Świadkowie Jehowy uważają, że imię Boże jest najważniejsze

Świadkowie Jehowy nauczeni przez swoje kierownictwo twierdzą, że najważniejsze w kwestii relacji Boga i człowieka jest posługiwanie się imieniem Bożym. Jeśli człowiek chce być w modlitwie wysłuchany, musi używać imienia Bożego Jehowa. Wreszcie niezbędne jest używanie tego imienia w formie Jehowa aby być zbawionym. Bóg wierzą, że zbawi tylko swoich czcicieli znających go z imienia. Choć jednocześnie sami przyznają, że nie wiedzą jak pierwotnie wymawiano imię Boże, jak informują w książce: „Czego naprawdę uczy Biblia” na str. 195 cytuję: „nikt obecnie nie może z całą stanowczością orzec, jak w czasach biblijnych wypowiadano JHWH.” Jakim zatem prawem w swoim czasopiśmie podają jak poniżej ze Strażnicy z 1 listopada 2013 na stronie:

 

 

Kłamstwo, które pozbawiło Boga imienia

 

POPULARNY POGLĄD.. „Nie osiągnęliśmy konsensusu co do tego, czy Bóg w ogóle ma imię własne, nie mówiąc już o tym, jak miałby ono brzmieć” (David Cunningham, Theological)

 

PRAWDA BIBLIJNA. Bóg oświadczył: „Jam jest Jehowa. To jest imię moje.” (Izajasza 42:8) „Jehowa” w tłumaczeniu z języka hebrajskiego oznacza, „On powoduje, że się staje” (zobacz Dodatek 1 w/w Piśmie Świętym w Przekładzie Nowego Świata)

 

Jehowa życzy sobie, żebyśmy używali Jego imienia: „Oznajmiajcie wśród ludów jego czyny. Wspomnijcie, że jego imię jest wywyższone”. ( Izajasza 12:4)

 

Imieniem Bożym posługiwał się również Jezus. W modlitwie do Jehowy wyznał: „Dałem im (uczniom) poznać twoje imię i dam je poznać.” Dlaczego przykładał do tego taką wagę? W dalszych słowach powiedział do Boga: „Żeby miłość, którą mnie umiłowałeś, była w nich, a ja w jedności z nimi.” (Jana 17:26)

 

DLACZEGO TRZEBA ZNAĆ PRAWDĘ. „Kto nie zna Boga z imienia, ten w rzeczywistości nie zna go jako osobę, (…) a znając Go tylko jako bezosobową siłę, nie może Go kochać.”- napisał teolog Walter Lowrie.

 

Victor co tydzień chodził do kościoła. Mimo to miał wrażenie, że tak naprawdę nie zna Boga. Opowiada: „Potem dowiedziałem się, że Bóg ma na imię Jehowa. Poczułem się tak, jakby doszło do oficjalnej prezentacji – jakbym nareszcie poznał Kogoś, o kim tyle słyszałem. Stał się On dla mnie realną Osobą, z którą nawiązałem przyjaźń.”

 

Dla tych, którzy posługują się Jego imieniem, Jehowa chętnie się przybliża. O ludziach „myślących o Jego imieniu” powiedział: „Okażę im współczucie, jak człowiek okazuje współczucie swemu synowi, który mu służy” (Malachiasza 3:16,17) Dla tych, którzy wzywają Jego imienia Bóg przewiduje też inną nagrodę. Biblia obiecuje: „Każdy, kto wzywa imienia Jehowy, będzie wybawiony” (Rzymian 10:13).”

 

 

Zastanawiać może dlaczego, skoro tak ważne jest posługiwanie się imieniem Bożym, a świadkowie twierdzą, że chodzi o Jehowę, brak jest rzetelnej informacji. Czy zarzut Świadków Jehowy jest trafny o ukryciu imienia Bożego? Przecież sami nie mają żadnej pewności jak to imię brzmiało. Nasuwa się wobec tego cały szereg pytań w rodzaju: Czy rzeczywiście używanie imienia Bożego w formie Jehowa jest najważniejsze? Czy Jehowa jest faktycznie naszym Ojcem i stwórcą? A może jest kimś innym? Czy Ojciec którego jednym z przymiotów to mądrość, miałby nie zadbać o tak istotną sprawę aby znane było właściwe brzmienie Jego imienia? Przecież jeśli faktycznie zbawienie człowieka zależy od znajomości imienia Bożego, to w tej dziedzinie jest kompletna dezinformacja. A poza tym, czy imię decyduje o wartości osoby i chęci zbliżenia się do niej? NIE. Decydują jej dokonania i cechy osobowości.

O imieniu  Bożym:

http://jedrusiowy53.blog.onet.pl/2012/03/28/pochodzenie-imienia-bozego-wg-straznicy-swiadkow-jehowy-i-leksykonu-pwn/

10 myśli na temat “Świadkowie Jehowy uważają, że imię Boże jest najważniejsze

  1. Powyżej napisano: Dla tych, którzy posługują się Jego imieniem, Jehowa chętnie się przybliża. O ludziach „myślących o Jego imieniu” powiedział: „Okażę im współczucie, jak człowiek okazuje współczucie swemu synowi, który mu służy” Czyli to ma to oznaczać, że już nawet nie trzeba „wzywać imienia Bożego” aby być zbawionym, wystarczy myśleć o imieniu Bożym, aby liczyć na życzliwość Jehowy. Gdzie to jest mowa o właściwej postawie życiowej i przestrzeganiu jakichkolwiek praw? Co jest ważniejsze przestrzeganie prawa czy myślenie o imieniu Jehowa? Odpowiedź jest oczywista.

    Polubienie

  2. Jeśli imię które Jezus podał do publicznej wiadomości miało nawoływać do miłości to musiało mieć zupełni inny wydźwięk niż zwrot: „On powoduje, że się staje”. Z pewnością do tego celu lepiej nadaje się określenie Ojciec, które z pewnością kojarzy się z miłością, czułością i opieką.

    Polubienie

    1. Właśnie w kwestii tego, o czym piszesz. Chcąc ustosunkować się napisze ogólnie. Przestaje ma wg wydawcy w czytelnikach zdolność logicznego i rozsądnego myślenia. Czyli każde dowolne i to nawet najbardziej absurdalne zestawienie słów i pojęć jest odpowiednie, o ile służy to interesom wydawcy. I tak czytelnicy to przyjmą do swej świadomości. Jak to świadczy o samym Jehowie? Przecież to podobno Jego organizacja. A logicznego myślenia zero, tak jak to pokazujesz.

      Polubienie

  3. W podanym cytacie mamy do czynienia z pewną sprzecznością. Otóż mamy tutaj takie zdanie:„Dałem im (uczniom) poznać twoje imię i dam je poznać.” Dlaczego przykładał do tego taką wagę? W dalszych słowach powiedział do Boga: „Żeby miłość, którą mnie umiłowałeś, była w nich, a ja w jedności z nimi.” Wyraźnie Jezus podkreśla, iż dał imię poznać swoim uczniom w konkretnym celu – „Żeby miłość, którą mnie umiłowałeś, była w nich, a ja w jedności z nimi”. Oto główny powód. Paradoksem jest jednak to, że znaczenie starożytnego tetragramu JHWH nie ma nic wspólnego ani ze słowem miłość ani ze słowem jedność, ani ze zwrotem żeby miłość którą mnie umiłowałeś była w nich. Co natomiast znaczy w tłumaczeniu z języka hebrajskiego zwrot który prawdopodobnie brzmi Jehowa tudzież Jahwe, otóż znaczy: „On powoduje, ze się staje”. Gdzie tutaj mamy mowę, o miłości jeden do drugiego i jedności z Bogiem. Imię to znaczy, iż Bóg Jahwe jest Bogiem czynu i twórcą wszechrzeczy, w żaden więc sposób nie nawołuje do miłcści i jedności.

    Polubienie

    1. Słusznie zauważasz, iż istotą wszystkiego jest miłość. Podam osobistą refleksję, otóż pamiętam kiedy byłem w organizacji przyjmowałem z mocy autorytetu stanowisko CK, iż przedstawiają to co w danej sprawie jest właściwe i słuszne i nawet jeśli coś mi nie pasowało to uznawałem, że w tej sprawie nie mam pełnej wiedzy. Uważam, że w podobny sposób bezkrytycznie inni czytelnicy przyjmują. W rezultacie prowadzi to bezmyślności w ocenie podanych informacji przez CK. Wracając do miłości o której piszesz między innymi: „celem tego nakazu jest miłość z czystego serca” – podaje ap. Paweł w 1 Tymoteusza 1:5. A w 1 Koryntian 13:13 „Teraz jednak pozostaje wiara, nadzieja, miłość – te trzy; lecz z nich największa jest miłość.” A więc kluczową sprawą nie jest żonglerka słowami i analizowanie co one znaczą. Ani też uzależnianie życia i zbawienia człowieka od używania określonych słów w tym również imienia Bożego. W kontekście tego o czym piszesz ap. Jan podaje również: „Bóg jest miłością” – to jest kluczowa sprawa a tak cóż z tego jeśli ŚJ uzależnią swoje zbawienie od używania imienia skoro brak im miłości – która przetrwa wszystko. Nigdzie w Biblii nie ma, że zbawieni będą ci którzy wzywają Boga po imieniu, ale miłości do innych nie mają.

      Polubienie

  4. ŚJ często się powołują w uzasadnieniu używania i posługiwania się imieniem Bożym tym wersetem i tak to jest ujęte w powyższym cytacie do Strażnicy powyżej:
    „Biblia obiecuje: „Każdy, kto wzywa imienia Jehowy, będzie wybawiony” (Rzymian 10:13).”
    Ów fragment aż do wersetu 18 traktują za argument, iż słusznie czynią głosząc innym o Jehowie a także, że konieczne jest używanie imienia Jehowy aby być zbawionym. Tymczasem z tego wersetu nie wynika po pierwsze, że chodzi faktycznie o Jehowę a także, że zbawienie każdego człowieka zależy od posługiwania się w życiu imieniem Bożym – Jehowa. Ponieważ z tego wersetu nie wynika o jakie wzywanie chodzi i też nie wynika ż niego jakie wybawienie chodzi i w jakiej sytuacji. Nie wynika również zatem, że ten kto nie wezwie z pewnością zbawiony nie będzie, a wynika tylko tyle, że ten kto wezwie o pomoc, otrzyma pomoc i będzie z kłopotów wybawiony. A zatem interpretacja CK, ma na celu całkowite związanie czytelników z organizacją w przeciwnym wypadku groźba utraty zbawienia. Stąd wniosek wydawcy: „Dla tych, którzy posługują się Jego imieniem, Jehowa chętnie się przybliża.”
    jest bezpodstawny.

    Polubienie

  5. W cytacie tym powołano się na słowa Jezusa:„Dałem im (uczniom) poznać twoje imię ”. Czy jednak można wyobrazić sobie kogoś kto objawia czyjeś imię ale w ogóle go nie używa na co dzień? Do dziś trudno znaleźć manuskrypty z pismami greckimi, w których Jezus posługiwał by się tak często zwrotem Jehowa jak to czynią dziś ŚJ. Logiczny stąd wniosek, ze Jezus chciał objawić ludziom Boga jako Ojca a nie nauczyć ich odpowiednio wymawiać cztery spółgłoski, tym bardziej, że Żydzi
    doskonale znali ów tetragram i nie trzeba było im niczego objawiać.

    Polubienie

    1. Zgadzam się z tym o czym piszesz. Ponadto niby dlaczego na podstawie tylko tego wersetu trzeba budować taki punkt widzenia, że chodzi o zapoznanie z imieniem Bożym i to postaci Jehowa? Przecież słowo imię tu użyte wcale nie musi znaczyć, że chodzi o ujawnienie przez Jezusa jak Jego Ojciec się nazywa. Przecież znacznie ważniejsze było zapoznanie z Ojcem od strony Jego cech osobowych – czyli jaki On rzeczywiście jest. Stąd np. opowiadanie przez Jezusa o tym, że „ja wam to mówię czego mój Ojciec mnie nauczył”. Jego wypowiedź o tym świadczy: „Dlatego Jezus im rzekł: „Kiedy już uniesiecie w górę Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że to ja jestem i że nic nie czynię z własnej inicjatywy, ale wszystko mówię tak, JAK MNIE OJCIEC NAUCZYŁ” – Jana 8:28. Po cóż znać kogoś z imienia, kogo nie znamy o nic o nim nie wiemy lub jest nam nieżyczliwy. To proste.

      Polubienie

  6. Naprawdę zadziwiające jest, że wydawcy WTS sami zamieścili następujący cytat w kwestii imienia Bożego: „Nie osiągnęliśmy konsensusu co do tego, czy Bóg w ogóle ma imię własne, nie mówiąc już o tym, jak miałby ono brzmieć” (David Cunningham, Theological). Jest to przecież wyśmienity argument na rzecz tego, iż wielu światłych ludzi, którzy dokładnie zbadali tenże sprawę, nie znalazło ewidentnych dowodów na to, że Bóg rzeczywiście ma własne imię. W tej kwestii naprawdę trudno osiągnąć konsensus. Sami śJ nie są w stanie ustalić jak naprawdę brzmi imię Boga oparte na tetragramie JHWH. Jeśli więc zbawienie zależy od znajomości imienia własnego Boga, które rzekomo istnieje, to dlaczego wielu badaczy łącznie ze ŚJ nie jest w stanie ustalić jak to imię brzmi. Może Bóg nie ma swojego własnego imienia, które ma jakieś konkretne brzmienie, tylko jest to wymysł ŚJ którzy chcieliby odróżnić się dzięki temu rzekomemu imieniu jako lud od innych formacji religijnych.

    Polubienie

    1. WTS niekiedy odwołuje się do kwestii logicznego myślenia i oceny czy Bóg by nas coś pozwolił lub nie pozwolił. A w tej kwestii jest zadziwiające nie działa rozsądek i nikt s grona autorów publikacji nie wpadł na pomysł, że coś jest nie tak. Imię Boga jest nieznane i On nie zadbał oto aby było inaczej. Znaleźli się tylko ludzi zgrupowani wokół WTS którzy odkryli rzecz niesamowitą którą inni kwestionują a przecież od znajomości i używania tego imienia zależy zbawienie. Ti jest nie tylko nie prawdopodobne ale wręcz źle by o nim samym świadczyło.

      Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.