz w XXI wieku już jesteśmy wprowadzeni w pełną znajomość prawdy? Rok 1975, pokolenie roku 1914, objęcie niewidzialne władzy przez Chrystusa w roku 1914, wcześniej były zapowiadane widzialne powroty, począwszy od kilku set lat po Chrystusie. Nie było ich.
Pytania do chrztu w roku 1970: „(1) czy zrozumiałeś, że w oczach Jehowy Boga jesteś grzesznikiem, który potrzebuje zbawienia, i czy uznałeś przed Nim, że to zbawienie pochodzi od Niego, od Ojca, za pośrednictwem Jego Syna, Jezusa Chrystusa?” Usłyszawszy w odpowiedzi głośne „tak”, mówca zapytał następnie: „(2) Czy na podstawie tej wiary w Boga i Jego postanowienia co do zbawienia oddałeś siebie bez zastrzeżeń Bogu, aby odtąd spełniać Jego wolę, objawioną tobie przez Jezusa Chrystusa i przez Biblię wskutek oświecającej mocy ducha świętego?” nr 6
„Świadkowie Jehowy nauczyli rząd i społeczeństwo kanadyjskie, jak praktycznie powinna wyglądać ochrona prawna grup mających odmienne poglądy” – Książka Głosiciele str 699Czy tak jest? Jak szanują odmienne poglądy byłych świadków Jehowy?
„Odstępstwo jest w gruncie rzeczy buntem wobec Jehowy. Osoby takie nieraz głoszą, jakoby znały Boga i Mu służyły, ale odtrącają nauki i wymagania przedstawione w Jego Słowie. Inni twierdzą, że wierzą Biblii, tymczasem nie uznają organizacji Jehowy i za wszelką cenę próbują zahamować jej działalność. Jeżeli mimo poznania tego, co prawe, świadomie obrali tak niegodziwe postępowanie, a zło zakorzeniło się w nich do tego stopnia, że stało się nieodłączną częścią ich osobowości, to chrześcijanin musi owe przesiąknięte złem osoby znienawidzić(w biblijnym tego słowa znaczeniu)„ (StrażnicaNr 19, 1993 s. 19).
To na coś wskazuje, czy nie jest, że ci którzy krzyczą mogą zasugerować innym niewłaściwe spojrzenie na sprawę. Zaprzeczające faktom. W historii to zwycięzcy i rządzący kształtowali historię a tym samym rzeczywistość. Druk wykorzystano do ukształtowania naszego sposobu myślenia. Powstały myślokształty, zostaliśmy niejako zakodowani na jakieś potrzeby. Jakie i dlaczego, możemy nie wiedzieć.
Mimo to jest wiele osób nadal przekonanych o tym, że wiedzą jak jest, dokąd zmierzamy i kto na tym skorzysta, co będzie, a kto straci i dlaczego? Mało tego narzucają innym ten punkt widzenia. Ostrzegając, że jeśli nie posłuchają ich to zginą z wyroku Bożego lub będą cierpieć wiecznie. Co nie przeszkadza przyznawać się do tego, że nie wiedzą jak jest wszystko do końca lub nie jest to pewnie jeszcze potrzebne i Bóg objawi jak przyjdzie na to czas. Jeśli nie wiedzą to dlaczego mówią, że wiedzą i ostrzegają innych?
„Świadkowie Jehowy nie próbują podawać daty Bożej ingerencji i zagłady niegodziwych ludzi. Chociaż dostrzegają znak końca i wierzą, że obecnie żyjemy w zapowiedzianych na kartach Biblii „dniach ostatnich”, nie wiedzą, kiedy dokładnie nadejdzie „koniec” Strażnica z 1.12. 2011
A jak to wygląda ze źródła poza biblijnego
Skąd jesteśmy i dokąd zmierzamy? Czy odpowiedziano na to pytanie? Nie im dalej w las tym więcej drzew? Mimo zdobycia wydawałoby się obszernej wiedzy o wielu rzeczach w odkryciach archeologicznych i badaniach kosmosu jest wiele pytań i wątpliwości. Nie jest wiadome często, co właściwie stwierdzono. Np. rodzi pytania dlaczego zaprzestano lotów na księżyc? Są informacje, że natknięto się na obcą cywilizację? Mówi się też, że kościół jest przygotowany do chrzczenia obcych. Skąd się wzięły piramidy, oraz inne tajemnicze obiekty? Czy jest życie poza ziemią? Jeśli tak to jakie?
Naukowcy nawet w normalnych warunkach nie w pełni rozumieją naturę ciepła, światła, elektryczności, różnych form materii czy zjawisk zachodzących w atomie i jego jądrze. Jeszcze mniej wiedzą o ich właściwościach w warunkach odbiegających od normy. Na przykład gdy zaczęto dokładnie badać właściwości pierwiastków w skrajnie niskich temperaturach, zaobserwowano wiele niezwykłych zachowań. Ołów, który nie należy do najlepszych przewodników elektrycznych, po zanurzeniu w ciekłym helu, schłodzonym do temperatury −271°C, nieoczekiwanie staje się nadprzewodnikiem, a gdy w pobliżu znajdzie się zwykły magnes — silnym elektromagnesem. W tak niskiej temperaturze nawet sam hel zdaje się kpić z prawa ciążenia, bo pełznie w górę po ściance szklanego naczynia i wydostaje się na zewnątrz (Matter, Life Science Library, 1963, ss. 68, 69).
Powróćmy do Biblii i spróbujmy odpowiedzieć na pytanie, czy jest w niej faktyczna odpowiedź na pytanie co do tego, co się stało w rozwoju ludzkości z potomkami Noego pochodzącymi od jego syna Jafeta. Dlaczego historia ludzkości przedstawiona w Biblii koncentruje się na tym co się działo wyłącznie z „semitami”? Czy odpowiedź na to pytanie nie ma związku z tym co pisali Salomon: „ludzie nie potrafią zgłębić dzieła czynionego pod słońcem” lub Paweł: „teraz widzimy przez (niewyraźne) odbicie w zagadce”. Czy te stwierdzenia nie nasuwają przypuszczenia, że wiedzieli oni o tym, że istnieje też np. linia rodowa Jafeta, która ma inne postrzeganie świata i spraw rozgrywających się na nim? Czy nie ma sprzeczności między tym co zapisano w Biblii w księdze Rodzaju 22:18 „i w potomstwie twoim błogosławione będą wszystkie narody ziemi za to, że usłuchałeś głosu mego.„ a Dzieje Apost 10:35 „w każdym narodzie miły jest mu ten, kto się go boi i czyni to, co sprawiedliwe.” Abraham był niewątpliwie Semitą a więc błogosławieństwo Boże dla Semitów i przez Semitów. Natomiast Dzieje Apostolskie i Piotr rozszerza i słusznie, że dotyczy to każdego narodu a nie tylko Semitów.
Co się stało z potomkami Jafeta i dlaczego? Biblia bardzo niewiele mówi na ten temat. Kim są dziś? Zobaczmy co Biblia mówi o Jafecie poza sytuacją z ojcem Noem kiedy go razem z Semem okryli :
Rodzaju 9:18 A synami Noego, którzy wyszli z arki, byli: Sem i Cham, i Jafet. Później Cham został ojcem Kanaana.19 Ci trzej byli synami Noego i od nich wywodzi się cała ludność ziemi.
27 Niechaj Bóg da Jafetowi rozległą przestrzeńi niech przebywa on w namiotach Sema. Niech Kanaan stanie się również jego niewolnikiem
10 Oto dzieje synów Noego: Sema, Chama i Jafeta.
Po potopie zaczęli się im rodzić synowie.2 Synami Jafeta byli: Gomer i Magog, i Madaj,i Jawan, i Tubal,i Meszech,i Tiras.3 A synami Gomera byli: Aszkenaz i Rifat, i Togarma .4 A synami Jawana byli: Eliszai Tarszisz, Kittim i Dodanim. Od nich ludność wysp narodów rozprzestrzeniła się w ich krainach, każda według swego języka, według swoich rodzin, według swych narodów.”
To jest wszystko w Biblii o Jafecie i co się działo z jego potomkami. Dlaczego? A kto pisał Biblię, czy potomkowie Sema czy Jafeta? Odpowiedź jest oczywista. Dlaczego świat został ukształtowany w ten sposób? Czy jest w tym jakaś tajemnica? Co znaczy pojęcie poganie? Kim są i po co je stworzono? A czym się różnią od tzw. chrześcijan? Ktoś powie, no jak to chrześcijanie uznają Chrystusa a poganie nie, pomijając fakt, że winni się zwać wobec tego chrystianie a nie chrześcijanie (od słowa chrzest). Możemy oczywiście to zignorować i stwierdzić, że to w co wierzymy jest prawdą a to w co inni wierzą to bajki i pogańskie mity.
Oczywiście są to informacje w różny sposób interpretowane i w zależności przez kogo oraz w jakim celu. Są próby wyjaśnienia różnych z tym związanych kwestii zarówno przez zwolenników chrześcijaństwa jak też oponentów. Kto mówi prawdę, pozostawiam każdemu osobiście do oceny.
Kiedy powiemy, że to co jest uznane za przyjęte do czytania jako historia życia Jezusa (4 ewangelie) jest narzucone przez pogańskiego cesarza rzymskiego w roku 325 na soborze w Nicei Konstantyna. Sprawa jest interesująca i ciekawa. Nie sposób zadać wielu pytań. W rodzaju dlaczego skoro wielu przyznaje, że był to poganin i narzucił on w ogromnym stopniu sposób widzenia życia Chrystusa zostało to przez wszystkich chrześcijan zaakceptowane. Zakreślił granice i wszyscy je przyjęli. Warto zadać sobie pytanie dlaczego? Chyba, że ktoś się tego obawia i chce pozostać przy tym co jest przyjęte. Ma prawo.
W 325r. n.e. cesarz Rzymu Konstantyn zwołał Radę Nicei. Podczas tego spotkania polityczna doktryna chrześcijańska została zatwierdzona. I tak zaczęła się długa historia Chrześcijaństwa, przesiąknięta krwią i duchowymi kłamstwami. A przez następne 1600 lat Watykan trzymał polityczną władzę nad całą Europą. Doprowadzając do okresów zwanych „Ciemnymi Wiekami”, podczas których zaistniały Krucjaty czy Inkwizycja. Czy pod wpływem prawdy o życiu i świecie tak winno się dziać? Czy raczej obawa przed tym, że niektórzy mogą odkryć, że ich oszukano i powiedzieć o tym innym? Niech każdy sobie to przemyśli. Niektórzy twierdzą, że chrześcijaństwo, razem ze wszystkimi innymi teistycznymi systemami, do pewnego stopnia jest oszustwem wieku. Służyło oderwaniu gatunków od naturalnego świata, i od siebie samych. Polega ono głównie na ślepym słuchaniu autorytetów. Jak jest naprawdę? Myślę, że warto się zastanowić i trzeba. Sam stwierdzam, że sam unikałem wyjaśnienia pewnych kwestii, jako niebezpiecznych. Przyczyny są znane. Prawda jest znana i rozpoznana. Czy tak jest w rzeczywistości?
Jeśli się redukuje ludzką odpowiedzialność za sprawą „Boga” kontrolującego wszystko, a w efekcie okrutne zbrodnie są usprawiedliwiane w imię Boskiej Sprawy. I najważniejsze: daje władzę tym, którzy znają prawdę, ale używa mitu by manipulować i kontrolować społeczeństwem. Mit religijny jest najpotężniejszym orężem kiedykolwiek stworzonym i służy za psychologiczny grunt na którym mogą kwitnąć inne mity.
Mit jest ideą polegającą na błędnej wierze w niego szerokiej rzeszy ludzi. W głębszym sensie, w sensie religijnym mit służy jako historia organizująca i mobilizująca ludzi. Sens nie polega na opowiadaniu historii w odniesieniu do rzeczywistości ale na jej funkcji. Historia nie może spełniać swej funkcji, dopóki w społeczeństwie nie jest traktowana jako prawda.
Niektórzy ludzie mają czelność zadawać pytania o prawdę dotyczącą świętej historii, ale strażnicy wiary nie wchodzą z nimi w dyskusję. Ignorują ich, albo wyzywają od bluźnierców, którzy służą szatanowi. Stanowisko prezentowane powszechnie u osób stojących na tzw. gruncie nauk chrześcijańskich.
Wracając do kwestii Jafeta i Sema. Oto co napisano w wydanej przez Towarzystwo Strażnica książce: „Wnikliwe poznawanie pism”:
Wróćmy do pytania kto napisał o co chodzi pod słońcem? Semici. Chociaż ci trzej synowie konsekwentnie są wymieniani jako „Sem, Cham i Jafet”, nie ma całkowitej pewności co do tego, w jakiej kolejności się urodzili. Dlaczego nie ma pewności? Przypadek? Okoliczność, iż Sem jest wymieniany jako pierwszy, nie musi oznaczać, że był pierworodnym synem Noego, gdyż pierworodny syn Sema (Arpachszad) pojawia się w rodowodach na trzecim miejscu (Rdz 10:22; 1Kn 1:17). Hebrajski tekst Rodzaju 10:21 można oddać w różny sposób; niektóre przekłady nazywają Sema „bratem Jafeta, najstarszego [„starszego”, Bg]”, podczas gdy inne mówią o nim „starszy brat Jafeta” (Bp, BT, Bw, KUL, Wk). Również starożytne przekłady nie są zgodne w tej sprawie — Septuaginta, przekład Symmacha i Targum Onkelosa przedstawiają Jafeta jako starszego, a Pięcioksiąg samarytański, łacińska Wulgata i przekłady syryjskie uznają Sema za starszego brata Jafeta. Świadectwo innych fragmentów Biblii zdaje się jednak wskazywać, że Sem był drugim synem Noego, młodszym od Jafeta.
Biblia podaje, że synowie Noego zaczęli się rodzić, gdy miał on 500 lat (2470 p.n.e.), a potop nastał w 600 roku jego życia (Rdz 5:32; 7:6). Sem miał już żonę przed potopem (Rdz 6:18), a pierwszy syn, Arpachszad, urodził mu się dwa lata po potopie (2368 p.n.e.), gdy Sem miał 100 lat (Rdz 11:10). To by znaczyło, że Sem urodził się Noemu, gdy ten miał 502 lata (2468 p.n.e.); a ponieważ wydaje się, że Chama nazwano „najmłodszym synem” (Rdz 9:24), Jafet logicznie byłby pierwszym synem, który urodził się, gdy Noe miał 500 lat.
Książka „Wnikliwe” zatem sugeruje, że Jafet był najstarszym synem, co to winno oznaczać, nie muszę mówić. Jest to bardzo ciekawa kwestia, ponieważ to co mówi się oficjalnie lub powszechnie w naszym kręgu kulturowym jest niespójne i niejasne a nawet można powiedzieć owiane tajemnicą. Dlaczego? Książka „Słowiańscy Królowie Lechii” przedstawia inaczej historię niż to jest obecnie przyjęte i nauczane.
Czy jest podział na pogan i chrześcijan? Czy istnieje naród wybrany? Czy to tylko pojęcia sztuczne i wprowadzone w jakimś celu?
Jest z pewnością jakaś tajemnica o której nie wiemy do końca ale jest dziś trudno ją zachować w ukryciu. Nie da się. Kto pisał treść Biblii jeśli nie Semici, to jest oczywiste. Jafet otrzymał błogosławieństwo od ojca i był prawdopodobnie pierworodnym synem. Nic złego nie zrobił wg krótkiej o nim wzmianki w Biblii i o nim się zapomina. Dlaczego? Zastanawiające. Kim są Lechici – Słowianie? Dlaczego ich historia jest ukryta? Oczywiście można też unikać tzw, trudnych tematów i akceptować bezkrytycznie to co wiemy, Każdy ma wybór.